KS. IRENEUSZ SKUBIŚ: – Od wieków powszechnie znana jest przyjaźń polsko-węgierska, której przykładów mamy wiele w naszej historii. Podczas II wojny światowej Węgrzy okazywali nam dużo życzliwości i dobra, a w czasie reżimu komunistycznego, który panował na Węgrzech i w Polsce, byliśmy szczególnie blisko siebie. Dobrze pamiętam rok 1956: gdy jako kleryk częstochowskiego seminarium w Krakowie chodziłem na grób królowej Jadwigi, na jej sarkofagu często widziałem szarfy z napisem: „Jadwigo, ratuj Węgry”.
Skąd wzięła się idea organizacji przez Piotrków Trybunalski Dni Przyjaźni Polsko-Węgierskiej?
Reklama
KRZYSZTOF CHOJNIAK: – Zabiegałem przez kilka lat o to, aby Piotrków Trybunalski mógł być miastem gospodarzem Dni Przyjaźni Polsko-Węgierskiej, zainicjowanych w 2007 r. i obchodzonych rokrocznie 23 marca. Takie dni odbywają się na przemian: raz w Polsce, raz na Węgrzech. Wyliczyłem, że w 2017 r. odbędą się one w Polsce, a ten rok jest niezwykle ważny dla naszego miasta – będziemy obchodzić okrągły jubileusz 800-lecia Piotrkowa Trybunalskiego – miasta, które ma wyjątkowy wkład we współtworzenie polskiej państwowości. Świadczą o tym m.in.: obecność w grodzie trybunalskim pierwszego dwuizbowego parlamentu, odbywające się tu zjazdy rycerstwa, synody duchownych, a przede wszystkim – w kontekście relacji z Węgrami – najwyższe sądy w ówczesnym państwie polskim, Trybunały Koronne. O tym, że Trybunały Koronne od 1578 r. swoją siedzibę miały tutaj, zdecydował król Stefan Batory, książę Siedmiogrodu. Stąd zresztą drugi człon nazwy Piotrkowa – Trybunalski. Najwyższe sądy funkcjonowały tu ponad 200 lat. Dbano o to, aby wydawane w tamtym okresie wyroki były sprawiedliwe. Z tego powodu obradom towarzyszył obraz Matki Bożej Trybunalskiej, który znajduje się w kościele Ojców Jezuitów. Mówię o tym nieprzypadkowo, bo to Patronka parlamentarzystów i władzy sądowniczej. Z tym wizerunkiem wiąże się wyjątkowa ciekawostka – Matka Boża Trybunalska łączy trzech papieży: korony na jej obraz poświęcił św. Jan Paweł II, aktu koronacji dokonał Benedykt XVI, a obecny Ojciec Święty Franciszek jest jezuitą, czyli wywodzi się z zakonu, który sprawuje pieczę nad tym obrazem.
Związki Piotrkowa z Węgrami nie ograniczają się tylko do osoby króla Stefana Batorego. Istnieją domniemania, że królowa Jadwiga ofiarowała własne kosztowności na budowę murów obronnych w Piotrkowie. To także czasy współczesne: od 2001 r. mamy miasto partnerskie na Węgrzech – Mosonmagyaróvár, z którym utrzymujemy bardzo żywe kontakty. Zależy nam – i dbamy o to – aby ta przyjaźń rozwijała się w kontekście działalności samorządów.
Niezwykłym wyróżnieniem będzie dla nas goszczenie prezydentów obu państw – Andrzeja Dudy i Jánosa Ádera. Podczas ubiegłorocznych uroczystości w Budapeszcie jako gospodarz miasta organizatora kolejnych Dni odebrałem flagę przyjaźni. Ma ona niezwykłą symbolikę: dwa dęby, które wyrastają ze wspólnego podłoża – jakim jest niewątpliwie chrześcijaństwo – i których korony się splatają. Symbolizuje to współpracę oraz zażyłość między naszymi narodami.
– Jak wyglądały przygotowania do Dni Przyjaźni Polsko-Węgierskiej w Waszym mieście?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Jestem po rozmowach z ambasador Węgier, która złożyła wizytę w Piotrkowie. W organizację Dni włączają się instytucje odpowiedzialne za krzewienie kultury ze strony polskiej i węgierskiej. Wszystkie te działania zostały skonsultowane z Kancelarią Prezydenta RP, który tak naprawdę jest patronem i gospodarzem tych obchodów. Szczególna rola Piotrkowa polega na zorganizowaniu oficjalnego spotkania głów państw, podczas którego flaga zostanie przekazana kolejnemu miastu organizatorowi Dni w 2018 r. na Węgrzech.
Główne uroczystości Dni Przyjaźni Polsko-Węgierskiej z udziałem prezydentów odbędą się 24 i 25 marca br., choć świętujemy przez cały tydzień, tj. od 18 do 26 marca. Prezydenci spotkają się także z mieszkańcami naszego miasta. Okazja do tego będzie w sobotę, podczas Mszy św., która sprawowana będzie w kościele Ojców Jezuitów w intencji dobrych relacji polsko-węgierskich oraz miasta i jego mieszkańców w roku jubileuszowym 800-lecia.
W programie oprócz sesji naukowych, popularnonaukowych, prezentacji literatury węgierskiej, przeglądu filmów, wystaw, a także warsztatów znajdują się m.in. Międzynarodowe Targi Turystyki Kulinarnej, Forum Gospodarcze, turniej układania kostki Rubika (jej twórca był Węgrem) oraz koncerty wraz z koncertem finałowym, podczas którego wystąpi legendarna grupa rockowa, twórcy światowego hitu „Dziewczyna o perłowych włosach” – węgierski zespół Omega z gościnnym udziałem Józefa Skrzeka.
– Kiedy ostatnio rozważano sprawy związane z Trybunałem Konstytucyjnym, zastanawiano się nad zmianą jego siedziby – nie w Warszawie, sprzyjającej uprawianiu polityki, ale w innym miejscu, które służyłoby bardziej myśleniu prawniczemu. Czy widziałby Pan Prezydent miejsce dla TK w Piotrkowie, gdyby taka propozycja zaistniała i miała służyć uzdrowieniu sytuacji sądowniczej?
Reklama
– Jako prezydent miasta cieszyłbym się z takiego faktu, niemniej jednak na zmianę siedziby TK się nie zanosi. Oczywiście, byłoby to niewątpliwe wyróżnienie dla Piotrkowa i podkreślenie jego wkładu w dzieje naszego państwa, a także jakaś forma uaktywnienia innych części Polski. Teoria ta nie jest więc pozbawiona sensu.
Nadmienię, że w 2014 r. wystosowałem pismo do kancelarii Trybunału Konstytucyjnego z prośbą o organizowanie cyklicznych, wyjazdowych sesji TK w Piotrkowie Trybunalskim. Chcieliśmy, aby pierwsze takie posiedzenie odbyło się w 2017 r., roku jubileuszu 800-lecia miasta. Wyjazdowe posiedzenie co prawda nie dojdzie do skutku, ale obiecano nam organizację sesji naukowej z udziałem polskich i litewskich sędziów.
Już pod koniec 2015 r. pojawił się medialnie temat przeniesienia Trybunału Konstytucyjnego i Trybunału Stanu poza Warszawę i pod uwagę brany był Piotrków Trybunalski. Wystosowałem wówczas pismo do ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, który podzielił się tym pomysłem w mediach. W korespondencji poparłem tę ideę i byłem gotów na wspólne działanie w tym zakresie. Byłoby to oczywiste odwołanie do tradycji i bogatej historii naszego trybunalskiego grodu.
– W ostatnich latach, w czasie trudnego procesu zmian przeprowadzanych przez premiera Viktora Orbána, Węgrzy kilkakrotnie przybywali na Jasną Górę w swej narodowej pielgrzymce i przyzywali tym Polaków do zbliżenia naszych narodów na bazie kultury chrześcijańskiej, która nas łączy. Czy nie można by wzorem Węgrów, którzy pielgrzymują na Jasną Górę, zorganizować pielgrzymki do któregoś z ich sanktuariów maryjnych? Czy Pan Prezydent widziałby możliwość takich religijnych kontaktów?
– Uważam to za dobry kierunek i świetny pomysł, wart zaproponowania. Może właśnie rok 2017, kiedy Piotrków Trybunalski jest gospodarzem Dni Przyjaźni, będzie okazją do zasugerowania tego rodzaju współpracy. Dzięki temu nasze narody mogłyby jeszcze bardziej zbliżyć się do siebie i skoncentrować wokół tego, co nas najbardziej jednoczy.
– Na koniec jeszcze refleksja natury bardziej politycznej. Otóż zdecydowany głos premiera Węgier, wskazującego na suwerenność narodów należących do UE, współbrzmi dziś wyjątkowo z głosem Polski. Czyli – Europa narodów, nie Europa jako jedno państwo europejskie, w którym zapomina się, że poszczególne państwa mają swoją przeszłość i swoją tożsamość, a tej nie wolno unicestwiać. Opcje zarówno węgierska, jak i polska idą w kierunku zachowania wszystkiego, co stanowi o narodowości poszczególnych krajów, członków UE...
– Jest to nawiązanie do koncepcji wspólnej Europy jej twórców, m.in. Alcide de Gasperiego i Roberta Schumana: Europa ojczyzn, narodów, a nie jeden organizm europejski zarządzany przez wąską grupę ludzi, którym nie zawsze bliskie są kwestie związane z patriotyzmem w państwach członkowskich. Wzajemne wsparcie w propagowaniu idei „Europy Ojczyzn” jest sprawą niezwykle cenną.
Na tym m.in. polega przyjaźń krajów, które mają te same korzenie, podobną historię i podobne doświadczenia. Poszanowanie kwestii dotyczącej tożsamości poszczególnych narodów i tego, co dla Europy jest podstawą, a więc chrześcijaństwa, to dzisiaj sprawa niezwykle ważna. Viktor Orbán powtarza za Robertem Schumanem, że Europa albo będzie chrześcijańska, albo nie będzie jej w ogóle. Te słowa wskazują na konkretną postawę węgierskiego przywódcy, która niektórym europejskim politykom może się nie podobać. Ostatnie dni pokazują, że choć nie zgadzają się oni z jego postawą, to jednak ją szanują. My, Polacy, też powinniśmy tak postępować.