Diakoni z VI roku swoje miesięczne praktyki rozpoczęli od świąt Bożego Narodzenia. Trwały one do końca stycznia. Dk. Tomasz Dragańczuk posługiwał w Głogowie w parafii Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, a dk. Paweł Marciniak w Szprotawie w parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
– Z jednej strony mniej więcej wiadomo było, co się dzieje na takich miesięcznych praktykach, ale z drugiej pandemia jednak pewne rzeczy pozmieniała. Na przykład chodzenie po kolędzie. Proboszcz postanowił, że zostanę na plebanii i będę do dyspozycji. Prowadziłem wtedy przede wszystkim nabożeństwa, a księża wracali dopiero na Mszę św. Ale też przyjmowałem ludzi, którzy przychodzili z różnymi sprawami. Dużo było w tym czasie pogrzebów i tam też posługiwałem – opowiada dk. Paweł.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Weekendy w parafii
Po zakończeniu miesięcznych praktyk, rozpoczęły się weekendowe. To nowość w formacji seminaryjnej. Ponieważ obecnie seminarium działa w Gorzowie, pojawiły się nowe możliwości. Diakoni posługują w gorzowskich parafiach od piątku do niedzieli. Dk. Tomasz odbywa praktykę w parafii Pierwszych Męczenników Polski, a dk. Paweł w parafii św. Maksymiliana Kolbego.
Reklama
– Robimy to, co w danym momencie jest potrzebne. Pomagamy rozdawać Komunię św., chodzimy z tacą, uczestniczymy w spotkaniach różnych grup parafialnych. Po prostu jesteśmy otwarci na to, co się akurat w parafii dzieje. Nowością jest to, że w soboty mamy praktykę kancelaryjną. Kiedyś to był wykład, a teraz wchodzimy do kancelarii w godzinach urzędowania i się przyuczamy. Zbliża się też Wielki Post, więc najprawdopodobniej będziemy pomagać w prowadzeniu nabożeństw, może też głosić kazania pasyjne – mówi dk. Tomasz.
– Jesteśmy w parafii wtedy, kiedy ona żyje najbardziej, bo w weekendy jest najwięcej spotkań grup, nie mówiąc już o niedzieli. Widać wtedy ludzi i tę potrzebę, by im towarzyszyć – dodaje dk. Paweł.
Żeby służyć
Różnica między obecną praktyką a tą miesięczną jest przede wszystkim taka, że ta miesięczna pokazuje całe życie parafialne. Przez ten czas diakoni mieszkają na plebanii, żyją tym trybem, którym żyją księża. I uczestniczą w parafialnej codzienności. Teraz ich bycie w parafii ogranicza się do weekendu, a nocują normalnie w seminarium.
– Uważam, że ta nowa forma praktyk to bardzo dobry pomysł. Kiedy jesteśmy tylko w seminarium, to nie mamy tak wielu okazji do pełnienia posługi diakona, poza liturgią. A przecież święcenia diakonatu otrzymuje się, żeby już służyć w Kościele i nawet takie dochodzenie na parafię już nam tę posługę bardziej umożliwia. Pomaga nam realizować diakonat. Poza tym za kilka miesięcy, po przyjęciu święceń kapłańskich, będziemy już stale posługiwać w parafii, więc teraz powoli wchodzimy w ten rytm kapłańskiego życia, m.in. całego dnia pracy w niedzielę. Im więcej praktyk, tym więcej poznajemy parafii. Każda jest inna, poznajemy różne sposoby działania. Na pewno dzięki temu łatwiej będzie nam wejść w kapłaństwo – podkreśla dk. Tomasz.
Jak swojego
A jak wierni reagują na obecność diakona w parafii? – To jest piękne, jak ludzie nas przyjmują, nawet jeśli mamy być gdzieś tylko przez miesiąc albo pojawiać się w weekendy. Kiedy jest się otwartym na parafian, nie ucieka się od nich, to oni też szukają tego kontaktu – mówi dk. Paweł. – Tu naprawdę nie potrzeba jakichś wielkich fajerwerków, wystarczy takie zwyczajne bycie, które zaczyna się właśnie od uśmiechu, od powitania. A potem te relacje się rozwijają, bo spotykamy się w grupach, lepiej poznajemy. Ja na pewno czułem, że traktują mnie jak swojego, chociaż byłem tak krótko.