Reklama

Nominowani do Nagrody "Rodzice Roku"

Rodzina na szóstkę

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wspólne radości i smutki

Reklama

Joasia pojawiła się w domu przed trzema miesiącami i od razu stała się ulubienicą rodziny. Trzyletni Wojtuś śpiewa ułożoną przez siebie kołysankę Nasza dzidzi jest i delikatnie trzyma różowe paluszki wysuwające się z kaftanika. Także dla Rafała największym wyróżnieniem jest, kiedy mama pozwoli ponosić Joasię na rękach. Reszta rodzeństwa: Grzegorz, Kasia i Maciek także jest dumna z najmłodszej siostrzyczki.

Państwo Juziakowie mieszkają w Lipiu, schowanej wśród lasów wiosce niedaleko Radomska. Łatwo zauważyć, że zdecydowaną przewagę w tym domu mają mężczyźni. Wraz z tatą Zdzisławem jest ich pięciu. Wypełnianie domowych obowiązków nie stwarza problemu. Nie ma podziału na zajęcia damskie i męskie. Zakupy robią dzieci i tata. Każdy, kto dorasta do wieku szkolnego, od razu zostaje wpisany na kartę tygodniowych dyżurów zmywania. Zasadą jest, że obowiązki i przyjemności dzielone są równo, a radości i smutki przeżywane wspólnie.

Mama - Bożena chętnie opowiada o swojej gromadce. Ona była jedynaczką. Kiedy 15 lat temu urodził się Grzegorz, przeżywała wiele obaw - jak poradzi sobie z nowymi obowiązkami. Z każdym kolejnym dzieckiem mniej było lęków, więcej radości. Bardzo długo udawało się jej łączyć obowiązki domowe z pracą pielęgniarki na chirurgicznym oddziale szpitala w Radomsku. Czy powrót do pracy uda się również, gdy Joasia skończy trzy latka? Może to być trudne, ale przecież Grzegorz będzie się wtedy zbliżał do matury i należy pomyśleć o jego przyszłości.

Rodzice już teraz troszczą się, aby zapewnić swoim dzieciom jak najlepszy start w dorosłe życie. Grześ jest "ścisłowcem" i niedawno składał podanie do liceum. Wybrał klasę o profilu matematyczno-fizycznym. Być może kiedyś w przyszłości zajmie się informatyką. Młodsza o dwa lata Kasia kończy właśnie klasę szóstą i we wrześniu rozpocznie naukę w gimnazjum. Ma jeszcze trochę czasu, aby sprecyzować swoje zainteresowania i wybrać to, co najbardziej chciałaby robić w życiu. Podobnie jak Grzegorz, uczy się bardzo dobrze i przynosi do domu świadectwa z tzw. paskiem, czyli z wyróżnieniem. Trzecioklasista Maciek również jest bardzo dobrym uczniem. W ślady starszego rodzeństwa pójdzie już we wrześniu 7-letni Rafał. Na razie jego ulubionym zajęciem jest pomaganie tacie w "męskich" pracach domowych. Już poprzedniego dnia wieczorem planuje, czy nazajutrz będzie z tatą rąbać drzewo, czy kopać grządki.

Wśród codziennych obowiązków

Przy różnych okazjach pada pod ich adresem pytanie - jak można sobie poradzić z szóstką dzieci, skoro z jednym czy z dwójką jest tyle pracy i kłopotów. "Kiedy oczekiwałam na narodzenie Joasi, postanowiłam, że nie będę narzekać - mówi Bożena. - Jest tyle nieszczęść wokoło, tyle niemowląt rodzi się z różnego rodzaju wadami. Moje dzieci są, dzięki Bogu, zdrowe i tak wspaniale się rozwijają. Dlatego nawet wtedy, kiedy boli mnie głowa, kiedy czuję się przemęczona, zamiast skarżyć się, dziękuję Bogu za to, że obdarzył mnie taką wspaniałą gromadką".

Dzień zaczyna się bardzo wcześnie. Dzieci trzeba przygotować do szkoły, do odległego o kilka kilometrów Radomska. Autobusy kursują coraz rzadziej i nie ma mowy o spóźnieniu na przystanek. Kiedy już za najstarszą trójką zaopatrzoną w kanapki zamykają się drzwi, trzeba pomyśleć o porządkach i obiedzie. Przed dziewiątą, kiedy rozpoczynają się programy Mama i ja oraz Domowe przedszkole, mama, Rafał i Wojtek siadają przed telewizorem. "Nie chciałam, żeby Rafał tak wcześnie był zmuszony do dojazdów autobusami, dlatego nie zapisywałam go do ´zerówki´. Staram się przygotować go we własnym zakresie. ´Domowe Przedszkole´ jest jednym z najlepszych programów dla dzieci w naszej telewizji. Oglądamy je chętnie, a niektóre zabawy zapisuję sobie na kartkach. Kiedy mam wolną chwilę, siadamy przy stole i malujemy, lepimy albo bawimy się w to, co proponują autorzy tych programów" - opowiada Bożena.

Po południu dom się zapełnia i mama nie ma już czasu na oglądanie telewizji. Mąż jest stolarzem w Fabryce Mebli Giętych " Fameg" w Radomsku i pracuje na dwie zmiany. Dzieci też wracają o różnych porach. Rozpoczyna się codzienne krzątanie w kuchni i w łazience. Czasem trzeba jeszcze zajrzeć do zeszytów, czasem przepytać pociechę przygotowującą się do klasówki. "Proszę nie myśleć, że nasze dzieci siedzą w domu cichutko jak trusie i nigdy się nie kłócą - mówi Bożena. - To, że w danym momencie coś między dziećmi zaiskrzy, nie jest tak ważne. Staramy się nigdy nie tracić z oczu najważniejszego celu: by dzieci wychowywać w poczuciu obowiązku, w szacunku dla innych i w bliskości Boga".

Modlitwa na każdy dzień

Bożena należy do Żywego Różańca. "Jej" tajemnica to Dźwiganie Krzyża. Mówi, że to bardzo pomaga w życiu. Pismo Święte towarzyszy dzieciom od najmłodszych lat. To od matki i ojca usłyszały po raz pierwszy biblijne historie i przypowieści. Przed kilku laty siostra Zdzisława podarowała im Modlitwy na każdy dzień. "Nie ma dnia, żebyśmy nie usiedli i nie przeczytali sobie wspólnie z tej książki fragmentu Ewangelii i psalmu" - mówi Bożena. Jej słowa potwierdza wygląd książki, która chociaż nie jest zniszczona, nosi jednak ślady częstego używania. Dwaj starsi chłopcy są ministrantami. Maciek był bardzo dumny, że mógł służyć do Mszy św., podczas której została ochrzczona jego najmłodsza siostrzyczka. "Myślę, że niektórzy współcześni rodzice za mało dbają o religijne wychowanie dzieci. Wydaje im się, że wystarczą lekcje religii i niedzielna Msza św. - mówi Zdzisław. - Nam wiara i modlitwa pozwalają żyć spokojnie i szczęśliwie".

O przyszłości myślą z optymizmem. To prawda, że na ich terenie jest duże bezrobocie, że wszystko drożeje i nie jest łatwo związać koniec z końcem. "Myślę, że gdyby nasi rodzice czy nasi dziadkowie myśleli tak, jak niektóre współczesne małżeństwa; że najpierw trzeba się dorobić, a dopiero potem pomyśleć o dziecku, to nie byłoby nas na świecie - mówi Zdzisław. - My żyjemy skromnie, ale czujemy się bardzo bogaci, bo radość, którą dają nam nasze dzieci, jest największym bogactwem".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2000-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czym jest celibat? Kard. Grzegorz Ryś wyjaśnia

2024-11-16 10:31

[ TEMATY ]

Kościół

miłość

klerycy

charyzmat

celibat

kardynał Grzegorz Ryś

archidiecezja łódzka

Kard. Grzegorz Ryś z klerykami

Kard. Grzegorz Ryś z klerykami

- Celibat to nie tylko kwestia przepisów prawnych. W momencie, kiedy ksiądz ustawia sobie celibat na poziomie prawa, można powiedzieć, że już należy się wyłącznie za niego modlić. Celibat jest charyzmatem, a każdy charyzmat jest miłością, celibat jest miłością do Kościoła - mówił do kleryków kard. Grzegorz Ryś. Metropolita łódzki, na początku pierwszego roku formacji WSD, tradycyjnie, spotkał się alumnami roku propedeutycznego.

Kard. Grzegorz Ryś, dziś rano, przewodniczył Eucharystii w kaplicy seminaryjnego domu formacyjnego w Łasku - Kolumnie.
CZYTAJ DALEJ

Łódź: Zmarł śp. ks. prał. Bogdan Nowacki

2024-11-16 16:15

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Archiwum Archidiecezji Łódzkiej

Ksiądz prałat Bogdan Nowacki, były proboszcz parafii pod wezwaniem Świętego Antoniego z Padwy w Łodzi, kanonik senior Archikatedralnej Kapituły Łódzkiej, odszedł do Pana w 90. roku życia i w 66. roku kapłaństwa w sobotę 16 listopada 2024 roku w dzień poświęcony Najświętszej Maryi Pannie Matce Miłosierdzia.
CZYTAJ DALEJ

Biskupi polscy i litewscy modlili się przy Grobie Dzieci Utraconych

2024-11-16 19:19

[ TEMATY ]

abp Tadeusz Wojda SAC

przewodniczący KEP

Grób Dzieci Utraconych

biskupi polscy i litewscy

Radio Nadzieja

Przewodniczący KEP abp Tadeusz Wojda modli się przy Grobie Dzieci Utraconych w Łomży

Przewodniczący KEP abp Tadeusz Wojda modli się przy Grobie Dzieci Utraconych w Łomży

Przewodniczący Episkopatu abp Tadeusz Wojda SAC modlił się dziś na cmentarzu komunalnym w Łomży przy Grobie Dzieci Utraconych. - Prośmy Dawcę Życia, abyśmy wszyscy, duchowni i świeccy, potrafili z ogromną pokorą i szczerą miłością stanąć przy zmagających się z cierpieniem rodzicach. Abyśmy czynną obecnością i stosownymi modlitwami nieśli pociechę, umacniali wiarę i podtrzymywali nadzieję, że ich dziecko otacza ojcowska miłość - mówił Przewodniczący KEP.

Przewodniczącemu KEP towarzyszyli także biskupi litewscy, bowiem wizyta na Cmentarzu komunalnym przy ul. Przykoszarowej w Łomży, była związana z odbywającym się w mieście dwudniowym spotkaniem Zespołu KEP ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Litwy. Zespołowi przewodniczy biskup warszawsko-praski Romuald Kamiński.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję