Damian Krawczykowski: W utworze Księdza autorstwa słychać wielki ból z powodu tego, że tak straszne czyny jak pedofilia mogły się dziać w Kościele. W jaki sposób świecki katolik ma tego Kościoła nie przestać kochać?
Ks. Rafał Główczyński, salwatorianin: Świeżo po obejrzeniu filmów braci Sekielskich jest to na pewno bardzo trudne. Pomóc może chyba tylko przypominanie sobie, że w Kościele chodzi przede wszystkim o Jezusa, że to On jest w centrum, że to do Niego się modlimy, że dla Niego przychodzimy do kościoła, a księża to tylko ludzie. Większość kapłanów stara się służyć Bogu, ale niektórzy, niestety, zrobili straszne rzeczy.
Wspomina Ksiądz w utworze o wielkim bólu i krzywdzie ofiar pedofilii w Kościele. Powstaje z ramienia Episkopatu – i nie tylko – coraz więcej inicjatyw, które mają na celu pomoc skrzywdzonym. Co jeszcze jako Kościół możemy dla nich zrobić?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Myślę, że bardzo ważne jest słuchanie. Należy pytać świeckich, co – ich zdaniem – powinniśmy jeszcze zrobić, potem pokazać, że rzeczywiście staramy się to wszystko czynić, a następnie cierpliwie czekać, aż ci, którzy zostali przez niektórych kapłanów skrzywdzeni lub zgorszeni, wybaczą Kościołowi i znów zaczną widzieć w nim Boga, a w księżach – wysłanników Jezusa.
Reklama
„Jeżeli tego słuchasz, to przyjmij moją prośbę o zrozumienie./ Pewni księża upadli, ale nie myśl tak o każdym, bo to nieporozumienie” – rapuje Ksiądz w odpowiedzi na film Sekielskich. Ostatnie wielkie produkcje filmowe zupełnie pomijają tę dobrą twarz Kościoła. Czy mówienie jedynie o złu jest fair?
Osobiście nie obwiniałbym tych, którzy teraz krytykują Kościół. Ludzie mówią dziś to, czego przez lata nie wolno im było powiedzieć. Uważam, że teraz jest czas pokuty za zaniedbania z przeszłości i że trzeba się z nich rozliczyć, a dopiero potem ludzie sami zaczną skupiać się na tym, co dobre.
„Boże, proszę, spraw, aby ludzie w Kościele zobaczyli Ciebie,/ że tam są Twoje sakramenty, które mają pomóc być w niebie”. Gdy mówimy o Kościele, często zapominamy o najważniejszym: Kościół jest Chrystusowy.
Tak. Cały czas trzeba pamiętać o tym, że to Jezus założył Kościół, że On w nim jest i wszystko razem z nami przeżywa. Kiedy dzieją się dobre rzeczy w Kościele, Jezus cieszy się razem z nami, a kiedy dzieje się zło – cierpi i walczy różnymi sposobami, żeby to zmienić.
„Proszę cię, uwierz, że wśród duchownych są twoi przyjaciele./ Ludzie, którzy chcą ci pokazać Boga i zrobić dla ciebie wiele”. Jacy są duchowni, których Ksiądz zna?
Znam wielu wspaniałych księży. Sam zostałem kapłanem, bo spotkałem takich, którzy byli autentyczni. Ksiądz Maciej Szeszko, salwatorianin, dyrektor Ruchu Młodzieży Salwatoriańskiej, na co dzień bardzo oddany pracy z młodzieżą, organizator Forum Młodych – został wolontariuszem w DPS w Lublińcu, ponieważ tamtejsza kadra była objęta kwarantanną. Podobnie ks. Paweł Radziejewski oraz ks. Wojtek Czarnota, salwatorianie – usłyszeli, że trzeba pomóc chorym, i ruszyli do pomocy. Niesamowitym kapłanem był też dla mnie śp. ks. Mieczysław Tylutki, salwatorianin. Trafił na parafię, gdzie przez lata były trudności z budową kościoła i nikt już nie wierzył, że on powstanie. Ksiądz przyszedł, zaczął się modlić o zbudowanie świątyni, sam zaczął pracować na budowie, zawsze był blisko ludzi – i się udało. Trzy lata temu zachorował na raka i, niestety, przegrał walkę z chorobą. Na jego pogrzebie były rzesze, a ludzie mówili, że odszedł święty człowiek. Takich przykładów mógłbym podać jeszcze wiele...
Ks. Rafał Główczyński, salwatorianin – autor bloga „Ksiądz z osiedla”
mówi o sobie: „Wychowałem się na warszawskim osiedlu i chciałbym pomóc młodym ludziom odnaleźć się w problemach, o których wiem z własnego doświadczenia. Nie chcę mówić, ale rozmawiać, być i pokazywać nowe perspektywy”.