W Wielki Czwartek wspominamy ustanowienie sakramentu kapłaństwa. Z tej okazji parafianie składają życzenia, wręczają kwiaty, ale o wiele ważniejszym prezentem jest ofiarowanie modlitwy w intencji kapłanów.
Gdy w 2009 r. Benedykt XVI ogłosił Rok Kapłański, zwrócił uwagę na wielką potrzebę modlitwy za księży. Daria i Oskar Styczyńscy zainspirowani papieskim apelem postanowili włączyć się w propagowanie takiej modlitwy w parafiach. – Na ogół spotykamy się z bardzo pozytywnymi reakcjami wśród wiernych, ponieważ to jest coś, co daje im duchową łączność z parafią – mówi Oskar Styczyński.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Obecnie należą do parafii św. Franciszka z Asyżu w Izabelinie, w której wierni przez cały rok modlą się za duchownych. Daria Styczyńska jest organistką u ojców franciszkanów na Nowym Mieście. Tutaj także trzeci rok z rzędu wierni na Mszy św. Wieczerzy Pańskiej losują karteczki z nazwiskami posługujących zakonników. Przez 12 miesięcy ludzie ci stają się wsparciem dla kapłana zawierzając go codziennej modlitwie „Pod Twoją obronę”. Efekt jest taki, że za każdego franciszkanina z klasztoru na Nowym Mieście modli się ok. 300 świeckich.
Reklama
– Nie mam miernika, który mógłby zmierzyć ofiarowaną modlitwę w mojej intencji, ale czuję wewnętrzne wsparcie – wyznaje o. Marek Sykuła OFMConv. – Owoców modlitwy za braci franciszkanów długo nie trzeba szukać, bo wspólnota jest bardziej rozmodlona, pogłębiają się nasze relacje, lepiej się nam współpracuje.
Wielki Czwartek, dzień w którym Pan Jezus ustanowił sakrament kapłaństwa, to szczególny czas zarówno dla duchownych, jak i wiernych. – Polecam się waszej pamięci i modlitwie, której my, kapłani, potrzebujemy – mówił na zakończenie rekolekcji wielkopostnych o. Andrzej Zając OFMConv.
Między osobami, które modlą się za kapłanów oraz duchownymi tworzą się wzajemne relacje, mimo że zakonnicy na ogół nie wiedzą, kto za kogo się modli. – Można powiedzieć, że czujemy się jak potrzebni pasterze, o których zabiegają i dbają owce. Inwestując modlitewnie w nas, inwestują w siebie – tłumaczy o. Marek Sykuła. – Silniejszy pasterz oznacza bezpieczniejsze stado – dodaje Daria Styczyńska.