Reklama

Wiadomości

O tych, którzy stracili szansę

Chcieliśmy odpowiedzi krótkich i jasnych. Po to, by uniemożliwić kluczenie i owijanie w bawełnę, w czym politycy są prawdziwymi mistrzami. Mieliśmy nadzieję na odpowiedzi...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Ludzie nie mają dziś głowy, żeby myśleć o wyborach – krzyczą ze wszystkich mediów wczorajsi obrońcy konstytucji. Problem w tym, że myśleć o wyborach, i to w tym momencie, nakazuje nam właśnie konstytucja. Ot, cały szkopuł obnażający prawdziwe intencje dzisiejszych przeciwników wyborów, a wczorajszych organizatorów licznych pikiet, manifestacji, marszów w obronie ustawy zasadniczej. To dlatego

Niedziela, zdając sobie sprawę, że ludzie rzeczywiście martwią się dziś bardziej życiem, zdrowiem i pracą, postanowiła zająć się kwestią wyborów i zapytać kandydatów na najwyższy urząd w państwie, niezbędny do funkcjonowania całego systemu politycznego, o sprawy najistotniejsze z katolickiego punktu widzenia. W imię obiektywizmu zapytaliśmy wszystkich, także kandydatów z innej bajki, którzy nie ukrywają niechęci, a nawet otwartej wrogości wobec Kościoła, katolicyzmu i ludzi wierzących.

Podziel się cytatem

Nie dziwimy się, że nie uzyskaliśmy odpowiedzi ze sztabu Roberta Biedronia. Pewnie uznano w nim, że szkoda czasu i papieru. Nie pierwsze to i nie ostatnie lekceważenie większości katolickiej z tej strony. Trochę nieładne, ale musimy z tym żyć. Dobrze, że nie zostaliśmy potraktowani gorzej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Brak odpowiedzi od takich kandydatów jak Paweł Tanajno traktujemy jako efekt paraliżu organizacyjnego małych sztabów, wywołanego przez epidemię.

Zdziwił nas za to, i to bardzo, brak odpowiedzi ze strony Szymona Hołowni, Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i Władysława Kosiniaka-Kamysza. To brak profesjonalizmu i przejaw lekceważenia już nie tylko redakcji jednego z największych tygodników katolickich w kraju i jego czytelników, ale całej wspólnoty katolickiej w Polsce. Katolicy mają obywatelskie prawo do tego, by wiedzieć, co konkretnie myślą kandydaci w sprawach fundamentalnych z ich punktu widzenia.

Chcieliśmy odpowiedzi krótkich i jasnych. Po to, by uniemożliwić kluczenie i owijanie w bawełnę, w czym politycy są prawdziwymi mistrzami. Mieliśmy nadzieję na odpowiedzi w duchu ewangelicznym: „tak, tak; nie, nie.”

Reklama

Co do wspomnianej trójki. Najmniej zaskakuje brak odpowiedzi ze strony Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Ona akurat nigdy nie uchodziła za osobę szczególnie mocno przenikniętą katolickim duchem, a na dodatek kiedy w kampanii wyszła jej słabość, która pociągnęła zdradę części kolegów partyjnych, chyba pogodziła się z dotkliwą porażką i już jej nie zależy.

O wiele bardziej daje do myślenia niechęć do udzielenia odpowiedzi na nasze pytania ze strony Szymona Hołowni i Władysława Kosiniaka-Kamysza.

Hołownia startował w kampanii z wizerunkiem liberalnego katolika, kościółkowego celebryty. Mówiło się, że to projekt skrojony na odebranie części elektoratu Andrzejowi Dudzie, by nie wygrał w pierwszej turze. Później w licznych wypowiedziach Hołownia coraz bardziej rozjeżdżał się z katolicką nauką, zaskakując kibicującą mu część katolickiej opinii publicznej. Brak odpowiedzi na nasze pytania traktujemy jako ostateczne pożegnanie z tą strategią i potwierdzenie – o czym piszą nawet przychylne mu media – końca tego projektu politycznego.

Najbardziej jednak zaskakuje milczenie Władysława Kosiniaka-Kamysza – lidera partii ludowej, której elektorat jest tradycyjnie mocno związany z Kościołem. Zresztą sam Kosiniak-Kamysz wielokrotnie w kampanii próbował grać na tej nucie. Gdy przyszło co do czego, okazało się, że to tylko gra, strategia, pozór. Król jest po prostu nagi.

Ludzie cały czas zastanawiają się, jaka jest prawdziwa twarz Władysława Kosiniaka-Kamysza. Zbyt dużo było w jego stosunkowo niedługiej przecież karierze politycznej wolt i zakrętów. Jaki Pan naprawdę jest, Panie Władysławie? Czy jest Pan prawdziwy wtedy, gdy z polecenia Donalda Tuska podwyższa wiek emerytalny, czy wówczas, gdy uderza się przed kamerami w piersi i mówi, że to był błąd? Czy udawane były przez Pana oklaski dla Leszka Jażdżewskiego, porównującego ludzi Kościoła do świń, czy słowa: Amen – niech się tak stanie – gdy pokazuje się Pan w jednym czy drugim kościele? Panie Władysławie, stracił Pan szansę, żeby nasze wątpliwości rozstrzygnąć.

2020-04-28 12:23

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Może nam być wszystko jedno, ale...

Możemy nie pójść na wybory. Czasy przymusu i prawie stuprocentowej frekwencji już dawno w Polsce minęły. I nawet rozumiem tych zniechęconych. Tyle razy byli na wyborach, a w ich życiu nic się nie zmieniło. Zabiegający o poparcie kandydaci aktywni byli tylko w trakcie kampanii, a potem szybko o nas zapominali, podobnie jak o przedwyborczych obietnicach. Kandydat z tej czy innej partii – dla szarego obywatela efekt taki sam. A w głównych mediach eksperci mówią, że ta kampania też była beznadziejna... Jaki jest więc sens naszego głosowania? I tak wszystko jedno, kogo wybiorą na prezydenta...
CZYTAJ DALEJ

Niech obecność Bożej Dzieciny pomaga na nowo odradzać się w życiu dla Boga

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii Mt 2, 13-18.

Sobota, 28 grudnia. Święto świętych Młodzianków, męczenników
CZYTAJ DALEJ

Bp Ważny: przeżywamy kryzys umiejętności słuchania i dialogu - dotyczy to także Kościoła

2024-12-28 07:25

[ TEMATY ]

bp Artur Ważny

Karol Porwich/Niedziela

Bp Artur Ważny

Bp Artur Ważny

Przeżywamy dziś duży kryzys umiejętności słuchania i dialogu na każdym poziomie życia społecznego; dotyczy to także Kościoła - powiedział PAP biskup sosnowiecki Artur Ważny. Zdaniem hierarchy "nie umiemy milczeć, nie umiemy słuchać, nie lubimy też różnorodności".

PAP: Jakie wydarzenia uważa ksiądz biskup za najważniejsze dla Kościoła w Polsce w mijającym roku?
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję