Początki dziejów ludzkości zostały skażone nieposłuszeństwem człowieka względem Boga, w czym wyraziła się pogarda wobec przykazania „dającego życie”. Św. Paweł naucza: „Przez jednego człowieka grzech wszedł do świata, a przez grzech śmierć (...)przeszła na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli”. Apostoł Narodów z jeszcze większą mocą uwypukla jednak drugą stronę, czyli dzieło zbawienia, którego dokonał Jezus Chrystus: „Albowiem jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wszyscy stali się grzesznikami, tak przez posłuszeństwo Jednego wszyscy staną się sprawiedliwymi”. Zestawienie: Adam – Jezus Chrystus najkrócej wyraża prawdę o „błogosławionej winie”, czyli o tym, że Bóg nie pozostawił ludzkości samej sobie, lecz wyrwał ją z szatańskich sideł zła. Wołając w psalmie responsoryjnym: „Zmiłuj się, Panie, bo jesteśmy grzeszni”, nie upadamy na duchu, lecz wyznajemy niezłomną ufność w Boże Miłosierdzie.
Reklama
Rozpoczynając publiczną działalność, Jezus, który wziął na siebie nasze grzechy i obarczył się naszymi słabościami, dał radykalny odpór diabłu, który Go kusił. Diabeł to nie ponura legenda czy bezsilny straszak na tych, których trzeba powstrzymać przed popełnianiem zła, lecz podstępny przeciwnik Boga. Istnieje naprawdę, nie tylko w wyobraźni. Wszystkie trzy pokusy mają wspólny mianownik: chodzi o to, by to Jezus uwiarygodnił siebie i swoją misję, a przez cud usunął wszelkie wątpliwości i pokonał wszystkie opory. Takie same żądania są bez ustanku ponawiane pod adresem Boga, Chrystusa i Kościoła. Mnoży się postulat uwiarogodnienia się i trwa wołanie, aby stale na nowo Bóg usprawiedliwiał się przed człowiekiem.
Pierwsza pokusa domaga się nakarmienia wszystkich głodnych i likwidacji głodu na świecie. Jej przeciwwagę stanowi czwarta prośba Modlitwy Pańskiej: „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”. W języku greckim słowo przełożone na polski jako „powszedni” znaczy: „istotny”. Ojcowie Kościoła odnosili je do Eucharystii, która, niosąc głodującym skuteczną pomoc, pozwala określić i zachować właściwą hierarchię wartości. Jako druga pojawia się pokusa cudowności. Próbie zostało poddane ufne zawierzenie Bogu, które ma się sprawdzić w sytuacji błahej, a w każdym razie niepotrzebnej. Diabeł usiłuje narzucić kierunek i kształt takiego zaufania Bogu, które chce uniknąć jakichkolwiek niedogodności. Co więcej, wystawianie Boga na próbę, aby Go sobie podporządkować, sprawia, że religijność i pobożność przeobrażają się w magię. Trzecia pokusa w pełni obnaża rzeczywiste intencje diabła: „Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon”. Są sytuacje, w których trzeba jednoznacznie opowiedzieć się po stronie Boga, gdyż przeciwna postawa oznacza oddanie się na służbę Złemu.
Pokusy, którym Jezus sprostał, nie należą wyłącznie do przeszłości, ale nieustannie powracają, ukazując się w nowych przebraniach i na nowe sposoby. Na progu Wielkiego Postu pokornie wyznajemy swoją grzeszność i prosimy Boga, by pomagał nam należeć tylko do Niego i bez reszty Mu zaufać.
W naszych uszach brzmią jeszcze kolędy, które przypominają nam o uroczystości Bożego Narodzenia, ale Kościół nie pozwala nam zbyt długo skupiać się na grocie betlejemskiej – nakłania nas do powrotu do życia, które nie jest usłane różami. Takie było ono także dla Świętej Rodziny. Z obawy przed Herodem i w trosce o życie Jezusa anioł każe Józefowi uciekać z Maryją i małym Jezusem w nieznane, do kraju, który kojarzył się Izraelowi z niewolą (por. Mt 2, 13). Codzienność to nieustanne zmaganie się, staranie się o naszą świętość, o nasze niebo. Stale docierają do nas słowa Boga, które są swoistym zaproszeniem do podążania drogą świętości, do bycia w zjednoczeniu z Nim. Bóg nie tylko powołuje Izajasza, ale i od każdego z nas oczekuje odpowiedzi: „Oto ja, poślij mnie” (por. 6, 8). Te słowa wypowiedziała też Maryja: „Oto ja służebnica Pańska” (por. Łk 1, 38), i takiej odpowiedzi oczekuje od nas Pan. I lęk przed niegodnością musi zejść na dalszy plan. Lękał się Mojżesz, widząc swoje wady i słabości. Dziś, kiedy stajemy wobec pytania o powołanie do świętości czy do służby w Kościele, najpierw pytamy o relację z Bogiem. Izajasz, który doświadczał obecności Boga, powiedział krótko: Powiedz, Panie, czego chcesz, a moją rozkoszą będzie być posłusznym. Bóg kształtuje nas przez całe nasze życie, tak byśmy sami ukształtowani na wzór obrazu Jego Syna stawali się światłością dla pogan, których Bóg stawia na naszej drodze w codziennym życiu. „Tak niech wasze światło jaśnieje przed ludźmi” – słyszymy od Jezusa (por. Mt 5, 16), ale i prorok Izajasz wzywał, by być światłem dla pogan nie tylko tamtych, lecz także obecnych czasów. I choć Izajasz w swych proroctwach przygotowuje nas do przyjścia Mesjasza, o którym św. Jan powie: „Oto Baranek Boży”, to słowo Boga określa również nas. Może z pewną nieśmiałością, ale mamy być Janami dzisiejszych czasów. Mamy wskazywać na Jezusa. Mamy poczuć się Kościołem świętym i nieskalanym, zmagającym się grzechem, ale wybranym i powołanym do świętości. Święty Paweł nie ma obaw, gdy pisze o Kościele jako uświęconym, powołanym do świętości, bo nie o moc własnych zasług mu chodzi, ale o Kościół uświęcony Chrystusem. Czy jednak nasza świętość ukazuje innym Jezusa – Baranka Bożego? Musimy mieć pokorę Jana, by zobaczyć przychodzącego Pana. Konieczne są cisza, odosobnienie, modlitwa, by wśród tak wielu wokół nas zobaczyć Chrystusa. Zapewne znamy historię z Dzienniczka s. Faustyny o Jezusie przychodzącym na furtę klasztorną. Tylko ona Go dostrzegła. Niejedna z sióstr czekała, by Go zobaczyć, ale nie potrafiła. Czy nie przychodził? Czy może ich serca i oczy nie były jeszcze gotowe, by Go dostrzec? Może postawa własnego ego skupia wszystko na mnie, a nie na przychodzącym Mesjaszu... Może tak długo, jak będę się dla mnie liczył tylko ja sam, On nie przyjdzie. Gdy będę gotowy uniżyć się jak Jan, kiedy powiem, że nie jestem godzien rozwiązać Mu rzemyka u sandałów – wtedy On przyjdzie. W Starym Testamencie przyjście Boga poprzedzały nawałnice, burze, poczucie odrzucenia, a nawet niewola. Kiedy już przestanę myśleć tylko o sobie, wtedy przyjdzie Jezus. I wtedy jak św. Paweł powiemy: „Już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus” (Ga 2, 20).
W liturgii obchody Bożego Narodzenia trwają osiem dni. Oktawa (łac. octavus - ósmy) jest to czas w liturgii obejmujący ważną uroczystość i siedem dni po niej następujących. Ma ona swoją wielowiekową tradycję.
Najwcześniej w III w. powstała oktawa Zmartwychwstania Pańskiego, w czasie której odbywały się nabożeństwa i katechezy dla nowo ochrzczonych dorosłych. Po przyjęciu chrztu w Noc Paschalną konieczne było wtajemniczenie (tzw. mistagogia) w pełniejsze rozumienie tajemnicy zbawienia (co działo się w oktawie). W VII wieku ukształtowała się oktawa Bożego Narodzenia, później Bożego Ciała i Najświętszego Serca Pana Jezusa.
Piękno rodziny budują wszyscy, którzy ją tworzą. Wszyscy w niej są nauczycielami i uczniami. Są nawzajem dla siebie przykładem i wzorem, zachętą do dobra i gotowi na przebaczenie. Ponoszą wspólną odpowiedzialność za dobro. A wówczas nie tylko go pomnażają, ale też strzegą przed mnóstwem zagrożeń. Siłę twórczą posiada wyłącznie rodzina piękna w relacje.
Rodzice Jezusa chodzili co roku do Jeruzalem na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został młody Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest wśród pątników, uszli dzień drogi i szukali Go między krewnymi i znajomymi. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jeruzalem, szukając Go. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: «Synu, czemu nam to uczyniłeś? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie». Lecz on im odpowiedział: «Czemu Mnie szukaliście? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?» Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te sprawy w swym sercu. Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.