Zatrzymany sprawca to 20-letni mężczyzna – mieszkaniec gminy Solec Zdrój, który ukrywał się w Kielcach w mieszkaniu swojej znajomej. Wstępnie przyznał się do winy. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Do włamania doszło w nocy z 4 na 5 stycznia w kościele św. Mikołaja. Sprawca wdrapał się na płaski daszek, wybił witrażowe okno znajdujące się nad wejściem, na wysokości ok. 12 m i tą drogą dostał się do wnętrza kościoła.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Księży przygotowujących się do Mszy św. zaalarmował organista. Myśląc, że to tylko akt wandalizmu księża postanowili odprawić Mszę, a później sprawdzić, co się stało. W czasie udzielania komunii prefekt zauważył, że w tabernakulum nie ma dużej hostii, została wyjęta. Małe hostie były rozrzucone w różnych miejscach w kościele. W kaplicy Matki Bożej na bocznym ołtarzu z małych hostii ułożony był krzyż. Ponadto w przedsionku świątyni została wyrwana skarbona ze ściany. Na jej miejscu był mały krzyż, wyrwany z różańca z kaplicy Matki Bożej, połączony z dużym nożem zabranym z zakrystii, służącym kościelnemu do różnych prac. Krzyżyk z nożem były ułożone w kształt krzyża świętego Andrzeja, czyli greckiej litery X.
- Przy mężczyźnie znaleziono część pieniędzy pochodzących z kościoła. 20-latek wstępnie przyznał się do włamania i wskazał miejsce ukrycia skarbonki. Zostawił ją w zabudowaniach koło swego domu – powiedział Tomasz Piwowarski, oficer prasowy buskiej policji. Tego samego sprawcę policjanci podejrzewają o włamanie do kwiaciarni w Solcu Zdroju, która także została okradziona w zeszłym tygodniu.
W niedzielę we wszystkich kościołach diecezji kieleckiej są odprawione nabożeństwa przebłagalne, związane z profanacją Najświętszego Sakramentu, do jakiej doszło w kościele świętego Mikołaja w Solcu-Zdroju.