W treningu ważne jest określenie celu – mówi „Niedzieli” trener personalny Michał Kulej – ale jak już osiągniemy, co chcemy, potrzebne są jeszcze minimum trzy miesiące ćwiczeń, żeby tę wypracowaną formę utrzymać i utrwalić.
Czy już pora na satysfakcję?
Właśnie przeżyliśmy Triduum Paschalne i świętujemy Wielkanoc. Czujemy, że doszliśmy do celu, praktykując przez ostatnie czterdzieści dni post, modlitwę, jałmużnę. Czasami mamy poczucie satysfakcji, że udało nam się wytrwać w postanowieniach. Wizja końca postu napełnia radością, ale czasami również lekkim niepokojem. Czy świąteczne pofolgowanie ciału i duszy nie przekreśli naszej wielkopostnej pracy nad sobą?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Ks. Paweł Misiołek, wikariusz parafii pw. Wniebowzięcia NMP na Ołtaszynie mówi wprost: – Kto na serio podszedł do Wielkiego Postu: zrobił dobre postanowienie, szczery i dogłębny rachunek sumienia, przeżył rekolekcje, przygotował się do spowiedzi, zaangażował się w przeżycie nabożeństw pasyjnych, złożył jałmużnę ze szczerego serca czy chociażby spróbował popościć w jakiejś konkretnej intencji, nie wypadnie tak szybko z formy wypracowanej w czasie przeżywania tego szczególnego okresu. Oczywiście, każde zaniedbanie przynosi złe owoce – tak jeśli chodzi o zdrowie, jak i życie duchowe. Możemy sprawić, że nasz odpoczynek, spotkania z ludźmi, posiłki, modlitwa będą przeniknięte nową jakością – bardziej Bożą – właśnie dlatego, że na serio podeszliśmy do Wielkiego Postu i podnieśliśmy naszą duchową formę.
A o kondycję – zarówno duchową, jak i fizyczną – ks. Paweł dba sumiennie. Tę drugą wyrabia regularnie pod okiem trenera Michała. – Trzeba pamiętać, że formę duchową należy utrzymywać z nie mniejszym zaangażowaniem, jak formę fizyczną. Ciało, duch i dusza stanowią jedność w człowieku. Przeakcentowanie któregokolwiek tworzy karykaturę. Chrześcijańskie przeżywanie człowieczeństwa wymaga, abyśmy, dbając o ciało, nie zaniedbywali duszy i na odwrót.
Czas postu, czas świętowania
Odwiedzając w środę po Wielkanocy znajomą siostrę klaryskę kapucynkę, przeżyłam co najmniej lekkie zdziwienie, gdy na moje pytanie, czy idzie o 15 odmówić z siostrami koronkę, odpowiedziała, że w oktawie Wielkanocy nie mają, oprócz Mszy św., żadnych wspólnych modlitw nakazanych. – Przecież cały świat w tym czasie błaga w nowennie o miłosierdzie Boże, a siostry klauzurowe mają wolne? – wyraziłam głośno moje prawie oburzenie. – Oczywiście, każda siostra może pomodlić się indywidualnie. To odejście od schematu jest naszym sposobem świętowania – odpowiedziała. Chciałoby się spuentować: „Każda rzecz ma swój czas”.
Reklama
– Wielkanoc to największa radość chrześcijanina. Pan zmartwychwstał i my zmartwychwstaniemy! Szatan został pokonany, grzech nad nami nie ma już władzy – Chrystus jest w nas mocniejszy. Pozwolić się Bogu zaskoczyć, otworzyć się na radość odnowionego życia, dać się prowadzić Duchowi Świętemu i dalej, zauważać i kształtować w sobie owoce Jego działania: „miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie. Mając życie od Ducha, do Ducha się też stosujmy” (por. Ga 5, 22-23.25) – ks. Paweł wymienia wskazówki na przeżywanie wielkanocnego czasu.
Czy więc jest sens przenosić postanowienia wielkopostne na nowy okres liturgiczny?
Ks. Paweł zaznacza, że szkoda zaprzepaścić dobra, które czasami z wielkim trudem wypracowaliśmy. Tak jak zmieniając nawyki żywieniowe, tworzymy nowy, nasz własny sposób odżywiania, który przyjmujemy i akceptujemy, tak praktyki pobożności, sprawdzone i dające wiele dobra duchowego, po prostu wchodzą w krew. Jako przykład podaje św. Jana Pawła II, który tak umiłował nabożeństwo Drogi Krzyżowej, że odprawiał je każdego tygodnia. Z resztą Kościół przychodzi nam tu z pomocą: żeby w okresie wielkanocnym nie porzucić modlitwy medytacyjnej, zachęca do odprawiania Drogi Światła, na której tym razem zatrzymujemy się nie na męce i śmierci Jezusa Chrystusa, ale na wydarzeniach od powstania Chrystusa z martwych, po zesłanie obiecanego Ducha.
Łaska za łaską
Wezwanie do nawrócenia jest zawsze aktualne. Przecież już druga Niedziela Wielkanocna jest kolejną wielką szansą spotkania się z Bożym miłosierdziem, przebaczeniem. Okres wielkanocny niesie nowe łaski, można do pełna czerpać ze zdrojów zbawienia. Ale nie są one oderwane od łask udzielanych przez naszego Ojca w Wielkim Poście.
Dla tych, którzy mimo wszystko wpadną w świąteczne łakomstwo lub poświąteczne rozleniwienie, mamy na pocieszenie słowa trenera Kuleja: – Odejścia od diety napędzają metabolizm, tak że można nawet wyszczupleć – choć zaraz zaznacza, że to nie droga dla wszystkich. – Formy nie zdobywa się w parę dni, ale tak szybko jej się też nie traci.
Tak czy inaczej, może już pora oderwać się od tego tekstu i pójść pobiegać. Albo na rower. Albo chociaż na spacer… Dla zdrowia i ciała, i ducha.