Komentując pierwsze dzisiejsze czytanie (Dz 13,13-25) papież zaznaczył, że św. Paweł, Piotr czy inni apostołowie nie głosili Jezusa poza historią, lecz włączonego w dzieje narodu, który Bóg poprzez wieki prowadził ku dojrzałości, do pełni czasów. Bóg wkroczył w historię i podąża ze swym ludem.
„Chrześcijanie to mężczyźni i kobiety historii, ponieważ nie należą do siebie, są członkami pielgrzymującego ludu. Nie mogą siebie wyobrazić w jakiejś postaci chrześcijańskiego egoizmu” - podkreślił Ojciec Święty.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Franciszek dodał, że nie są to ludzie z laboratorium, lecz włączeni w konkretny historyczny lud, który zaznał zarówno dziejów łaski jak i grzechu. O tych dziejach przypomina także św. Paweł, wspominając choćby króla Dawida, grzesznika, który stał się świętym. Także nasza osobista historia, to wzięcie na siebie naszego grzechu oraz przyjęcia Bożej łaski. „Pan jest z nami, towarzyszy nam, przebacza nasze grzechy i towarzyszy nam w łasce. Nie ma tożsamości chrześcijańskiej, bez historii” - stwierdził Ojciec Święty.
Reklama
Papież wskazał, że do tożsamości chrześcijańskiej należy także posługiwanie, bowiem Pan Jezus przed swoją męką obmył uczniom nogi, zachęcając, abyśmy i my tak czynili, służyli jedni drugim. „Tożsamość chrześcijanina, to służba, a nie egoizm” - zaznaczył. Jednocześnie Franciszek zachęcił do walki z tym grzechem samolubstwa, z którym musimy zerwać, prosić o przebaczenie, i łaskę nawrócenia.
„Jesteśmy powołani, aby służyć. Chrześcijaństwo nie jest zachowywaniem pozorów czy pewną postawa społeczna, lub jakimś makijażem duszy, żeby była trochę piękniejsza. Być chrześcijaninem to, czynić tak jak Jezus: służyć” - powiedział Ojciec Święty.
Na zakończenie papież zachęcił, byśmy zadali sobie pytanie: czy bardziej posługuję się innymi, wspólnotą, parafią, moją rodziną, przyjaciółmi czy też jestem sługą, posługuję innym.