Początek roku akademickiego to wyjątkowy moment. Po wakacyjnej ciszy znów ożyły mury uczelni i pojawiło się w niej życie. Wszędzie pełno młodych ludzi. Przychodzą na uczelnię niczym do studni, aby pić wodę. Przychodzimy, bo pragnienie się wzmaga. Uniwersytet – stara studnia.
Obecnie zamiast studni mamy wodociągi, zaawansowaną technologię, dziś już nawet nie wiemy, skąd płynie woda. Pijemy ją bez głębszej refleksji, bo mamy do niej łatwy i nieograniczony dostęp. Pijemy wodę z chlorem, z ozonem i z innymi dodatkami. Wielu jednak taka woda nie wystarcza, szukają studni, źródła. Szukają początku.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Z takim właśnie pragnieniem wielu młodych ludzi przekracza progi uczelni. Nie tyle z ciekawości, ile właśnie z tęsknoty za źródłem. Idą do miejsca, gdzie zaczęła się nauka. A zaczęła się ona od zachwytu nad światem. I to jest właściwie początek teologii. Jeśli oprócz zachwytu ktoś poczuje w sercu odrobinę wdzięczności za piękny świat – nie wiedząc nawet wobec kogo – to właśnie w tym momencie rodzi się teologia, czyli myśl o Stwórcy.
Reklama
Teologia zatem nie jest tylko akademickim wykładem dla przyszłych kapłanów, ale zachwytem serca dla wszystkich ludzi, którzy dostrzegają, że piękno wszechświata nie jest kwestią przypadku. Może dlatego ktoś zapisał w swoim notatniku takie słowa: „Tam, gdzie szarość, zdumiewaj ludzi pięknem. Bo zdumienie jest początkiem nowego”.
Początek roku akademickiego – czas, aby zdumiewać ludzi szukających źródła.
Inauguracja nowego roku akademickiego zawsze odbywa się w pewnym kontekście. W tym roku obchodzimy 100. rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę. Ponadto niedawno weszła w życie Konstytucja dla nauki reformująca uczelnie wyższe. Te dwa wydarzenia zobowiązują do refleksji nad rolą naszej uczelni i zadaniami, które przed nią stają.
Niepodległość... Po ponad 100 latach rozbiorów Polska odzyskała swoją narodową tożsamość. Ponownie zaistniała jako suwerenne państwo – dom dla Polaków. Co zawsze było w tym domu? Rodzina, wiara i patriotyzm. To są wartości, które umożliwiły narodowi egzystencję i przetrwanie.
A co z przyszłością Ojczyzny?
Kiedy bywałem za granicą, w rozmowach wielokrotnie słyszałem zdanie: chciałbym, aby nasz kraj był taki jak Polska. I mówili to głównie ludzie młodzi. Może więc warto strzec rodziny, wiary i patriotyzmu? To jest moc tożsamości. Wolność jest darem. Trzeba jej strzec, bo można być niewolnikiem w wolnym kraju. Niewolnikiem nałogów, agresji, Internetu, własnych zachcianek. Tam, gdzie nie ma jasno wytyczonych granic etycznych, wolność przeradza się w zniewolenie. A my w imię wolności chcemy znieść wszelkie granice.
Reklama
Niewolnicy w wolnym kraju. Wolni i niewolni. Nie! Nie musi tak być! I tak nie będzie! Wielu młodych ludzi tęskni za wewnętrzną niepodległością. Wolni ludzie – w wolnym kraju.
Papieska uczelnia pragnie posługiwać w odzyskiwaniu tej wewnętrznej niepodległości. Niewielka uczelnia dla wielkich spraw.
* * *
Co roku Summer Exhibition w Royal Academy of Arts w Londynie gromadzi blisko 1000 obrazów artystów z całego świata. Jest to pewnego rodzaju pokaz nowych kierunków, tendencji w sztuce. Wśród wielu obrazów jeden szczególnie przykuł moją uwagę. Przedstawiał on Stephena Hawkinga, zmarłego niedawno angielskiego naukowca, który negował istnienie Boga. Zmagający się od wielu lat z nieuleczalną chorobą mięśni fizyk siedzi na wózku inwalidzkim. Obok niego – również na wózku – siedzi staruszka, cała zniekształcona chorobą. W prawym ręku trzyma różaniec. Dwie osoby na wózkach inwalidzkich. Dwa światy: świat nauki i świat wiary.
Ale najbardziej intrygujące na tym obrazie były dwie dłonie: Hawkinga i staruszki, które zwisały z wózków, nieomal się dotykając. Symbol? Nie wiem. Ale to mnie urzekło. Przypomniałem sobie wtedy encyklikę Jana Pawła II „Rozum i wiara”. Dwa światy. Pod londyńskim obrazem widniał napis: „Science without religion is limp. Religion without science is blind” – nauka bez religii kuleje. Religia bez nauki jest ślepa.
Dwa światy, które tak bardzo potrzebują siebie nawzajem. Jeden bada to, co jest stworzone, drugi mówi o Stwórcy.
Reklama
Przyszło nam żyć w czasie, kiedy te dwie ręce – te dwa światy – się do siebie zbliżyły. W nowej Konstytucji dla nauki teologia została umieszczona w obszarze dziedzin naukowych. Powstała dziedzina nauk teologicznych. Nie byłoby to możliwe bez zrozumienia, czym teologia właściwie jest.
Drodzy Studenci, inaugurujemy dziś nowy rok akademicki. Gdyby tak zapytać was, jakie są wasze marzenia, to wielu pewnie powiedziałoby: chciałbym, aby już był czerwiec, i to po sesji egzaminacyjnej.
Spełniając takie marzenia, pozbawilibyśmy studentów wielu ważnych momentów, wielu okazji do zachwytów, do zmagań, do wzmacniania swojego serca i umysłu.
Bylibyście jak turysta, który wjechał kolejką linową na Kasprowy Wierch. Widział góry, ale tak naprawdę ich nie poznał: nie pił wody ze strumyka, nie poczuł wiatru we włosach, nie uśmiechnął się na widok stada owiec. A co najważniejsze – nie wzmocniłby swoich nóg, by zaniosły go tam, dokąd pragnie w życiu dojść. Nie wylałby kropli potu, które nauczyłyby go cierpliwości, i nie nauczyłby się przewidywać, że pogoda w każdej chwili może się zmienić – i w górach, i w życiu.
Lepiej więc niech październik nie zamienia się z czerwcem.
Fragment przemówienia inauguracyjnego na Papieskim Wydziale Teologicznym w Warszawie, 4 października 2018 r.