Dziękuję za waszą trudną i odpowiedzialną posługę, którą pełnicie w Kościele – powiedział 24 lutego biskup włocławski Krzysztof Wętkowski podczas Mszy św. na zakończenie 3-dniowej ogólnopolskiej konferencji księży egzorcystów w Zduńskiej Woli.
Podobne spotkania księży egzorcystów organizowane są dwa razy w roku. Uczestniczą w nich egzorcyści z Polski, ale także polskojęzyczni egzorcyści posługujący poza granicami kraju. Konferencje mają charakter formacyjny, służą też jednak wymianie doświadczeń. Organizowane są w różnych miejscach Polski związanych z kultem świętych – tym razem wybór padł na ośrodek rekolekcyjny Księży Orionistów w Zduńskiej Woli, rodzinnym mieście św. Maksymiliana Marii Kolbego. W diecezji włocławskiej posługuje obecnie sześciu księży egzorcystów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Biskup Wętkowski oparł homilię na trzech słowach zaczerpniętych z Ewangelii dnia: „piekło”, „mali” i „sól”. W rozważaniu pierwszego z nich podkreślił fakt istnienia rzeczywistości piekła i potrzebę przypominania o możliwości wiecznego potępienia po śmierci. W tym miejscu przypomniał, że piekło jest wyborem człowieka, który decyduje, za czym idzie w swoim życiu. Jednocześnie zwrócił uwagę na Boże Miłosierdzie, które jest dla nas ratunkiem.
Reklama
Pochylając się nad zagadnieniem „mali”, homilista skupił się przede wszystkim na złu zgorszenia. Gdy wyjaśniał znaczenie tego pojęcia, podkreślił, że należy je rozumieć w kontekście sprowadzenia na złą drogę człowieka, który ufa. – Nie chodzi więc tylko o małych w sensie fizycznym, ale również o małych w sensie duchowym, w sensie wiary, którzy szukają swojej drogi i z zaufaniem przychodzą do innych z prośbą o pomoc – tłumaczył bp Wętkowski.
Do egzorcystów, w nawiązaniu do ich posługi, hierarcha powiedział: – Wasza posługa w głównej mierze sprowadza się do troski o tych małych, którzy z powodu różnych wyborów znaleźli się w dramatycznych sytuacjach. Uczulał, aby nie zapominać o gorszycielach, których należy ratować przed wiecznym potępieniem.
Zatrzymując się przy temacie soli, ksiądz biskup sprecyzował potrójne znaczenie tego pojęcia. Pierwsze – „bycie posolonym ogniem” porównał do próby wiary, którą człowiek przechodzi przez prześladowania. – Dlatego możemy powiedzieć, że delikatne prześladowania Kościołowi pomagają. Jeżeli tego nie ma, wspólnota wierzących może stracić zapał i dynamizm – zauważył. Drugie – „zachowanie smaku” ma być tym, co dodaje jakości życiu. Trzecie znaczenie to „mieć sól w sobie i zachowywać pokój między sobą”. – Mieć w sobie sól to znaczy zachowywać żywą wiarę, nieustannie ją w sobie ożywiać i budzić, aby nie stać się obojętnym – zaznaczył.