Reklama

Bohater znany i nieznany

Tadeusz Kościuszko to najbardziej znana, obok Józefa Piłsudskiego, postać z historii Polski. Niewielu jest chyba Polaków, którzy nie rozpoznaliby jego podobizny. 15 października br. minie 200 lat od jego śmierci. Ta rocznica jest dobrą okazją do nieco bliższego zapoznania się z naszym narodowym bohaterem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z pewnością w naszym narodzie zachował się mit Tadeusza Kościuszki jako nieskazitelnego przywódcy. Kolejne pokolenia Polaków wpatrywały się w liczne portrety Naczelnika występującego często w stroju jaśniejącym blaskiem symboli drogich sercu każdego patrioty, jak sukmana w barwach bieli i czerwieni, krakuska, Order Virtuti Militari, wreszcie polska szabla, którą próbował przegonić zaborców w pierwszym wielkim powstaniu narodowym, nazwanym kościuszkowskim. Ta swojska, patriotyczna aura otaczająca postać Kościuszki doskonale trafiała do serc rodaków, którzy rozkochali się w jego legendzie. Na naszą wyobraźnię może najbardziej działa płótno przedstawiające Naczelnika składającego przysięgę na krakowskim Rynku 24 marca 1794 r. „Za mało nas tutaj, aby zwyciężyć, ale dość, aby zginąć z honorem” – powiedział wówczas. Te słowa i bohaterskie czyny uniosły go na Olimp i postawiły w panteonie męczenników za narodową sprawę. Czy my, Polacy, nie wzdychamy do takich właśnie ideałów?

Reklama

Tadeusz Kościuszko wywodził się ze starego rodu z Wielkiego Księstwa Litewskiego. Kazimierz Jagiellończyk nadał jednemu z jego przodków dobra na Polesiu i tam też przyszedł na świat nasz bohater. Jako młodzieniec wstąpił do słynnej Szkoły Rycerskiej w Warszawie – Akademii Szlacheckiego Korpusu Kadetów Jego Królewskiej Mości i Rzeczypospolitej, założonej przez króla Stanisława Augusta Poniatowskiego w 1765 r. w celu kształcenia oficerów. Jak się okazało, był jej najwybitniejszym wychowankiem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Amerykański sen

Kościuszko jest dobrze znany także za oceanem. Do Ameryki udał się w 1776 r. jako ochotnik, pragnął bowiem włączyć się w walkę o niepodległość Stanów Zjednoczonych. Tam zdobył bezcenne doświadczenia w dowodzeniu armią ochotniczą, które później wykorzystał w kraju. Tam rozwinął też umiejętności inżyniera wojskowego. Dosłużył się rangi generalskiej. Został doceniony przez samego George’a Washingtona.

Może nieco mniej korzystna w wizerunku naszego patrioty wydaje się jego fascynacja ideami oświeceniowymi, co doprowadziło go do odrzucenia wiary przodków, jednak publicznie tego nie głosił, a jego nowoczesność wyrażała się nade wszystko w szlachetnym pragnieniu zniesienia panującej od wieków niewoli włościan. Do Polski powrócił w 1784 r., natomiast w 1798 r. Amerykanie wypłacili mu ok. 19 tys. dol. zaległego żołdu – olbrzymią jak na tamte czasy kwotę.

Niespełnione marzenie

Reklama

W kraju Kościuszko został generałem wojsk koronnych. Był to czas Sejmu Czteroletniego, który 3 maja 1791 r. uchwalił konstytucję mającą odrodzić podupadłą I Rzeczpospolitą. Kościuszko i wszyscy, którzy chcieli reform w kraju, mieli potężnych wrogów – nie tylko rodzimą opozycję, dążącą pod hasłem „troski o wolność i praworządność” do zachowania swoich przywilejów, lecz także wezwane przez nią na pomoc obce mocarstwa – Rosję i Prusy. W 1792 r. pod skrzydłami carycy Katarzyny II doszło do zdrady – zawiązania konfederacji targowickiej przeciwko konstytucji i królowi. Kościuszko dowodził częścią polskiej armii walczącej z wojskami rosyjskimi, które wkroczyły na teren Rzeczypospolitej. Po przystąpieniu przestraszonego króla Stanisława Augusta Poniatowskiego do obozu zdrajców i kapitulacji naszej armii Kościuszko złożył dymisję i wyjechał za granicę. Dzieło naprawy państwa przekreślił II rozbiór Polski.

Naczelnik powstania

W 1794 r. Kościuszko powrócił do kraju, by objąć kierownictwo nad antyrosyjskim powstaniem. Jako Naczelnik insurekcji wspiął się na narodowy firmament. Jego ideą było sformowanie armii stworzonej przez wszystkie warstwy społeczeństwa. Chciał, „aby lud czuł, że bijąc się przeciw nieprzyjacielowi, znajduje w tym polepszenie losu swego”. To jednak nie wszystkim spośród szlachty się podobało. W czasie powstania Naczelnik wydał uniwersał o przyznaniu chłopom wolności osobistej.

