Dobrze wykorzystać czas
Szanowna Redakcjo!
Zachęcony do wyrażenia opinii na temat listu Czytelnika pt. „Męski punkt widzenia”, zamieszczonego w „Niedzieli” nr 5 z 5 lutego br., chciałem skreślić kilka słów na ten temat, mając na uwadze moje doświadczenia życiowe. A mam 70+ (teraz taka moda z tym plusem, więc sobie dołożyłem).
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Myślę, że Pan Marian ożenił się z miłością swojego życia, czego dowodem jest wspólne wychowanie czwórki dzieci i do tego prawie 40 lat wspólnego życia. Co się stało z tym zakochaniem? Moim zdaniem, by przeżyć wspólnie 50 i więcej lat, zakochanie nie wystarczy. Związek małżeński po latach wspólnego życia powinien przerodzić się w przyjaźń. Wspólne pielęgnowanie przyjaźni pozwoli cieszyć się swoją obecnością w chwilach dobrych i złych, aż do śmierci jednego z małżonków. (Najlepiej by było, gdyby śmierć przyszła dla obu małżonków jednocześnie, ale tak bywa w bajkach, życie jest bardziej złożone).
Panie Marianie, zaniedbał Pan potrzeby swojej żony! Dlaczego ona woli rozmawiać z ciotkami i kumoszkami niż z Panem? Nie zadbał Pan także o przyjaźń, o atrakcyjność przebywania z Panem.
Reklama
Moja żona zmarła 6 lat temu, po 41 latach wspólnego życia. Wychowaliśmy trójkę dzieci. Codziennie mi jej brakuje. Właśnie by z nią porozmawiać (tematów nigdy nam nie brakowało), by razem podejmować decyzje, by sobie nawzajem pomagać. Miałem szczęście, że wolała przebywać ze mną, a nie z ciociami. Angażowałem się w jej spotkania z koleżankami, które odbywały się cyklicznie. Nie przeszkadzała mi w spotkaniach z kolegami.
Tak bardzo chciałbym choć przez chwilę potrzymać ją za rękę, przytulić się! Odwiedzam ją na cmentarzu, rozmawiam. Wiem, że pomaga mi i oręduje w moich sprawach u Pana Boga.
Pan Marian niech stara się dobrze wykorzystać czas, który mu Pan w swojej dobroci ofiarowuje. Niech nie zrzędzi i nie narzeka. Należy się interesować potrzebami współmałżonka i zaangażować w ich zaspokajanie. Trzeba się starać być potrzebnym. „Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą”. Słowa poety to czysta prawda.
Stały Czytelnik