W nauczaniu Kościoła katolickiego pojęcie communio personarum najpełniej pozwala odczytać istotę małżeństwa i rodziny (Jan Paweł II, List do Rodzin, nr 7). Termin communio wskazuje na osobowy i międzyosobowy wymiar wszelkich układów społecznych. Określa sam sposób bytowania i działania osób we wzajemnym odniesieniu, przez który one same potwierdzają i afirmują siebie nawzajem, tworząc najściślejszą wspólnotę. Communio personarum to wspólnota jedności, do której zdolne są tylko osoby prawdziwie kochające się, tzn. przeżywające i urzeczywistniające dojrzałą miłość.
Mówimy więc o małżeńskiej i rodzinnej communio personarum, u podstaw których znajduje się miłość. Jan Paweł II w Liście do Rodzin uczył, że „«komunia» dotyczy relacji międzyosobowej pomiędzy «ja» i «ty». «Wspólnota» natomiast zdaje się ten układ przekraczać w kierunku «społeczności», w kierunku jakiegoś «my».[...] W ten sposób «komunia» małżonków daje początek «wspólnocie», jaką jest rodzina. Cała ta «wspólnota» rodzinna jest dogłębnie przeniknięta tym, co stanowi samą istotę «komunii». Czyż jakakolwiek inna «komunia» może być porównana z tą, jaka istnieje pomiędzy matką a dzieckiem, tym dzieckiem, które ona naprzód nosi w swym łonie, a potem wydaje na świat?” (nr 7).
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Aby jeszcze wyraźniej uchwycić istotę i głębię terminu communio personarum, należy zatrzymać się nad nośną kategorią daru z samego siebie, opisującą miłość małżeńską. „To miłość właśnie sprawia, że człowiek urzeczywistnia siebie przez bezinteresowny dar z siebie. Miłość bowiem jest dawaniem i przyjmowaniem daru. Nie można jej kupować ani sprzedawać. Można się nią tylko wzajemnie obdarowywać” (Jan Paweł II, List do Rodzin, nr 11).
Dar ze swojej natury przejawia wspólnototwórczy charakter, albowiem kształtuje, wyraża i umacnia wzajemną więź pomiędzy tym, który dar składa, a obdarowanym. Dar jest autentycznym darem wtedy, kiedy cechuje się bezinteresownością, wolnością osób w czasie składania go i przyjmowania oraz nieodwołalnością. „Prawo daru” wpisane jest w sam byt osobowy. Człowiek jest zdolny do bycia darem z samego siebie, ponieważ jest osobą, tzn. kimś, kto może o sobie decydować (samostanowić). Dar z siebie wymaga umiejętności obdarowywania, ale także przyjmowania daru drugiej osoby, tak, aby jej nie zinstrumentalizować, o czym wyraźnie „mówi” norma personalistyczna, przestrzegająca przed używaniem drugiego człowieka jako środka do osiągnięcia jakiegoś celu.
Karol Wojtyła napisał w studium Miłość i odpowiedzialność, że „miłość prawdziwa, miłość wewnętrznie pełna, to ta, w której wybieramy osobę dla niej samej, a wiec ta, w której mężczyzna wybiera kobietę, a kobieta mężczyznę nie tylko jako partnera życia seksualnego, ale jako osobę, której chce oddać życie”. Ponieważ w małżeńskim darze z siebie w sposób szczególny uczestniczy ciało, (poprzez które każdy człowiek wyraża i objawia siebie, swoje wnętrze, duchowość) należy uważać, aby daru ciała nie zafałszować, co dzieje się w pozamałżeńskich aktach seksualnych. Dlatego na straży daru osoby i jej ciała stoją normy moralne.