Pierwszą z nich jest wspomniany złoty jubileusz święceń, którego obchody zostały przesunięte w czasie ze względu na trwającą pandemię. Parafialna rodzina znalazła jednak także dwie inne okazje do uczczenia swojego proboszcza.
Pójdzie, ale…
To 75. urodziny i prawie 40. rocznica przybycia do parafii Wniebowstąpienia Pańskiego. Bp Marek Mendyk chętnie odpowiedział na zaproszenie parafian, ponieważ dobrze pamiętał jaźwińskiego proboszcza z czasów młodości.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Dziękuję za jego piękną postawę i kapłańskie życie. Budowaliśmy się ponad 30 lat temu, gdy przyjeżdżaliśmy do Jaźwiny przy różnych okazjach: spowiedzi, odpustów, spotkań grup duszpasterskich. Pamiętam, że zawsze podziwialiśmy tutejszą scholę, zespół, który nas w Dzierżoniowie zawstydzał, ale i motywował do bardziej wytężonej pracy. Wszyscy chcieli ich słuchać, zwłaszcza gdy organizowali koncerty u św. Jerzego, czy u Matki Kościoła. Z Jaźwiny miałem też wielu uczniów, którzy zawsze przyznawali się do ks. Stanisława, nazywając go nierzadko ks. Stasiem. To pokazywało familiarność, rodzinność tego środowiska. Nie jest tajemnicą, że miał wielokrotne propozycje, najpierw od kard. Henryka Gulbinowicza, a potem od świdnickiego biskupa, żeby zmienić parafię i pójść dalej, wyżej. Za każdym razem mówił, że pójdzie, ale ze swoją parafią. Nie chciał zostawić swoich, nawet gdy zaproponowałem mu funkcję ojca duchownego w naszym seminarium – zdradził biskup świdnicki.
Jak pozwoli zdrowie
Biskup zauważył też, że choć otwartość, życzliwość i chęć do pracy proboszcza nie gasną, widzi, jak wiele się zmieniło przez te prawie 40 lat posługi. – Obok radości pewnie pojawiają się i smutki. Było dużo młodzieży, dzieci, wspaniałych młodych małżeństw, a gdzie są one teraz? I tak już w naszym kapłańskim życiu jest, że cieszymy się z radosnymi, smucimy z płaczącymi. Chcemy być z wami. Idąc za Jezusem musimy pamiętać, że nie ma innej drogi jak ta, którą On przeszedł. Po Niedzieli Palmowej przychodzi Wielki Piątek, krzyż, Golgota, ale i Niedziela Zmartwychwstania – dodał bp Mendyk, składając gratulacje jubilatowi.
Lot samolotem
Życzenia w czasie Mszy św. 14 listopada złożyli także przedstawiciele wiernych. – Mamy wrażenie, że ksiądz proboszcz przyszedł do nas w czasach prehistorycznych i zostanie u nas do końca świata. W 2004 r. w Warszawie odebrał tytuł jednego z dwunastu proboszczów roku. W szranki o to wyróżnienie stanęło ponad 600 księży z całej Polski, zauważyła Alina Kuźniecowska zapowiadając kolejne osoby składające życzenia. Przypomniała też, że kilka miesięcy temu, gdy we własnym gronie świętowali 50 lecie kapłaństwa proboszcza, w darze od Jarosława Tyńca, wójta gminy, otrzymał lot samolotem. Widok Jaźwiny z góry tak mu się spodobał, że nawet niesprzyjające warunki pogodowe tego nie zmieniły.