Wprost trudno uwierzyć, że słowa: „Musimy pamiętać, że wiele narodów współuczestniczyło w realizowaniu Holokaustu, w tym także naród polski”, padły z ust nie jakiegoś niemieckiego polityka czy historyka uprawiającego „niemiecką politykę historyczną”, nie jakichś „mało zorientowanych” historycznie Amerykanów. Te słowa wypowiedział Adam Bodnar – polski rzecznik praw obywatelskich. Żeby było ciekawiej, były one odpowiedzią na artykuł niemieckiej gazety „Frankfurter Rundschau”, w którym skrytykowano znaną wypowiedź premier Beaty Szydło w byłym obozie Auschwitz-Birkenau.
Rzecznik jest zbyt doświadczoną postacią publiczną, by nie wiedział, co mówi, by nie rozumiał szkodliwości uogólnień, a szczególnie tych dotyczących rzekomego współuczestnictwa narodu polskiego w Holokauście. Owszem, za te uogólnienia przeprosił i podał na swoją obronę „zaangażowanie w walkę z kłamliwymi informacjami w niektórych zachodnich mediach o «polskich obozach zagłady», przytoczył też przykład wygranego procesu z niemiecką telewizją publiczną ZDF, do którego to procesu RPO przystąpił z szeroką argumentacją prawną” (z oświadczenia RPO).
Tyle że jego przeprosinami mało kto się zainteresował, a tymczasem wcześniejsze słowa poszły w świat i ani się spostrzeżemy, gdy wrócą do nas z mocą oskarżenia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu