AGATA PIESZKO: – Dusze czyśćcowe upominają się o modlitwę?
O. WOJCIECH MATUŁA CMF: – Tak. To już drugi rok, kiedy na początku listopada po Ewangelii przybliżamy wiernym prawdę o czyśćcu oraz duszach czyśćcowych i faktycznie jest wiele świadectw o tym, że te dusze przychodzą i proszą nas o modlitwę, bo one same sobie nie mogą już pomóc. W listopadzie robimy wielką ucztę zmarłym. Zamawiamy Mszę św., wypominki, odmawiamy Różaniec, ofiarowujemy Komunię św. w ich intencji, ale warto pamiętać o tym geście nie tylko w okolicy Wszystkich Zmarłych. Myślę, że w pamięci Polaków tkwi to, co powiedział dziś święty już papież Jan Paweł II: „Proszę, abyście się za mnie modlili za życia mojego i po śmierci”. Wielu świętych to zaznaczało. Św. Monika, matka św. Augustyna, mówiła swoim synom w ostatnich chwilach życia: „To nieważne, gdzie złożycie moje ciało. Zupełnie się o to nie martwcie! Tylko o jedno was proszę, żebyście – gdziekolwiek będziecie – wspominali mnie przed ołtarzem Pańskim”.
– Gdy dusze czyśćcowe objawiają się nam, proszą nie tylko o modlitwę, ale także o przebaczenie...
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Chyba największą przeszkodą w naszym zbawieniu jest brak przebaczenia. W Niedzielę Miłosierdzia Pan Jezus ukazuje nam się jako Ojciec pełen miłości, który nie pamięta naszych grzechów. Trzeba brać z Niego przykład i przebaczać zarówno żyjącym, jak i tym, których już wśród nas nie ma.
– We wrocławskiej parafii pw. św. Wawrzyńca znajduje się puszka na ofiary za dusze czyśćcowe. Jak sprawdza się ta inicjatywa?
– Puszka jest oczywiście dłużej, ale od dwóch lat bardzo intensywnie ogłaszamy zbiórkę ofiar na Msze św. za dusze czyśćcowe. Raz w miesiącu opróżniamy tę puszkę, informujemy wiernych, jaka kwota została zebrana i ile Mszy św. zostanie odprawionych. Na początku to były grosze, ale od kiedy o tym więcej mówimy, ofiara znacznie wzrosła i teraz kwota dochodzi nawet do 600 zł. Takie Msze św. najczęściej sprawujemy w piątki o godz. 15.00 wraz z Koronką do Miłosierdzia Bożego, ale jest ich tak wiele (czasem 15 w ciągu miesiąca), że odprawiamy je także w inne dni.
– Czy parafianie są skłonni okazywać swoje miłosierdzie przez ofiarę?
– Tak, kiedy znają cel. Mamy także puszkę przeznaczoną na obiady dla dzieci. To była puszka z napisem „Dla biednych”, tylko nikt nie wiedział, dla jakich biednych. Rozpoczęliśmy więc zbiórkę na konkretny cel. Trzy lata temu zaczynaliśmy od finansowania obiadów dla trójki dzieci, teraz mamy piątkę, a od przyszłego roku liczymy, że będziemy mogli wyżywić jeszcze kilku podopiecznych. W naszym kościele mamy też osiołka, który trzyma cukierki i po Mszy św. dzieci mogą się nimi poczęstować, ale w okresie Wielkiego Postu nie ma cukierków – to dzieci muszą dać coś od siebie – nie brać, ale uczyć się dawać. Mamy jednego podopiecznego z hospicjum dziecięcego – Mikołaja, dla którego zbieramy na rehabilitację. Godzina rehabilitacji to koszt 60/70 zł. Dzieci to wiedzą i przez cały Wielki Post odkładają ofiary, by w Niedzielę Miłosierdzia na Mszy św. o godz. 10.30 przekazać zebrane datki przedstawicielom hospicjum.