Tegorocznym święceniom kapłańskim zaplanowanym na sobotę 21 maja br. w katedrze świdnickiej przewodniczyć będzie bp Marek Mendyk. Kościół uznał, że dk. Krystian Stasiak z Boguszowa – Gorc, dk. Marcin Kirkiewicz z Dzierżoniowa, dk. Paweł Kruk z Idzikowa oraz dk. Paweł Nowotyński z Kudowy – Zdroju są godni, by stać się prezbiterami. Przypomnijmy, że kapłan nie zostaje wyświęcony ze względu na własne zasługi, ale to Bóg wskazuje na niego, nie bacząc na jego ludzkie słabości.
Autorytety sprzed lat
Reklama
O swojej drodze do kapłaństwa opowiada czytelnikom Niedzieli Świdnickiej dk. Krystian Stasiak. – Od I Komunii św., kiedy zostałem ministrantem, byłem bardzo związany z Kościołem. Przez większość tych lat codziennie uczestniczyłem we Mszy św. Miłość do Eucharystii i przebywanie na co dzień z księżmi pomagało mi w odkryciu tego powołania. Nie pamiętam dokładnie, komu pierwszemu powiedziałem o pragnieniu bycia księdzem, ale pewnie był to proboszcz mojej rodzinnej parafii, choć inni, przede wszystkim rodzina, na pewno się tego domyślali – wspominał Krystian, podkreślając, że pierwszym wzorem kapłana w jego życiu był katecheta ks. Piotr Szajner, a także ówczesny proboszcz ks. Alojzy Swoboda. – Bardzo często obserwuję różnych księży i porównuję ich do moich autorytetów sprzed lat. W tamtych kapłanach pociągające było to, że byli inni. Nie odrealnieni, ale inni. Uderzała ich elegancja, kultura, rozmodlenie, sposób rozmawiania z ludźmi. Po prostu budzili zaufanie. Teraz mam wrażenie, że księża na siłę nie chcą być „inni” i upodabniają się do świata – zaznaczył Krystian.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Nieraz nie wychodzi
O rodzinnej atmosferze panującej na plebanii i w kościele mówił dk. Marcin Kirkiewicz z Dzierżoniowa. – Bardzo cenię kapłanów z mojej rodzinnej parafii Chrystusa Króla. Przez czas wzrastania bardzo mi pomagali. Mogłem z nimi swobodnie rozmawiać o rzeczach mniej lub bardziej ważnych. Kiedy dzielili się ze mną kapłańskim doświadczeniem, czułem, że ci księża czerpią radość z tego, że mogą służyć ludziom i przez to są spełnieni – powiedział dk. Marcin, podkreślając, że kluczowym elementem w życiu kapłana jest dawanie dobrego przykładu. – Mówi się, że słowa pouczają, a przykłady pociągają. Jeżeli co innego się mówi, a co innego robi, to jest się nieautentycznym i nie wartym zaufania. Takiego człowieka nikt nie bierze poważnie. Z przyjęciem takiej postawy wiąże się to, że w byciu księdzem nie chodzi o głoszenie pustych wyuczonych słów, czy tym bardziej o potępianie i pokazywanie ludziom, jacy oni są źli i jak źle robią, ale o wypływającą z miłości służbę drugiemu człowiekowi, żeby go doprowadzić do Boga. Ksiądz powinien nie tylko słowami, ale i czynami świadczyć o Bogu, który jest źródłem i szczytem miłości i szczęścia. Ksiądz nie będzie autentycznym świadkiem miłości Jezusa do nas, jeżeli sam w swoim życiu nie doświadczy tej miłości. Cały czas staram się to zadanie realizować i zauważać w moim życiu działanie Boga. Nieraz nie wychodzi, ale próbuję.
Więcej o naszych neoprezbiterach można przeczytać na stronie swidnica.niedziela.pl.