Reklama

"FRIDA" - nie tak łatwo o niej zapomnieć

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Obejrzałem Fridę dwa tygodnie temu i odkryłem, że nie tak łatwo o niej zapomnieć. Film ten wywarł na mnie ogromne wrażenie. Więc chcę się podzielić własnymi przemyśleniami. Tytułową bohaterkę, meksykańską malarkę, świetnie zagrała Salma Hayek.
Film opowiada przede wszystkim o kruchości życia, o samotności i cierpieniu, a także o samotności w cierpieniu. Młoda Frida ulega wypadkowi, w wyniku którego na długi czas zostaje przykuta do łóżka i jest poddawana kilku, nie rokującym poprawy operacjom.
Ale to właśnie wtedy, w cierpieniu, sięga po pędzle i tak rozpoczyna swoją artystyczną karierę. To, kim będzie potem, rodzi się w cierpieniu. Frida w walce z cierpieniem odnosi zwycięstwo. Przepiękna jest scena, kiedy wstaje z wózka i samodzielnie stawia pierwsze kroki. Pomimo bólu, fizycznego i psychicznego, Frida zachowuje pasję życia. Sztuka daje pocieszenie i siłę, pomaga przetrwać najtrudniejsze chwile.
Cierpienie, to odwieczny problem każdego człowieka. Co myślę o cierpieniu po obejrzeniu tego filmu? Że towarzyszy mu samotność. W cierpieniu człowiek jest sam. Nawet wtedy, gdy jest z nim kochająca osoba. Choćby był drugi człowiek, który wspiera, czy motywuje do niepoddawania się, to i tak cierpimy samotnie. Zawsze jest taka przestrzeń, której się nie wypowie. I może dopiero to potworne doświadczenie otwiera nas na Boga? O tym mogą mówić tylko ci, którzy to przeżyli.
Często stawiałem sobie pytanie, co decyduje o tym, że dwoje ludzi postanawia być ze sobą, zawrzeć małżeństwo. Co ich do siebie przyciąga? Po obejrzeniu tego filmu, nie daje mi spokoju inne pytanie. Co sprawia, że dwoje ludzi, którzy się kiedyś pobrali, są ze sobą nadal. Co ich łączy? Co jest siłą podtrzymującą ich związek?
Urzekła mnie muzyka z tego filmu, jest rewelacyjna. Oskar rzeczywiście się należał. Ktoś powiedział, że to film dla komunistów i feministek. Nie jestem komunistą, a tym bardziej feministką, a film wzruszył mnie i żyje we mnie nadal. Minus filmu - za dużo zbędnej erotyki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Josemaria Escriva de Balaguer

Niedziela Ogólnopolska 1/2002

[ TEMATY ]

święty

błogosławieni

pl.wikipedia.org

Josemaria Escriva de Balaguer- założyciel Opus Dei

Josemaria Escriva de Balaguer- założyciel Opus Dei
Jest 1939 r. W Polsce od dwóch tygodni szaleje wojna. Kilka tysięcy kilometrów na zachód, na przeciwległym krańcu Europy, pewien hiszpański ksiądz staje przy ołtarzu, aby jak co dzień powierzać Bogu wszystkie sprawy, którymi żyje. Tego dnia - a była to sobota 15 września, wspomnienie Matki Bożej Bolesnej - ks. Josemaria EscrivaM miał bardzo poważny wyraz twarzy. "Dziś rano ofiarowałem Mszę św. za Polskę - powiedział jednemu z przyjaciół. - Ten katolicki kraj padł ofiarą niemieckiego ataku i przechodzi wielką i trudną próbę. Trzeba się modlić za Polskę". Założyciel Opus Dei (Dzieło Boga) wiedział dobrze, czym jest wojna. Kilka lat wcześniej przez jego ojczysty kraj przetoczyła się fala przemocy, która pozbawiła życia wielu jego przyjaciół. On sam kilkakrotnie był zagrożony śmiercią. Teraz z bólem patrzył na Europę, która pogrążała się w chaosie, i na Polskę, która wkraczała w kilkudziesięcioletni okres niewoli - najpierw podczas hitlerowskiej okupacji, później pod dyktaturą komunistów. W chwili gdy ks. Josemaria odprawiał Mszę św. za Polskę, Opus Dei działało już prawie jedenaście lat. Potrzeba było kolejnych pięćdziesięciu, aby mogło pojawić się nad Wisłą. Stało się to możliwe dopiero po 1989 r.
CZYTAJ DALEJ

Dlaczego się boję, dlaczego jestem małej wiary?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii Mk 6, 45-52.

Czwartek, 9 stycznia
CZYTAJ DALEJ

Do naszego domu po kolędzie przyszedł bp Krzysztof Włodarczyk - odwiedza różne części diecezji

2025-01-09 18:59

[ TEMATY ]

kolęda

Bp Krzysztof Włodarczyk

Marcin Jarzembowski/BP diecezji bydgoskiej

„Tego, że do naszego domu przyjdzie biskup Krzysztof Włodarczyk, w ogóle się nie spodziewaliśmy - powiedzieli z radością Anna i Mariusz, mieszkańcy parafii św. Jana Chrzciciela w Panigrodzu.

W śniegu i między polami biskup bydgoski kolędował, nawiedzając poszczególne rodziny. - To piękne doświadczenie ewangelizacji. To możliwość indywidualnego spotkania z osobami, które mają różne drogi powołania i zadania, a zarazem niejednokrotnie bardzo trudne sytuacje życiowe, z którymi wprost można się zderzyć - powiedział bp Krzysztof Włodarczyk.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję