Diecezjalna Caritas od kilku lat tworzy tu tzw. miasteczko miłosierdzia, gdzie mężczyźni, którym życie się trochę pogubiło powstają na nogi z różnych upadków i zaczynają żyć na nowo.
Przytulisko dla Najuboższych
Reklama
Żukowice to niewielka miejscowość na Dolnym Śląsku, położona w powiecie głogowskim. To tu ponad 20 lat temu ks. Janusz Idzik, ówczesny proboszcz parafii Miłosierdzia Bożego w Głogowie, założył Przytulisko dla Najuboższych. Był to dar dla Ojca Świętego za wyniesienie na ołtarze s. Faustyny Kowalskiej, oraz – jak wspominał przed kilkoma laty kapłan – dar z okazji 2 tysięcy lat chrześcijaństwa. Przytulisko początkowo mieściło się w baraku na placu budowy kościoła powstającego na os. Piastów Śląskich w Głogowie. Każdemu bezdomnemu, który przychodził na parafię, nie odmawiano pomocy i kierowano go do baraku. Jedni natychmiast odchodzili, drudzy zostawali, i w zależności od posiadanych umiejętności pomagali przy budowie świątyni. Wśród nich byli tacy, którzy po kilkutygodniowym pobycie, wskutek kradzieży czy nadużywania alkoholu zmuszeni byli opuścić przytulisko, ale również i tacy, którzy zmagając się ze swoimi słabościami, próbowali wykorzystać szansę powrotu do normalnego życia. Pierwsi bezdomni pojawili się tam w 1999 r., a już w kolejnym – wobec wzrastającej liczby mieszkańców – udało się je przenieść do budynku po dawnym PGR w położonych niedaleko Głogowa Żukowicach, gdzie każdego roku schronienie znajdowało wielu bezdomnych mężczyzn.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Stanąć na nogi
Jeszcze 7 lat temu, w 2015 r., nad przytuliskiem zawisło widmo likwidacji i wielka niewiadoma. Od roku, formalnie miejsce to, już jako schronisko, prowadzi diecezjalna Caritas, która w ciągu ostatnich 4 lat przeprowadziła jego gruntowny remont. Schronisko zapewnia nie tylko opiekę, ale pomaga stanąć na nogi i wyjść z bezdomności tym, którzy w życiu się pogubili, popadli w uzależnienia, zadłużenie bądź konflikty rodzinne. – W naszym schronisku w chwili obecnej mieszka 18 osób z województw lubuskiego i dolnośląskiego. Kilku z nich jest osobami niepełnosprawnymi, poruszającymi się na wózkach inwalidzkich. Wszyscy dbają o swój nowy dom, szanują wszystko to, co zostało w tym miejscu do tej pory na nowo stworzone. A stworzone zostało naprawdę piękne miejsce, gdzie w godnych warunkach te osoby w tej chwili mogą przebywać – mówi Sylwia Grzyb, rzecznik prasowy diecezjalnej Caritas. Dodaje, że mieszkańcy schroniska otrzymali nowe pokoje, nowoczesne łazienki dostosowane do potrzeb osób z niepełnosprawnością oraz jadalnię. Oprócz tego wyremontowano klatki schodowe, kuchnię i świetlicę.
Żukowice pomagają!
Reklama
Schronisko aktywizujące z usługami opiekuńczymi dla bezdomnych mężczyzn w Żukowicach to jedyne takie miejsce w powiecie głogowskim. Jak wyjaśnia ks. Stanisław Podfigórny, dyrektor Caritas Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej, głównymi problemami jego mieszkańców – poza bezdomnością – są brak umiejętności, kompetencji oraz niska aktywność społeczna. – W naszym schronisku ok. 80% mieszkańców to osoby powyżej 40 lat, a aż 33% ma więcej niż 60 lat – wyjaśnia dyrektor Caritas. – Część osób przy wzmożonych wysiłkach ma szansę wyjścia z bezdomności, do czego niezbędne było uruchomienie dostępu do terapii psychologicznej i doradztwa specjalistycznego – dodaje. Caritas Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej przystąpiła do realizacji projektu „Żukowice pomagają!”. W ramach pierwszego etapu projektu wyremontowano pomieszczenie wyposażone w podstawowe sprzęty umożliwiające skuteczne prowadzenie terapii doradztwa, w tym m.in.: stół, krzesła, komputer przenośny z oprogramowaniem, szafę na dokumenty, kserokopiarkę i niszczarkę.
– Jesteśmy jedną z 30 organizacji w całej Polsce, która otrzymała dużą dotację – 74,1 tys. euro – w II konkursie na projekty tematyczne w Programie Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy, finansowanym ze środków Mechanizmu Finansowego Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Celem projektu „Żukowice pomagają!” jest zwiększenie zakresu i form wsparcia osób w kryzysie bezdomności oraz pobudzenie ich aktywności społecznej – dodaje ks. Podfigórny.
Diecezjalna Caritas w ramach drugiego etapu projektu zapewnia mieszkańcom terapię psychologiczną (475 godzin), doradztwo socjalne (285 godzin) i prawno-finansowe (190 godzin) w formie stałych dyżurów specjalistów w gabinecie, który został wyremontowany w pierwszej fazie projektu. – Zachęciliśmy osoby uczestniczące w projekcie do pracy w ramach wolontariatu: będą przygotowywać i dostarczać posiłki innym potrzebującym osobom zagrożonym wykluczeniem społecznym ze względu na wiek, niepełnosprawność, niesamodzielność czy ubóstwo (przeszkolenie kucharskie, dostarczanie posiłków 30 osobom potrzebującym przez 40 dni) – kończy ks. Podfigórny.
Projekt na lata
Reklama
Samo schronisko realizuje kilka modułów. Obok aktywizującego realizowany jest również moduł z usługami opiekuńczymi. – Niektóre osoby przebywające w Żukowicach nie będą miały możliwości wyjścia z bezdomności i podjęcia pracy zarobkowej pomimo aktywizacji zawodowej, ponieważ są to osoby starsze i bardzo schorowane. Natomiast ze wszystkich sił, jak tylko mogą, wykonują proste czynności i starają się, by pomóc w schronisku: ścierają stoły, myją naczynia. Pozostałe osoby dbają, by w domu było ciepło. Mają drewutnię, muszą pociąć i porąbać drewno, następnie przewieźć je do kotłowni, by móc nim palić w piecu. I te osoby to wszystko robią. Dbają o obejście domu, grabią liście, koszą trawę, pielęgnują miejsca zielone – wylicza Sylwia Grzyb.
– W ubiegłym roku w ramach projektu Caritas „Laudato si” na terenie schroniska powstał zielnik, o który dbają mieszkańcy. Staramy się ich nauczyć życia takiego jak w domu, żeby przypomnieli sobie stare, dobre nawyki, kiedy mieszkali w domu, po to, żeby tak samo postępowali w naszym schronisku. Wzorujemy się na pierwszym naszym schronisku, które powstało w Zielonej Górze. Dzięki niemu pierwsze osoby wyszły już z bezdomności i rozpoczęły nowe życie, na własny rachunek. Trzeba przyznać, że bardzo dobrze sobie radzą w społeczeństwie. Podobnie chcemy, aby mężczyźni w Żukowicach mieli taką samą szansę. Chcemy, żeby w tym schronisku, przez te 3 lata, te osoby na tyle zmieniły swoje myślenie, aby chciały zacząć życie na własny rachunek. Liczymy, że pomocny okaże się tu staż w charakterze pomocy kuchennej, który jest trzecim etapem projektu „Żukowice pomagają!” podjętym dla bezdomnych mężczyzn w Żukowicach, który pozwoli im znaleźć w przyszłości pracę w restauracji, kawiarni czy jakimś mniejszym lokalu gastronomicznym, a oprócz tego będą mogli wynajmować sobie mieszkanie i normalnie funkcjonować. Żukowice to projekt na lata. Kiedy przychodzi do nas osoba bezdomna, to po pierwsze musimy ją nakarmić i ubrać. Takiej osobie chcemy pokazać, że ma szansę na wyjście z bezdomności i może żyć jak każda inna osoba, która nie jest bezdomna – kończy Sylwia Grzyb.
– Myślę, że po skończeniu pobytu tutaj znajdę jakieś lokum i pracę, która pozwoli mi dalej żyć, nie przebywając w schronisku – mówi Piotr, mieszkaniec schroniska.
Najnowsze informacje dotyczące działań projektowych w Żukowicach dostępne są na stronie https://zukowice.caritaszg.pl .