Chiara Luce Badano, Jose Sanchez del Rio i męczennicy chrześcijańskiego braterstwa odsłaniają nowy wymiar świętości. Nie takiej odległej, za górami, za lasami, która gdzieś, kiedyś, komuś może się przytrafić, ale świętości, która się objawia w konkretnych okolicznościach życia. – Święty często kojarzy się z zakonnicą albo księdzem. Chcieliśmy pokazać przede wszystkim ludzi młodych i to, że nie trzeba być osobą konsekrowaną, żeby zostać świętym – wyjaśnia Anna Augustyniak z Wydziału Duszpasterstwa Młodzieży, który już po raz ósmy w tym roku przygotował Noc Świętych w Archikatedrze.
Reklama
Wigilia uroczystości Wszystkich Świętych to doskonała okazja, by bliżej poznać choć niektórych z nich i w świętych postaciach z obrazka z głową otoczoną aureolą zobaczyć żywych ludzi z krwi i kości. Młodzi mówią do młodych językiem młodych. Stąd już sam trailer filmowy zapraszający na to wydarzenie wprowadza nas w świat rodem z popularnej platformy telewizji internetowej z zaznaczeniem, że są to historie prawdziwe. Otrzymaliśmy więc nową alternatywną wersję serialowej fabuły. W miejscu „13 powodów” (by umrzeć) – mamy historię życia Chiary Luce umierającej na chorobę nowotworową i jeden powód, aby żyć. Życie 14-letniego Jose Sancheza i jego bohaterska śmierć dla Jezusa zestawione jest z jego rówieśnikiem w serialu „Stranger Things”. Z kolei polityczne intrygi i zakulisowe rozgrywki popularnego „House of cards” skontrastowane zostało z wyborem 40 seminarzystów z Buta, którzy odrzucając polityczne i etniczne podziały na plemiona Tutsi i Hutu wybrali chrześcijańskie braterstwo.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Co dziś mówią do nas historie tych nastolatków z odległych krajów? Błogosławiona Chiara Luce – zwyczajna dziewczyna, święta w swojej normalności, miała wielu przyjaciół, lubiła sport, marzyła o licznej rodzinie i o misjach w Afryce. Życie Chiary – to pytanie o nasze marzenia. To pytanie zadali sobie młodzi zgromadzeni w łódzkiej archikatedrze. Marzenia spisane na kartkach zostały uroczyście wprowadzone przed ołtarz w procesji wraz z relikwiami świętych. Niezwykła, heroiczna wręcz odwaga młodziutkiego Jose Sancheza, który w czasie walki toczonej z kościołem katolickim w Meksyku na początku XX wieku nie zaparł się Jezusa to zachęta do publicznego wyznania wiary. Wydarzenia z życia tego młodego świętego przedstawiła klaretyńska grupa pantomimy „Iuventus Dei”, a młodzi zostali zaproszeni do wysłania krótkiej wiadomości do swoich znajomych z prostym zapewnieniem: „Modlę się za ciebie”. Była to również doskonała okazja, by prosić za wstawiennictwem świętego o odwagę do zmierzenia się z tym, co trudne, np. rozmowa z kimś nielubianym lub z kim się pokłóciliśmy. Niewinnie zamordowani klerycy z Burundi są świadectwem wierności wobec Pana Boga, ale przede wszystkim wobec siebie nawzajem. – Nie zdołali nas podzielić. Zwyciężyliśmy, pozostaliśmy braćmi – powiedział tuż przed śmiercią jeden z 40 seminarzystów.
Ich sylwetki stały się dla młodzieży okazją do refleksji nad powołaniem kapłańskim. W znakomitej większości przypadków to dzięki księżom, którzy są organizatorami i motorami napędowymi tego typu wydarzeń, młodzi mogli spędzić ten wieczór na spotkaniu z niezwykłymi postaciami. Modlitwa za obecnych tam prezbiterów, ustawionych w szpalerze wzdłuż nawy głównej, była swoistą zamianą ról i wyrazem wdzięczności za ich posługę i wierność w czasie, gdy nie cieszą się zbyt pochlebną opinią w społeczeństwie. Noc Świętych w łódzkim Kościele to czas niezwykłej jedności, okazja do spotkania młodych z abp. Rysiem, do spotkania ze sobą nawzajem i do spotkania z tymi, którzy stanowią tę niewidzialną część Kościoła i towarzyszą nam na co dzień w naszej drodze do świętości.