Reklama

Niedziela Małopolska

Kraków

Chłopiec płakał ze szczęścia

Niedziela małopolska 4/2019, str. VII

[ TEMATY ]

trąd

Archiwum prywatne

Lek. Lidia Stopyra podczas badania pacjenta

Lek. Lidia Stopyra podczas badania pacjenta

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W ostatnią niedzielę stycznia obchodzimy Światowy Dzień Pomocy Chorym na Trąd. Mimo że ta choroba jest uleczalna, z powodu ubóstwa i braku dostępu do pomocy medycznej chorzy wciąż są skazywani na cierpienie i wykluczenie. O misji, która ma ratować ich życie i zdrowie, mówi lek. med. Lidia Stopyra, specjalista pediatrii i chorób zakaźnych ze Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Żeromskiego w Krakowie

MAŁGORZATA CZEKAJ: – Jesienią 2019 r. planuje Pani wyjazd na Madagaskar w celu pomocy chorym na trąd. To nie będzie pierwszy wyjazd do Afryki...

LEK. MED. LIDIA STOPYRA: – Pierwszą misją, na którą pojechałam jako lekarz, był Kamerun w 2017 r., następnie w 2018 r. – Madagaskar. Na Madagaskar, gdzie panuje jeszcze większa bieda, większy głód, zaprosiła mnie Polska Fundacja dla Afryki, która planowała wybudować w Antsirabe nowy szpital.

– Na Madagaskarze zetknęła się Pani z trędowatymi.

– Według Światowej Organizacji Zdrowia rocznie notowanych jest 200 000 zachorowań na trąd. Madagaskar, zaraz po Indiach, Brazylii i Indonezji (dane WHO z 2015 r. – przyp. red.) jest jednym z krajów, gdzie jest najwięcej zakażeń. Polska Fundacja buduje dwie wioski dla trędowatych w Mampikony i Port-Berge, w których zamieszka łącznie ok. 20 osób. Koszt budowy to prawie 190 tys. To potrzebna akcja, bo stworzy miejsce do życia dla najciężej dotkniętych chorobą. W rozmowie z prezesem Fundacji, Wojciechem Ziębą, zwróciłam jednak uwagę, że za tę samą kwotę – 190 tys. – możemy wyleczyć z trądu prawie 2000 osób.

– I stąd narodził się pomysł misji...

– ...w której chcemy przede wszystkim ocenić sytuację i potrzeby chorych. W tej chwili jestem w trakcie zbierania informacji od misjonarzy. Dane WHO są tylko szacunkowe. Tak naprawdę nie wiemy, ile osób choruje. Okres inkubacji u dorosłych trwa od kilku do nawet kilkunastu lat. Nie wszyscy zgłaszają swoje dolegliwości, a najlepiej leczenie rozpoczynać w najwcześniejszych stadiach choroby. Aby ją rozpoznać, potrzebni są lekarze.

– Są też inne przeszkody, np. brak możliwości wypisu recept na leki.

– W leczeniu trądu stosuje się terapię trójlekową, tzn. podajemy choremu trzy różne antybiotyki, ponieważ prątki trądu bardzo szybko się uodparniają. Samo leczenie, które trwa średnio od 6 miesięcy do 2 lat, nie jest drogie: to koszt rzędu 30-120 zł. Natomiast problem jest z ich dostępnością. A bez leków nic nie zdziałamy, więc to obecnie jest priorytet.

– A co z ryzykiem zarażenia się?

– Trąd jest chorobą wysoce zakaźną. Mamy wiedzę, jak się zabezpieczyć. Pewne ryzyko jednak zawsze istnieje.

– Skąd czerpie Pani odwagę do takiej misji?

– Jestem lekarzem. Wiem, że jest potrzebna pomoc i potrafię pomóc.

– I trąd naprawdę jest całkowicie wyleczalny?

– Leczenie jest trudne, ale gdy jest właściwie prowadzone, jest skuteczne. Oczywiście, nie możemy sprawić, że komuś odrosną palce czy kończyny, które utracił na skutek choroby, ale jesteśmy w stanie zapobiec zarażaniu przez niego kolejnych osób. Chorzy na trąd zawsze byli wykluczani ze społeczeństwa ze względu na strach przed zarażeniem, jak również z powodu swojego oszpeconego wyglądu. Na Madagaskarze są osoby wyrzucone z domów i wiosek, ale można spotkać też chorych, którzy np. opiekują się dziećmi, niestety, zarażając je.

– Konieczna jest więc edukacja?

– Na chwilę obecną nie jest to pierwsza potrzeba, ponieważ jeżeli uda nam się wyleczyć chorych, nie będą zarażać. Malgasze rzadko podróżują, więc ryzyko ponownego zarażenia jest bardzo niskie. Jednak rzeczywiste potrzeby, w tym konieczności edukacji, będziemy w stanie ocenić dopiero na miejscu. Pierwszym i podstawowym zadaniem jest to, aby Malgasze chcieli się badać. Strach przed chorobą i wykluczeniem jest porażający. Bez badania klinicznego i wywiadu epidemiologicznego nie damy rady rozpoznać choroby, a to jest podstawa do dalszych działań.

– Co najbardziej zaskoczyło Panią jako lekarza w Afryce?

– Chyba to, że głodującym i cierpiącym dzieciom można zmienić życie za grosze. Ludzie, którzy mają szczęście i mogą pracować, zarabiają tam dziennie kilka złotych, a ceny leków są porównywalne z naszymi. Konsultacje lekarskie, jak też operacje, przekraczają ich możliwości. W Polsce mamy zupełnie inne problemy. Walczymy z otyłością, z nadmiarem pożywienia, a w Afryce dzieci umierają z głodu. Pamiętam 13-letniego chłopca, który zgłosił się do nas z silnym bólem kręgosłupa. Po zbadaniu go miałam pewność, że musi ciężko pracować fizycznie. Rozmowa z chłopcem potwierdziła to: okazało się, że od godz. 5 rano do 20 wieczorem ciągnie dorożkę. W ten sposób zarabiał po 8-9 zł dziennie, co wystarczało dla rodziny na ryż polany wywarem z liści. Chory i cierpiący nie mógł przestać pracować, bo to oznaczało głód. Przekazaliśmy mu kilkadziesiąt złotych, płakał ze szczęścia.

– Jak można pomóc takim ludziom?

– Przede wszystkim uczestnicząc w akcjach dożywiania. Tu liczy się naprawdę każda złotówka, ponieważ na odżywczy posiłek dla dziecka wystarczy 2,80 zł. Malgasze chcą pracować, ale często brakuje dla nich pracy lub uniemożliwia im to susza lub powodzie. Wtedy są skazani na głód.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2019-01-23 12:05

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W niedzielę 65. Światowy Dzień Trędowatych

[ TEMATY ]

trąd

KAZIMIERZ SZAŁATA

W niedzielę 28 stycznia 2018 po raz 65. obchodzić będziemy Światowy Dzień Trędowatych. Co 2 minuty na świecie pojawia się nowy przypadek trądu. Spośród 200 tys. chorych zarejestrowanych w 2016 roku, prawie 85 tys. chorych stanowiły kobiety i blisko 13 tys. dzieci.

Ustanowiony przez Raoula Follereau Dzień Trędowatych jest okazją do przypomnienia, iż w najuboższych rejonach globu nadal żyją i cierpią ludzie dotknięci chorobą, o której już dawno zapomniał bogaty świat. Ale nie zapomnieli o nich misjonarze, którzy wiernie służą również tym, którzy wciąż wyrzucani są na margines życia społecznego i rodzinnego.
CZYTAJ DALEJ

Dziś uderza i ujmuje gorliwość Maryi i Józefa

2025-01-30 06:57

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

2 lutego Kościół obchodzi święto Ofiarowania Pańskiego. Chce w ten sposób przeżyć na nowo wszystko to, co miało miejsce w świątyni jerozolimskiej, kiedy Maryja z Józefem ofiarowali Jezusa Bogu Ojcu.

„Gdy upłynęły dni ich oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego, Rodzice przynieśli Je do Jerozolimy, aby Je przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu. Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego. A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek prawy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił: «Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela»”. A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: «Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu». Była tam również prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostała wdową. Liczyła już osiemdziesiąty czwarty rok życia. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy. A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta – Nazaret. Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim”.
CZYTAJ DALEJ

Watykan/ Podwójna papieska audiencja z powodu dużej liczby wiernych

2025-02-01 12:40

[ TEMATY ]

Watykan

papież Franciszek

audiencja jubileuszowa

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Specjalna sobotnia audiencja papieża Franciszka z okazji Roku Świętego odbyła się w dwóch miejscach z powodu wysokiej liczby uczestników. Papież spotkał się z wiernymi najpierw w Auli Pawła VI, a potem w bazylice Świętego Piotra.

To kolejny weekend, w którym pielgrzymi masowo przybywają do Watykanu.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję