Nie marzy o tym, by zostać papieżem, kardynałem czy nawet biskupem. Nie myśli również o tym, że powinna sprawować Mszę św. czy słuchać spowiedzi. Wystarczyłyby tylko prawo do głoszenia homilii i większe znaczenie w Kościele. Takie mniej więcej pragnienia i oczekiwania wyraziła w obszernym wywiadzie dla największego włoskiego dziennika „Corriere della Sera” przewodnicząca Międzynarodowej Unii Przełożonych Generalnych Zakonów Żeńskich, maltańska zakonnica s. Carmen Sammut.
„Szefowa” wszystkich zakonnic na świecie dostrzega potrzebę zwiększenia roli sióstr zakonnych, a generalnie kobiet w Kościele. Na prowokacyjne pytanie dziennikarza, czy widziałaby kobietę w roli sekretarza stanu i następcy kard. Pietro Parolina, stwierdziła, że fotel szefa dykasterii ds. świeckich, rodziny i życia byłby najlepszym miejscem dla kobiet czy w sensie ogólnym dla osoby świeckiej. Zakonnica pochwaliła papieża Franciszka, który jako pierwszy następca św. Piotra autentycznie wsłuchuje się w głos kobiet i narzeka, że wcześniej w Watykanie nie było takiego zwyczaju. S. Carmen zauważyła również, że liczba sióstr maleje. Dziś na całym świecie jest ich nieco ponad 670 tys. – dokładnie o 51615 mniej niż 5 lat wcześniej. W czym widzi przyczynę tego spadku? Maltańska zakonnica ma jasno sprecyzowaną opinię: Kościół nie potrafi mówić o Bogu, a przecież młodzież jest szlachetna tak samo jak wcześniej. Jako przykład podaje Holandię, gdzie młodzi ateiści pomagają wiekowym już zakonnicom w ich dziełach miłosierdzia. Z wywiadu wynika również przekonanie s. Carmen, że kobiety lepiej trafiłyby do słuchaczy Ewangelii, gdyby tylko pozwolono im na przepowiadanie, np. na głoszenie homilii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu