Dostaliśmy od Boga wyraźne zadanie, że mamy „iść na krańce świata”. Bóg narodził się nie dla jednego miejsca, jednego narodu, ale dla wszystkich. Oczywiście, temu złemu światu nigdy się to nie spodoba i będzie robił wszystko, aby nie było miejsca na świecie dla Jezusa i Jego Ewangelii. Jednym z takich ograniczeń jest zamknięcie działalności Kościoła do wąskiej przestrzeni świątyni, plebanii i salek duszpasterskich. Zamknięty na Boga świat chciałby najlepiej wyłączyć w ogóle jakąkolwiek działalność Kościoła lub przynajmniej wyznaczyć mu wąskie granice duszpasterskiej działalności. I można się tego świata wystraszyć. Zamknąć się na plebanii jak w getcie, nie inicjować żadnych otwartych akcji i inicjatyw. A przecież Chrystus, Ewangelia i Kościół nikomu nie zagrażają, a to czego uczą – przemieniać świat na lepsze. Dotyczy to również duszpasterskiej działalności Kościoła, kapłanów i wspólnot. Ich wejście w lokalne środowisko z wartościami, które niosą to jednocześnie dobro dla ludzi i pomost w drodze do wiary.
Warto więc zadać sobie pytanie, czy nasze duszpasterstwo dało się już zamknąć do ściśle ograniczonej przestrzeni kościelnych budynków, czy też promieniuje swoją misją na całą, najbliższą okolicę? Historia Kościoła, choćby tego w Częstochowie, zna przykłady wielkiego zaangażowania ludzi Kościoła w świat kultury, nauki czy dzieł społecznych. Mieliśmy ks. Bonawenturę Metlera, wielkiego podróżnika i astronoma, mieliśmy ks. Bolesława Wróblewskiego, pierwszego proboszcza katedry, senatora, twórcę ochronek dla dzieci i wielu dzieł charytatywnych, mieliśmy też w diecezji piękne dzieło Tygodni Kultury Chrześcijańskiej, które w czasach komunistycznych niosły nadzieję i przypominały najważniejsze dzieła polskiej literatury i sztuki. Na szczęście i dziś jest jeszcze wiele wspólnot, które dbając o to, co najważniejsze, o głęboką formację religijną i własne uświęcenie, robią bardzo dużo dla innych.
Duszpasterska troska i otwartość to między innymi organizacja festiwali piosenek religijnych (w tym czasie licznych festiwali kolęd i pastorałek), to zaangażowanie księży w organizację imprez sportowych i charytatywnych. Znam parafie z małych miejscowości, które pięknie sobie radzą z integrowaniem ludzi wokół Kościoła i wiary, gdzie pobożność i kultura łączą się ze sobą w sposób harmonijny i wzajemnie się dopełniający. Najważniejsze, żeby dobrze to zrozumieć, że Kościół i jego misja nie są ograniczone kościelnym parkanem, ale mają promieniować na całe życie lokalnej społeczności. Spróbujmy się przyjrzeć duszpasterskim granicom naszego parafialnego kościoła. Czy są ściśle ograniczone lub nawet zamknięte, czy też otwarte na dobro i łączenie ludzi?
Pomóż w rozwoju naszego portalu