Reklama

Piki, gwiazdki i pioruny

Nigdy w dziejach głupota nie była tak głośna, tak dumna i tak wspaniale przyjmowana.

Niedziela Ogólnopolska 48/2020, str. 53

mezczyzni.net

Rafał Porzeziński

Rafał Porzeziński

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ach, ta dzisiejsza młodzież” – mawiały do naszych babć ich mamy, a potem one do naszych mam. Dziś trzeba jednak zakrzyczeć: „Ach, ci dzisiejsi dorośli”, i zacytować w całości kazanie ks. Mieczysława Malińskiego: „Chamiejemy”. Było ono krótkie, jednowyrazowe, ale oddawało to, czego, chcąc nie chcąc, doświadczamy ostatnio z wielką mocą.

Reklama

Młodość to okres życia, w którym mamy dużo energii, zwykle sporo wiary w siebie, nie za wiele wiedzy i naturalną skłonność do buntu. Czas, w którym wiemy o sobie niewiele, a świat postrzegamy bardzo prosto. Zapewne kiedy dorastaliśmy, mieliśmy swoich mistrzów i przewodników, cieszyliśmy się z odkrytych drzwi do nauki, nowych zadziwień z poznawania odwiecznych prawd. Dostęp do wiedzy był łatwy, ale nie prostacki. Trudniej było znaleźć cytaty, badania czy dane na potwierdzenie fałszywych teorii, łatwiej natomiast – odszukać prawdziwe treści. Świat się jednak zmienił. Media społecznościowe nie udają, że pragną przykuwać uwagę swoich odbiorców reklamami czy promocjami. To, co ma lepić ową społeczność, to emocje. Im większa ich erupcja, tym większa lawa „lajków”, „dislajków” i komentarzy. Emocje są moralnie obojętne. Nawet Katechizm Kościoła Katolickiego wyraźnie wskazuje na to, że nie ponosimy żadnej odpowiedzialności moralnej za nasze emocje, dlatego też nikt nie dokłada do: „zgrzeszyłem myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem”, słów: „uczuciem i emocją”. Byłoby to bezsensowne. Po prostu nasze uczucia są jedynie komunikatem o naszym stanie ducha, o sytuacji życiowej, o relacjach, ale nie mamy na nie wpływu. Może zatem nie ma co się przejmować rozemocjonowanym tłumem ludzi o czarnych, białych czy tęczowych poglądach, którzy wymachując pięściami, racami, kartonami, powiadamiają świat o swoich emocjach. Takie założenie jest całkowicie błędne. Co prawda, nie ponosimy odpowiedzialności moralnej za uczucia, ale nasze reakcje emocjonalne to już nasz wybór, często nie wolny ani nie świadomy, bo świetnie podkręcany i sterowany, ale jednak nasz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Z przerażeniem patrzę na to, co było dotychczas przymiotem młodości. Anarchizacja postaw i języka ludzi od dawna już niemłodych zatacza coraz większe kręgi. Gdy widzę piorunujący wzrok, logo strajku kobiet i słucham najbardziej wulgarnych słów wykrzykiwanych przez megafony, nie mogę oderwać zdumionych oczu od dzieci zagubionych w tym piekle gniewu. Nie mam teraz na myśli tych spośrod nich, których prawo do życia podawane jest w wątpliwość przez owe demonstracje (to zupełnie oddzielny, strasznie bolesny temat) – mam na myśli przede wszystkim te dzieci, które przyszły już na świat i dziś w małych, zmarzniętych w listopadowym chłodzie rączkach trzymają wypisane na tekturze flamastrem z ich szkolnego piórnika słowa tak wulgarne, że aż boli. Tuż obok stoi uniesiona gniewem mama dziewczynki i na całe gardło krzyczy: „Wy…ć”! , „j…ć”! To się dzieje naprawdę. Te słowa, których zdecydowana większość z nas nigdy nie używa, nie tylko przy dzieciach, wdzierają się w głowy, serca i uszy tych niewinnych dzieci. Wyobrażam sobie pytanie: „Mamusiu, ale na co ty jesteś taka zła?”. „Na to, córeczko, że przez ten j…y Kościół nie będzie można za chwilę zabić dziecka we własnym brzuchu!”. Oczywiście, nie będzie tam słowa „zabić”, ale za to będą jeszcze ze 3-4 wulgaryzmy. Jak po takiej bombie, rzuconej prosto we własne dziecko, można budować jego rozwój, wewnętrzny pokój, życzliwość i mądrość?

Na początku nowego tysiąclecia czterdziestolatkowie, pięćdziesięciolatkowie czy nawet sześćdziesięciolatkowie zaczęli wyglądać i zachowywać się jak młode studenciaki, i chodzi tu nie tylko o ubrania, efekt superdiety i joggingu, ale, niestety, także o całą mentalność. Dziś najgłośniej w całej Europie krzyczą ci, którzy nie zgodzili się na dorosłość, odpowiedzialność i mądrość. W pewnym stopniu jak Piotruś Pan próbują z naszego świata stworzyć postmarksistowską Nibylandię, tyle że zamiast dobrego Dzwoneczka do pomocy mają piorun nienawiści, ogień skradziony Zeusowi. „Ludzka głupota jest nieśmiertelna niczym ogień skradziony bogom” – napisał Gilbert Keith Chesterton. Obawiam się, że choć dotąd bywaliśmy głupi, nigdy w dziejach głupota nie była tak głośna, tak dumna i tak wspaniale przyjmowana, jak dziś. Chamiejemy i to jest fakt. Pozostaje tylko nadzieja, że moda na chamienie przeminie, jak przemijały inne mody, błędy, ideologie i patologie. Oby.

2020-11-25 11:05

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dlaczego Kościół wymaga od kapłanów i biskupów życia w celibacie?

2025-04-15 20:55

[ TEMATY ]

Katechizm

celibat

Katechizm Wielkopostny

Karol Porwich/Niedziela

Wielki Post to czas modlitwy, postu i jałmużny. To wiemy, prawda? Jednak te 40 dni to również czas duchowej przemiany, pogłębienia swojej wiary, a może nawet… powrotu do jej podstaw? Dlaczego celibat? Czy był od zawsze? Dlaczego Kościół wymaga od kapłanów i biskupów życia w celibacie?

Czy wiesz, co wyznajesz? Czy wiesz, w co wierzysz? Zastanawiałeś się kiedyś nad tym? Jeśli nie, zostań z nami. Jeśli tak, tym bardziej zachęcamy do tego duchowego powrotu do podstaw z portalem niedziela.pl. Przewodnikiem będzie nam Youcat – katechizm Kościoła katolickiego.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś: nadzieja to jest wspólna wiara!

2025-04-15 21:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Łukasz Głowacki

- Moja wiara z wiarą Boga to nadzieja - mówił kard. Grzegorz Ryś w ostatnim dniu rekolekcji dla Łodzi.
CZYTAJ DALEJ

Franciszek: Bóg zawsze pozostawia otwarte drzwi

2025-04-16 12:40

[ TEMATY ]

Watykan

audiencja

katecheza

papież Franciszek

audiencja generalna

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

„Możemy mieć nadzieję, ponieważ wiemy, że Ojciec na nas czeka, widzi nas z daleka i zawsze pozostawia otwarte drzwi” - stwierdził Ojciec Święty w przygotowanym na dziś tekście katechezy środowej. Jej treść - refleksja na temat przypowieści o Synu Marnotrawnym (Łk 15,11-32) opublikowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.

Cykl katechez - Jubileusz 2025. Jezus Chrystus naszą nadzieją. II. Życie Jezusa. Spotkania. 5. Miłosierny Ojciec. „Zaginął, a odnalazł się” (Łk 15, 32)
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję