Ks. Wojciech Kania: Czym jest dla Pani post?
Władysława Wiśniewska: Praktyki postne są dla mnie wyrazem mojej wiary.
Czy praktykowanie postu wpłynęło na Pani rozwój duchowy?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Post daje mi siłę do przezwyciężania moich ludzkich słabości, rezygnowania z własnej woli. Poszcząc, uczę się opanowania oraz tego, że to ja panuję nad różnego rodzaju zachciankami. Przez taką praktykę staję się wolna wewnętrznie. Post daje mi radość, gotowość pomocy oraz służenia innym. Oddania się Bogu w większym stopniu. Poszczenie uczy mnie umiaru w korzystaniu z rzeczy materialnych. Jest swego rodzaju protestem przeciw opływaniu we wszystkie ziemskie dobra. Również dzięki tej praktyce przykrości czy niepowodzenia, które mnie spotykają, przyjmuję z większym wewnętrznym spokojem.
Czy do praktykowania postu przygotowywała się Pani jakoś specjalnie?
Nie przypominam sobie, abym jakoś specjalnie przygotowywała się do praktykowania postu. Taką formę umartwienia wyniosłam z domu rodzinnego.
W dzisiejszym świecie są ludzie, którzy zapominają nawet o poście w piątek. Czy potrzebna jest ta praktyka współczesnemu człowiekowi?
Reklama
Uważam, że w dzisiejszych bardzo zmaterializowanych czasach, kiedy widzimy nieustanną pogoń za pieniądzem, rzeczami materialnymi, dobrobytem, potrzeba współczesnemu człowiekowi praktyki postu nie tylko w piątki, ale również częściej. Może pomóc to w zrozumieniu, że rzeczy materialne nie są głównym celem naszego życia. One przemijają. Natomiast każdy wierzący człowiek jako cel swojego życia powinien przyjąć dążenie do radości w niebie razem z Chrystusem. Poza postem dzisiejszemu człowiekowi potrzeba jeszcze wiele modlitwy jako zadośćuczynienia za swoje grzechy i odstępstwa od Boga. Post i modlitwa otwierają nam drogę do nawrócenia.
Czy w dni postu przychodziły do Pani pokusy, że nie jest ta praktyka potrzebna?
Przyznam się szczerze, że nie. Nie zdarzyło mi się, abym w dniach postu miała pokusy czy zwątpienie, że jest on niepotrzebny.