Do afrykańskiego państwa pojechała z koleżanką Joanną Turek w ramach działań Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego. Przez najbliższy rok będzie uczyć gambijskie dzieci obsługi komputera, spędzać z nimi czas w świetlicy, a także pomagać misjonarzom w ich pracy duszpasterskiej.
Młoda misjonarka
Pierwszy raz na misje pojechała cztery lata temu do Kamerunu. Wspomina: – Tam poznałam misjonarzy, dzieło misyjne i poczułam, że jest to coś dla mnie. Tam też zrozumiałam, że chciałabym wyjechać na misje na dłużej niż miesiąc.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Gabriela Pyzia przez 12 lat angażowała się w Dzieło Misyjne Diecezji Tarnowskiej, a od dwóch działa w Salezjańskim Wolontariacie Misyjnym. – Zgłosiłam się tutaj dzięki koleżance, która pojechała do Boliwii. Wiedziałam, że to nie koncert życzeń i nie będę wybierać miejsce, które jest moim marzeniem, ale pojadę tam, gdzie jestem potrzebna, gdzie mam świadczyć o miłości Jezusa – wyjaśnia świecka misjonarka .
Reklama
Aby wyjechać do Gambii, poświęciła swoją pracę w korporacji. Nie dostała urlopu, więc złożyła wypowiedzenie. Przekonuje, że warto. – Misje pokazują, że można być szczęśliwym, nie mając pieniędzy lub mając ich bardzo mało. Dlatego mówię, że my nie jedziemy z niczym wielkim. W takim sensie, że nie jesteśmy lekarzami, zapewne nikomu życia nie uratujemy. Jedziemy, by dać swój czas, swoje puste ręce, żeby je ofiarować i aby coś dobrego z tego wyszło – zapewnia Gabrysia.
Komputerowa wiedza
Teraz Gabrysia pracuje już w Gambii. Na początku było porządkowanie pokoi dla kolejnych świeckich misjonarzy z Polski, spotkania z gambijskimi dziećmi oraz otwarcie placu zabaw. – Ludzie są bardzo życzliwi, otwarci. Każdy się wita z nami. Pyta, co słychać. Pomaga, jeśli czegoś nie rozumiemy. Trudnością jest ich akcent, bo nie ułatwia zrozumienia tego, co mówią. Mamy w świetlicy organizować czas tym najmniejszym, co nie jest łatwe, bo słabo mówią po angielsku, ale ich uśmiech i radość rekompensują wszystkie trudności – relacjonuje młoda misjonarka. Docelowym zajęciem dębiczanki ma być prowadzenie kursu komputerowego. Jest to możliwe dzięki wsparciu ambasady polskiej, która w czasie pandemii przekazała polskiemu misjonarzowi 40 komputerów. – Już zgłosiło się trzydzieścioro dzieci chętnych na zajęcia komputerowe – mówi Gabrysia.
Akcja Różaniec
Do Kunkujang Mariama Gabriela przywiozła nie tylko swoją wiedzę, uśmiech i serce, ale także różańce. To nieprzypadkowe dary. W wiosce, do której przyjechały młode misjonarki, jest grota Matki Bożej i mieszkańcy odmawiają Różaniec codziennie, idąc w procesji. Stąd pomysł, aby do Afryki przywieźć różańce. – Zamysł akcji był taki, żeby zaangażować animatorów diecezjalnych, misyjnych, by mogli coś dobrego zrobić, a po drugie, aby ludzie byli częścią tej misji, bo skoro przekazują ofiary, to będą o nas pamiętać w modlitwie – wyjaśnia Gabrysia.
Akcja przerosła oczekiwania organizatorki, udało się zebrać ponad 6 tys. różańców! Młoda misjonarka wzięła ich ze sobą zaledwie 200. Około 2,5 tys. przypłynie kontenerami do Gambii. Reszta trafiła do biura wolontariatu, skąd kolejni wolontariusze, wyjeżdżający na misje, będą je zabierać, oraz do Wydziału Misyjnego Kurii Diecezjalnej w Tarnowie, gdzie zostaną przekazane tarnowskim misjonarzom.