U progu nowego roku częściej niż zwykle myślimy o czasie. Tym, który minął, i tym, który jeszcze przed nami. Narzekamy, że wciąż go nam brakuje, nazywamy wielkim zwodzicielem, bo nieustannie, a niezauważalnie upływa i okrada nas z najlepszych chwil życia. Z wiekiem refleksja nad czasem staje się niemal naturalnie refleksją nad życiem. Naszym drogocennym życiem, którego z każdą chwilą, każdą sekundą mamy coraz mniej. Aż nadchodzi moment, gdy uświadamiamy sobie, że czas nie jest naszą własnością, że co najwyżej dostaliśmy go w darze. Czas ma nas, a nie my czas!
Czas jest – co oczywiste – własnością Boga i to On umieścił nas w tym właśnie, a nie innym przedziale czasowym. Odtąd dotąd i ani sekundy więcej.Nie bez powodu święci Kościoła tak wysoko cenili sobie czas. Święty Bernardyn ze Sieny już w XIV wieku mówił, że czas jest tyle wart, ile sam Bóg. Królowa Anglii Elżbieta I powiedziała na łożu śmierci, że oddałaby całe królestwo za choćby jedną dodatkową godzinę życia.
Reklama
Wejdźmy w nowy rok z nowym zapałem. Każdy początek, także nowego roku, wymaga, by stanąć obok Jezusa, naprzeciw tłumów, które odwracają się do Niego plecami, stają się obojętne na przekaz Jego Ewangelii. Mamy się dzielić żywą wiarą z tymi, dla których chrześcijaństwo stało się „nieistotną kwestią”, przeszłością często już zapomnianą.
W Niedzieli, której egzemplarz trzymają Państwo w rękach, piszemy nie tylko o upływającym czasie, nie tylko prognozujemy, co może się wydarzyć w 2020 r. Nowa odsłona Niedzieli oznacza w głównej mierze wejście w tematy bliższe codzienności człowieka wierzącego, jego trosk i dylematów, ale przede wszystkim determinacji w tym stawaniu obok Jezusa. Znajdą Państwo w najnowszym numerze m.in. dwie jakże odmienne historie życia – sędziwego mnicha z Tyńca i znanego restauratora. Mężczyźni ci opowiadają na naszych łamach o swojej wierze, wątpliwościach, chwilach radości i upadków. Arcybiskupa Wacława Depo zapytałem m.in. o to, dlaczego ludzie odchodzą z Kościoła i czego się spodziewa w nowym roku. Poradzimy też, jak ochronić dziecko przed złym wpływem mediów i internetu. A to zaledwie kilka z wielu tematów. Mocno ufam, że Niedziela stanie się dla Was skutecznym życiowym wsparciem i dobrym przewodnikiem na drogach wiary. Z taką nadzieją wchodzimy w nowy rok.
W nowym roku nawet Niedziela musi zmierzyć się z ekonomiczną rzeczywistością. Długo walczyliśmy o to, by nie podnosić ceny naszego pisma. Utrzymywaliśmy ją przez pięć ostatnich lat, mimo że rosły koszty papieru, druku i utrzymania redakcji. W tym roku podjęliśmy jednak decyzję o podniesieniu ceny Niedzieli do 6 zł.
Reklama
Ufamy, że nasi Czytelnicy zrozumieją naszą sytuację, a my obiecujemy, że dołożymy starań, aby każdy następny numer Niedzieli dawał radość czytania i pomagał patrzeć oczami Ewangelii i Kościoła na naszą codzienność. Wszystkie zmiany i ubogacenie zawartości naszego pisma o nowe dodatki i działy niech będą zachętą do pozostania z nami.
Niezmiennie jesteśmy dłużnikami naszych Duszpasterzy, którzy pośród wielu obowiązków rozumieją misję ewangelizacji i realizują ją, upowszechniając czytelnictwo Niedzieli. Za wierność naszemu pismu składamy wielkie podziękowania.
Za wszystkich naszych Czytelników i kapłanów modlimy się od lat, odprawiając Mszę św. w każdą pierwszą sobotę miesiąca przed Cudownym Obrazem Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze.