9 sierpnia niemal całe południe Europy stało w ogniu, a w serwisach informacyjnych obowiązkowe były wadomości o wyjeździe polskich strażaków do trawionej pożarem Grecji; o policyjnym helikopterze, który walczył z żywiołem w Turcji; i wspomnienia o mniejszych pożarach na południu Włoch i w Hiszpanii. Meteorolodzy przewidywali, że dopiero za tydzień się ochłodzi.
9 sierpnia opublikowano raport jednego z najważniejszych gremiów ponadnarodowych – Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC), bijący na alarm, że nasza planeta znalazła się za naszą przyczyną w momencie krytycznym i jesteśmy już tylko o krok od tego, abyśmy zafundowali sobie piekło na ziemi. Zatem – trzeba „pójść na całość”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
9 sierpnia podano informację, która wiele mówi o zielonej obłudzie możnych tego świata. Okazuje się, że jedna z największych światowych gospodarek – gospodarka niemiecka zwiększyła w ciągu pół roku tzw. ślad węglowy o 6%. Czyli nadal zwiększają trucie. Czy zatem mają prawo narzucać innym swoją wolę?
9 sierpnia segregowałem odpady, ze świadomością, że jest to pozorne działanie pro-eko, bo i tak większość z nich nie nadaje się do przetworzenia, gdyż albo jeszcze nie umiemy tego robić, albo jest to zbyt drogie. Nasza walka ze zmianami klimatycznymi, która jest w istocie walką o ocalenie ziemi i człowieka, czyli walką o życie, jest w sporej mierze pozorna. Z jednej strony pragniemy działać na rzecz odwrócenia trendów klimatycznych, a z drugiej – chcemy jeszcze na tym zarobić, aby zachować nasze stare egoistyczne przyzwyczajenia. Jest duże prawdopodobieństwo, że się sparzymy, bo przecież „nie wlewa się nowego wina do starych bukłaków”.