Kościuszko zdobył serca rodaków swoją szaleńczą odwagą. „Zgraje Moskalów nigdy go nie smuciły ani strwożyły”. Pod wsią Racławice 4 kwietnia 1794 r. poprowadził kosynierów i piechotę do zwycięskiego ataku na baterie rosyjskich armat. Ten gorący patriota nie uniknął jednak błędów. Nie przewidział współdziałania prusko-rosyjskiego. Pod Szczekocinami 6 czerwca siły pruskie pokonały wojska powstańcze. W lecie trwała obrona Warszawy. Nasz wódz zmusił obce wojska do odwrotu, ale gdy chciał uniemożliwić połączenie się nieprzyjacielskich armii i uderzył na wrogów pod Maciejowicami, poniósł porażkę. To był jego kolejny wielki błąd – zaatakował zbyt małymi siłami. Ciężko rannego Kościuszkę zabrano z pobojowiska do niewoli rosyjskiej. Polski nie zobaczył już nigdy. Po stłumieniu powstania doszło do III rozbioru Rzeczypospolitej.

Na wygnaniu

Za walkę o niepodległość ojczyzny Kościuszko zapłacił wysoką cenę. Wprawdzie po śmierci Katarzyny II w 1796 r. nowy car Paweł I uwolnił go, ale kazał mu złożyć przysięgę, że nie podniesie już ręki na Rosję. W niedługim czasie car wydał nakaz ścigania Kościuszki, gdy ten napisał odezwę do Legionów Polskich, które sformowano za zgodą Napoleona.

Bonaparte, już jako cesarz, powziął plan wykorzystania autorytetu Naczelnika w celu powiększenia polskiej armii walczącej u boku Francuzów. Kościuszko jednak żądał od niego zbyt wiele: przywrócenia przedrozbiorowych granic Rzeczypospolitej. Nasz bohater nie ufał Korsykaninowi, ale chyba największą przeszkodą w przyłączeniu się do próby wskrzeszenia Polski z pomocą „boga wojny” była przysięga dana carowi Piotrowi I. Honor stawiał zawsze na pierwszym miejscu. Po upadku Napoleona swoje nadzieje na poprawę losu ukochanej ojczyzny pokładał jeszcze w „demokracie”, carze Aleksandrze I. W 1815 r. osiedlił się w Solurze w Szwajcarii. Tam zmarł 15 października 1817 r. W następnym roku sprowadzono trumnę z jego ciałem na Wawel, gdzie spoczął w gronie największych postaci polskiej historii. Nigdy nie kwestionowano jego wielkości, odwaga i honor przyniosły mu nieśmiertelną sławę.

2017-10-11 11:11

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Lądek-Zdrój. Żywioł mógł mnie zabrać - dramatyczna relacja księdza

2024-09-16 20:26

[ TEMATY ]

diecezja świdnicka

Lądek Zdrój

ks. Aleksander Trojan

powódź w Polsce (2024)

ks. Wiktor Bednarczyk

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Ks. Aleksander Trojan i ks. Wiktor Bednarczyk. W tle plac przed kościołem parafialnym w Lądku-Zdroju

Ks. Aleksander Trojan i ks. Wiktor Bednarczyk. W tle plac przed kościołem parafialnym w Lądku-Zdroju

Jedna z największych powodzi w historii Lądka-Zdroju zniszczyła mosty, drogi, budynki, a także zalała kościół parafialny Narodzenia NMP. Ks. Wiktor Bednarczyk miejscowy wikariusz opowiada o przerażających chwilach, kiedy walczył o życie, porwany przez potężną falę powodziową.

W niedzielę 15 września księża w parafii Narodzenia NMP odprawili trzy Msze święte. Nic nie zapowiadało katastrofy, która miała nadejść tuż po południu. - Nikt bowiem nie przypuszczał, że tama w Stroniu Śląskim nie wytrzyma naporu wody – relacjonował ksiądz kanonik Aleksander Trojan – lądecki proboszcz.
CZYTAJ DALEJ

Pierwsza szkoła w diecezji rzeszowskiej otrzymała patronat bł. Rodziny Ulmów

2024-09-20 13:49

[ TEMATY ]

szkoła

Diecezja rzeszowska

bł. rodzina Ulmów

flickr.com/episkopatnews

Niepubliczna Szkoła Podstawowa w Błędowej Zgłobieńskiej otrzymała patronat bł. Rodziny Ulmów z Markowej. Uroczystości odbyły się 20 września 2024 r. Mszy św. przewodniczył bp Jan Wątroba, który dokonał również poświęcenie sztandaru.

Mszy św. w kościele pw. Św. Wojciecha w Błędowej Zgłobieńskiej przewodniczył bp Jan Wątroba, zaś w koncelebrze uczestniczyli: ks. Witold Gurda, postulator procesu beatyfikacyjnego Rodziny Ulmów, ks. Janusz Winiarski, dziekan dekanatu Rzeszów-Zachód, ks. Mariusz Matuszewski, dziekan dekanatu Rzeszów-Wschód oraz ks. Stanisław Szeliga, proboszcz parafii w Błędowej Zgłobieńskiej.
CZYTAJ DALEJ

Kotlina Kłodzka: Nowy Gierałtów i Bielice są odcięte od świata

2024-09-20 23:21

[ TEMATY ]

powódź w Polsce (2024)

PAP/Maciej Kulczyński

STARY GIERAŁTÓW SYTUACJA POPOWODZIOWA

STARY GIERAŁTÓW SYTUACJA POPOWODZIOWA

Do Nowego Gierałtowa i Bielicy, miejscowości niedaleko Stronia Śląskiego, nadal nie można dojechać. Granicą jest zerwany most w Starym Gierałtowie. Żywność dowożona jest tam mieszkańcom quadami albo autami terenowymi z wysokim zawieszeniem. Mieszkańcy obawiają się nadejścia zimy.

"Niedziela" dla powodzian. Nasi czytelnicy wspierają poszkodowanych w wyniku powodzi: fundacja.niedziela.pl.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję