Choć należeli do wileńskiej Armii Krajowej, śmierć ponieśli w gdańskich komunistycznych katowniach w 1946 r. Miejsce ich pochówku długo pozostawało nieznane. Dzięki staraniom prof. Krzysztofa Szwagrzyka udało się odnaleźć doczesne szczątki „Inki” i „Zagończyka”. W sierpniu 2016 r. zostały one złożone w sąsiadujących ze sobą grobach, usytuowanych nieopodal cmentarnej kwatery nr 14, którą badał zespół.
– Danuta Siedzikówna „Inka” i Feliks Selmanowicz „Zagończyk” 28 sierpnia 1946 r. o godzinie 6.15 spojrzeli z pogardą w lufy plutonu egzekucyjnego. Ostatnie słowa, które wyrzekli, nie były błaganiem o litość (...). Były oddaniem tego, co grało w ich sercach przez całe życie. Krzyknęli oboje: „Niech żyje Polska!” – przypomniał w 75. rocznicę śmierci polskich bohaterów prezes IPN dr Karol Nawrocki. – Mimo że jesteśmy w sanktuarium śmierci – na cmentarzu, to oba te groby: „Inki” i „Zagończyka” pozwalają nam dzisiaj mówić o życiu. Mówią, że oni są z nami, że nigdy nie umrą, bo żyją w naszych sercach i w naszej pamięci – dodał.
Mieszkańcy Pomorza pamiętają o bohaterach antykomunistycznej konspiracji, oddając im hołd 1 marca. /J.M.
Pomóż w rozwoju naszego portalu