Wszystkie szczęśliwe rodziny są do siebie podobne, każda nieszczęśliwa rodzina jest nieszczęśliwa na swój sposób”. Każdy, kto studiował literaturę, od razu rozpozna pierwsze zdanie, którym Lew Tołstoj zaczyna odsłaniać świat Anny Kareniny. Według literaturoznawców, początkowe zdania książki mogą się okazać najważniejsze. Gdy czytelnik stoi przed półką w księgarni, zazwyczaj czyta kilka pierwszych akapitów, a potem decyduje, czy książkę kupić, czy raczej odłożyć na półkę.
Prolog Ewangelii wg św. Jana to górna półka nie tylko literatury, ale i teologii. Autor zaczyna przygotowywać czytelnika do odkrycia prawdy o Trójcy Świętej: „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo” (1, 1). Za chwilę na scenę wkroczy Jan Chrzciciel, który powie, że widział Ducha zstępującego na Jezusa niczym gołębica. Bóg, Słowo i Duch. Co więcej, nikt chyba nie ma wątpliwości, że Jan odsyła czytelnika do pierwszych stron Biblii, zaczynających się od tej samej frazy: „Na początku...” (Rdz 1, 1n). I tam prawda o Trójcy jest ukryta! Jest Bóg, który stwarza. Jest Duch, który unosi się nad wodami. I jest Słowo, przez które Bóg powołuje wszystko do istnienia.
Nawiązując do opisu stworzenia świata, św. Jan Ewangelista zdaje się twierdzić: wraz z przyjściem Jezusa rozpoczęło się nowe stworzenie. O ile pierwsze uległo zepsuciu przez grzech, o tyle to drugie zakończy się powstaniem nowych niebios i nowej ziemi. Rację miał św. Augustyn, który mówił, że „Nowy Testament jest ukryty w Starym, natomiast Stary znajduje wyjaśnienie w Nowym”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu