Czy w Korei Płn., najbardziej opresyjnym dla chrześcijan państwie świata, są jeszcze wyznawcy Chrystusa? Wiadomości, które stamtąd dochodzą, są nieliczne i bardzo niepewne, dlatego jedną z ważniejszych, choć niezbyt precyzyjną, stała się wypowiedź francuskiego kapłana ks. Philippe’a Blota, który udzielił wywiadu francuskiemu „Le Monde”.
Ks. Blot pracuje wśród Koreańczyków z Północy, którzy uciekli do Chin. Jego zdaniem, choć to trudne do wyobrażenia, sytuacja garstki chrześcijan, którzy prawdopodobnie ostali się jeszcze w Korei Płn., wraz z objęciem dyktatorskich rządów przez Kim Dzong Una jeszcze się pogorszyła, a osoby, u których zostaną znalezione Pismo Święte czy różaniec, są publicznie rozstrzeliwane.
Teraz gra idzie o nielegalnych imigrantów z Północy, którzy dotarli do Chin – te wahają się, czy wydać ich w ręce Kim Dzong Una. Francuski kapłan, który pracuje w Chinach od 2010 r., jest temu zdecydowanie przeciwny i apeluje do miejscowych władz, aby powstrzymały się przed tym krokiem, który jest równoznaczny z wydaniem wyroku śmierci na imigrantów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu