W Polsce twórczość Jonathana Wilsona – wokalisty, multiinstrumentalisty, twórcy piosenek – jest mało znana. I choć w Stanach Zjednoczonych gwiazdą pierwszej wielkości też nie jest, to ceni się go jako producenta, właściciela znanego studia nagrań. Mimo że wielu bardziej kojarzy się z muzyczną produkcją, ma też sporo do powiedzenia w muzyce, o czym zaświadcza nowa płyta – „Rare Birds”. Wilson jest człowiekiem bardzo zajętym, np. w ubiegłym roku koncertował i w tym koncertuje po świecie z Rogerem Watersem – frontmanem grupy Pink Floyd. Pojawił się też na płytach Watersa „Is This The Life We Really Want?” i Karen Elson „Double Roses”. „Rare Birds”, rodzaj rozrachunku nad nieudanym związkiem, jest płytą urozmaiconą – Wilson sięga po różne gatunki, nie omijając country, ale najczęściej po rocka progresywnego – a gdy się dobrze wsłuchać, pobrzmiewają na niej echa dokonań King Crimson, Pink Floyd czy późniejszego Fleetwood Mac, a nawet Kansas czy miejscami Bruce’a Springsteena. Przyjemność dla znawców.
Pomóż w rozwoju naszego portalu