Reklama

Dlaczego wspomagać szkoły wyznaniowe? (cz.1)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Stany Zjednoczone są jedynym uprzemysłowionym, demokratycznym krajem na świecie, którego system edukacyjny nie przewiduje pomocy dla szkół niepublicznych.
(senator Daniel P. Moynihan, 1981r.)

27 czerwca zeszłego roku Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych uznał, iż specjalny program pomocy dla uczniów (program bonów edukacyjnych - vouchers), który od 1995 r. działa w Cleveland w stanie Ohio, jest zgodny z Konstytucją. W opinii sądu program nie narusza doktryny rozdziału Kościoła od państwa nawet, jeżeli większość korzystających z niego uczniów uczęszcza do szkół wyznaniowych. Decyzja ta posiada ogromne znaczenie dla wszystkich posyłających dzieci do szkół prywatnych, w tym katolickich. Może bowiem stanowić zachętę dla innych stanów do wprowadzania podobnych rozwiązań.
Sąd Najwyższy podkreślił, że program jest neutralny religijnie i w żaden sposób nie faworyzuje szkół wyznaniowych. Jest on neutralny z tego powodu, iż finansowe wsparcie nie jest dostarczane szkołom bezpośrednio, ale rodzicom uczniów. Vouchers nie mają więc na celu wspomagania szkół wyznaniowych, a jedynie pomoc dla uczniów. To rodzice w całkowicie wolny sposób decydują, do której z uczestniczących w programie szkoły ich dziecko będzie uczęszczać, a co za tym idzie, gdzie przekazane zostaną środki na pokrycie czesnego. Pod tego rodzaju argumentami podpisało się wiele amerykańskich organizacji, jak np. American Civil Rights Union, Rutheford Institute, Konferencja Episkopatu Stanów Zjednoczonych czy Union of Ortodox Jewish Congregations in America.
Idea specjalnych bonów edukacyjnych nie jest tworem ostatnich lat. Pojawiła się po raz pierwszy w "Bogactwie narodów" Adama Smitha, a na ziemi amerykańskiej w planie szkolnym z 1779 r. dla stanu Virginia Thomasa Jeffersona oraz w znanym dziele Toma Paine´a Prawa człowieka z 1792 r. Nigdy jednak nie była ona powszechnie znana. Dopiero w latach sześćdziesiątych zyskała wielu zwolenników po tym jak wydobył ją i rozpropagował słynny ekonomista Milton Friedman. Wskazał on, iż do systemu edukacyjnego należy zastosować zasady klasycznej ekonomii, a magiczna moc konkurencji wprowadzi do edukacji dynamikę, jaką nadaje ona innym dziedzinom życia. Do argumentów tego typu z czasem dołączono również inne, nie mniej ważne jak: przełamanie monopolu ideologicznego państwa czy umożliwienie uboższej części społeczeństwa, a nie jedynie zamożnym, wyboru szkoły dla dzieci.
Program z Ohio, jak i inne programy tego typu, skierowany jest właśnie do dzieci z rodzin o niskich dochodach. Umożliwia on uczniom otrzymanie specjalnego stypendium pozwalającego na uczęszczanie do tzw. szkół czarterowych lub szkół podmiejskich, albo też pozwalającego na pokrycie czesnego za naukę w szkołach prywatnych, w tym również w szkołach wyznaniowych. W ramach tego programu uczniowie mogą otrzymać do 2.250 dolarów pomocy stanowej rocznie.
Jak można było się spodziewać, możliwość przeznaczania funduszy państwowych na szkolnictwo wyznaniowe wywołała natychmiastową i niezwykle ostrą krytykę. Kwestionowano przede wszystkim zgodność programu z Pierwszą Poprawką do Konstytucji USA, a w szczególności z jedną z jej klauzul - Establishment Clause, która zabrania rządowi wspierania religii. Już kilka miesięcy po wprowadzeniu programu w Cleveland został on zaskarżony w sądzie stanowym, a następnie w sądach wyższej instancji i sądach federalnych. Warto przypomnieć, że w wielu krajach (także w Polsce) generalnie nie kwestionuje się zasadności finansowania z budżetu państwa szkół prywatnych i wyznaniowych (np. w Wielkiej Brytanii rząd pokrywa nawet do 85 procent kosztów ich prowadzenia).
Rodzice posyłający dzieci do szkół katolickich słusznie mogą uważać brak finansowej pomocy dla nich jako rażącą niesprawiedliwość. Faktycznie bowiem są oni podwójnie opodatkowani. Znaczna część podatków od nieruchomości, który wynoszącego przeciętnie 3-4 tys. dolarów przeznacza się na szkolnictwo publiczne. Jest zrozumiałe, że budżet edukacyjny musiałby znacznie wzrosnąć w przypadku likwidacji wszystkich szkół prywatnych podstawowego i średniego szczebla. Oblicza się, że na każdym dziecku posyłanym do szkoły katolickiej lub jakiejkolwiek innej prywatnej stan oszczędza ponad 7 tys. dolarów. Oznacza to, że np. tylko na terytorium archidiecezji Chicago, stan Illinois musiałby wydać dodatkowo ponad miliard dolarów rocznie, gdyby nie było katolickiego szkolnictwa. Tyle bowiem kosztowałaby edukacja 117 tys. dzieci i młodzieży uczęszczających do szkół katolickich. Do tego należałoby również doliczyć ogromne koszty budowy nowych szkół dla tych uczniów.
Niewielkim pocieszenie dla rodziców uczniów szkół katolickich (i prywatnych) w stanie Illinois stanowi możliwość odliczenia od podatku 500 dolarów na jedno dziecko. Nie jest to dużo, ale warto o tym pamiętać przy rozliczaniu podatków. Zazdrościć winniśmy jednak obywatelom Florydy. Jako jedyny w Stanach Zjednoczonych tamtejszy program bonów edukacyjnych nie zawęża się do określonego miasta, ale obejmuje wszystkich mieszkańców tego stanu, kwalifikujących się na tego rodzaju pomocy. A jest ona niemała: wynosi ok. 3.500 dolarów i obejmuje 40 tys. dzieci.
Skąd bierze się ten nieprzychylny stosunek niektórych kręgów do bonów edukacyjnych czy innego rodzaju pomocy dla szkolnictwa prywatnego i katolickiego w Stanach Zjednoczonych? Po części wywodzi się on z wielowiekowych uprzedzeń w stosunku do katolików, które były obecne od samego początku powstawania północnoamerykańskich kolonii. Ujawniły się jednak z nową siłą, kiedy w drugiej połowie XIX wieku katolicyzm amerykański wykazywał ogromną dynamikę, co przejawiało się m. in. w zakładaniu szkół różnego szczebla i innych instytucji opiekuńczo-wychowawczych. Ponieważ to Kościół katolicki posiadał (i nadal posiada) najwięcej szkół podstawowych i średnich, dlatego też uważano, iż zasadniczym beneficjantem jakiejkolwiek pomocy państwa dla szkół wyznaniowych będzie właśnie ten Kościół. Katolickie instytucje edukacyjne były solą w oku nie tylko ugrupowaniom liberalnym, ale również głównym odłamom protestantyzmu. Stąd też nie powinien zaskakiwać fakt, iż to właśnie protestanci stanęli na czele specjalnej organizacji, która miała na celu przeciwstawianie się wspieraniu szkół wyznaniowych przez państwo w jakiejkolwiek formie.
Nieprzychylny stosunek do religii z łatwością odnajdzie się również w orzeczeniach Sądu Najwyższego, który po II wojnie światowej, aż do lat osiemdziesiątych zasadę separacji Kościoła od państwa interpretował mechanistycznie. Dopiero w ostatnich dwóch dekadach można zauważyć interpretacje, które nie stawiają Kościoła i państwa na dwu przeciwległych i wrogich sobie biegunach.
Obecna walka z programem z Ohio zjednoczyła wiele grup i organizacji, ale różne są powody, dla których podchodzą one do niego krytycznie. Dla jednych zastrzeżenia mają podłoże ideologiczne; inni natomiast lękają się o finansową kondycję oświaty publicznej. W pierwszej grupie oponentów znalazły się organizacje walczące o ścisłą separację religii od państwa, jak np. Americans United for Separation of Church and State czy American Civil Liberties Union. Zrozumiałym jest również, że zagrożeni poczuli się nauczyciele i pracownicy publicznej oświaty oraz potężne organizacje ich zrzeszające (np. National Education Association czy American Federation of Teachers). Odejście bowiem części funduszy do prywatnych instytucji edukacyjnych (nie tylko wyznaniowych) raczej nie umacnia poczucia socjalnego bezpieczeństwa pracowników szkół publicznych, gdzie troska o poziom nauczania i konkurencja wydają się być czymś całkowicie przypadkowym. Nie do końca zrozumiałe wydają się jednak zastrzeżenia do programu wysuwane przez niektóre organizacje murzyńskie, skoro dla czarnej społeczności Stanów Zjednoczonych vouchers mogą stanowić często jedyną szansę wyrwania się z getta publicznej edukacji. (94 procent amerykańskich uczniów rasy czarnej uczęszcza do szkół publicznych).
Właśnie zatrważająco niski poziom wiedzy uczniów w Cleveland (przy czym Cleveland nie należy tu do wyjątków) stał się bezpośrednim powodem wprowadzenia pilotażowego programu pomocy uczniom. W zamyśle autorów projektu rozszerzenie go na instytucje wyznaniowe nie miało na celu ich wspomagania, a wynikało jedynie z faktu istnienia rozległej sieci tego typu szkół w Cleveland. Ponadto, ewentualne wyłączenie szkół wyznaniowych z tego programu mogłoby prowadzić, podobnie jak kilka lat wcześniej w Wisconsin, do oskarżenia o niezgodność z konstytucją, która zakazuje dyskryminacji ze względu na wyznawaną religię.
Należy żywić nadzieję, że uznanie programu bonów edukacyjnych za zgodny z konstytucją może ograniczyć możliwość religijnej sterylizacji instytucji rządowych i życia publicznego, a rodzicom, zwłaszcza o niskich dochodach, dać szansę dokonania wyboru szkoły dla swoich dzieci.
Jednakże nie sam wymiar praktyczny vouchers (poprawa poziomu nauczania) ma tu duże znaczenie. Równie ważnie wydaje się również co innego: przełamywanie monopolu ideologicznego państwa i sprawiedliwe rozdzielanie funduszy państwowych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pogodny święty

Niedziela Ogólnopolska 2/2021, str. VIII

[ TEMATY ]

święci

św Hilary z Poitiers

wikipedia.org

Św Hilary z Poitiers, biskup i doktor Kościoła

Św Hilary z Poitiers, biskup i doktor Kościoła

Taką osobą był francuski biskup – św. Hilary z Poitiers, który żył w IV wieku. Z poganina stał się chrześcijaninem, kontemplując starotestamentowe imię Boga – „Jestem, który jestem”. Jego wspomnienie przypada 13 stycznia.

Przyszły doktor Kościoła (ten zaszczytny tytuł przyznał mu w 1851 r. bł. Pius IX) pogodę ducha zawdzięczał chyba swojemu imieniu, które zarówno w języku greckim, jak i łacińskim oznacza: pogodny, radosny, uśmiechnięty. W każdym razie na pewno lektura Starego Testamentu, a konkretnie Księgi Wyjścia, oraz nowotestamentowych Ewangelii według św. Mateusza i św. Jana kompletnie zmieniły jego podejście do życia. Święty Hilary wprost zachwycił się treścią zawartą w Bożym imieniu (JHWH), a także osobą Bożego Syna – Jezusa z Nazaretu, którego bóstwa bronił potem przed herezją ariańską. Doprowadziło to do tego, że jako wszechstronnie wykształcony retor ochrzcił się w 345 r. Mało tego, po kilku latach został biskupem rodzinnego Pictavium (Poitiers). Chociaż był żonaty – córka Abra też została świętą – objął ten urząd, ponieważ w tamtych czasach praktyka celibatu duchownych nie była jeszcze kanonicznie usankcjonowana. Z powodu tego, że bronił prawdy wiary o bóstwie Chrystusa (przeciwko herezji arian), został zesłany przez władze rzymskie do Frygii (obecna Turcja).
CZYTAJ DALEJ

Czy szkoły wymuszają udział uczniów w zbiorkach WOŚP? Wolontariat uczniowski między dobrowolnością a presją społeczną

2025-01-12 19:55

[ TEMATY ]

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy

korepetycje z oświaty

Andrzej Sosnowski

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy to akcja, która od lat budzi ogromne emocje – zarówno pozytywne, jak i negatywne. W szkołach, gdzie idea wolontariatu jest szczególnie promowana, często pojawiają się pytania: czy uczniowie są faktycznie zachęcani do udziału w zbiórkach WOŚP, czy może odczuwają presję, by w nich uczestniczyć?

Niekiedy uczniowie i rodzice zgłaszają obawy, że udział w zbiórkach WOŚP bywa traktowany jako "oczekiwany" lub "mile widziany obowiązek". Pojawiają się sytuacje, w których presja rówieśników, a nawet nauczycieli, prowadzi do poczucia, że brak zaangażowania oznacza brak solidarności. Jak zatem znaleźć równowagę między szczytnym celem a poszanowaniem prawa ucznia do wyboru? Co na to przepisy prawa oświatowego? Co mogą i powinni zrobić rodzice?
CZYTAJ DALEJ

"Satanistyczna biskupka" jako jedna z postaci spektaklu. Oto Teatr Telewizji TVP

2025-01-13 13:16

[ TEMATY ]

TVP

Teatr telewizji

Karol Porwich/Niedziela

"Ale z naszymi umarłymi" to adaptacja teatralna autorstwa Michała Kmiecika na podstawie powieści Jacka Dehnela pod tym samym tytułem, wyreżyserowana przez Marcina Liberę. Premiera oryginalnego spektaklu miała miejsce w Teatrze im. Stefana Żeromskiego w Kielcach 2 kwietnia 2022 r. Na jego stronie internetowej można znaleźć informacje o tym, że w spektaklu wykorzystywane są np. wulgaryzmy czy pornografia. Porusza tematy polityki, religii, seksualności i homoseksualizmu. A to wszystko o godz. 20.30 w TVP1.

Jak wyjaśniono, "to groteskowa komedia grozy o pierwszej w dziejach Rzeczypospolitej Polskiej apokalipsie zombie". "W Cikowicach pod Bochnią dochodzi do dewastacji cmentarza. Z trzech grobów znikają ciała. W Internecie pojawia się nagranie, na którym widać bardzo dziwnie zachowującego się mężczyznę. Filmik robi wkrótce viralowe zasięgi. W następnych dniach pojawiają się w mediach informacje o kolejnych zniszczonych grobach w całej Polsce" - napisano o akcji przedstawienia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję