Pan Wojtek pisze:
Byłem niedawno na uroczystości rodzinnej – jubileuszu małżeństwa moich rodziców. Przeżywali swoje pięćdziesięciolecie i z tej okazji zebrała się cała nasza najbliższa rodzina. Bardzo miło bym wspominał to wydarzenie, gdyby nie fakt, że popełniłem faux pas, straszne głupstwo. Po prostu zachowałem się jak świnia wobec żony mojego brata i nawet nie chcę tu pisać, co to było, bo na samo wspomnienie robi mi się gorąco i czerwienieję. Już wtedy chciałem zapaść się pod ziemię i czułem się jak sparaliżowany. Jakoś wszystko zagadałem, ale wciąż przeżywam pewien dyskomfort, gdy sobie o tym przypomnę. Niestety, czasem przydarza mi się palnąć jakieś głupstwo, a potem muszę to prostować. Już taki zapalczywy jestem i wcale mi to na dobre nie wychodzi.
Faux pas znaczy dosłownie: fałszywy krok, nietakt, niezręczność, gafa, uchybienie normom towarzyskim, postępek nie na miejscu. Właśnie taka rzecz się Panu przydarzyła i bardzo mu współczuję, bo rzeczywiście nie jest to miłe uczucie, gdy człowiek zdaje sobie sprawę, co zrobił. W takich sytuacjach mamy skłonność do panicznej ucieczki, a to tylko pogarsza sprawę. Przede wszystkim więc starajmy się stawić czoło trudnościom – jeśli bowiem zareagujemy odpowiednio szybko, to są wielkie szanse, że uda nam się dość skutecznie zatuszować niemiłe wrażenie. Jeśli nasza gafa sprawiła komuś przykrość, trzeba po prostu przeprosić daną osobę, i to im szybciej, tym lepiej. Gdy uczynimy to szczerze, to nawet możemy pomimo wszystko wzbudzić sympatię. Czasem, jeśli taka sytuacja zaistnieje w gronie koleżeńskim, może się udać obrócenie wszystkiego w żart. Warto też pamiętać, że nawet najlepsze wychowanie i nasze przewidywania mogą w pewnej chwili nas zawieść, bo jesteśmy tylko ludźmi, i wtedy musimy umieć sobie poradzić z niespodziewaną sytuacją natychmiast i skutecznie. Mając świadomość swojej omylności, sami też z większą tolerancją przyjmiemy czyjeś wpadki i mimowolne przewinienia wobec nas.
Pomóż w rozwoju naszego portalu