W częstochowskim kościele seminaryjnym Jezusa Chrystusa Najwyższego i Wiecznego Kapłana pod przewodnictwem abp. Wacława Depo, przy trumnie z doczesnymi szczątkami ks. prof. dr. hab. Zbigniewa Wita, prezbitera archidiecezji częstochowskiej, profesora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, wybitnego historyka liturgii oraz członka Zarządu Towarzystwa Przyjaciół KUL, 15 czerwca została odprawiona Msza św. pogrzebowa. Ksiądz profesor zmarł 11 czerwca.
Słowa arcybiskupa
– Przeżywamy tę Eucharystię jako dziękczynienie Bogu za dar życia, powołania i pracy duszpasterskiej oraz aktywnego życia akademickiego śp. ks. prof. Zbigniewa. Prosimy też dla niego o pełnię życia w Bogu na wieczność – powiedział w homilii metropolita częstochowski. – Niech krew, która pulsowała w jego sercu dla Chrystusa i dla drugich, będzie owocnym nasieniem (...). Niech nowi kapłani zastąpią księdza profesora za ołtarzem, w konfesjonale, na drogach pracy naukowej i poszukiwań człowieka dla Chrystusa – wyraził nadzieję na zakończenie abp Depo.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Po Mszy św. doczesne szczątki śp. ks. Zbigniewa Wita zostały odprowadzone na cmentarz św. Rocha w Częstochowie i spoczęły w miejscuprzeznaczonym dla kapłanów archidiecezji częstochowskiej.
Służył Bogu i ludziom
Reklama
– Tuż przed pandemią byliśmy razem na pielgrzymce w Ziemi Świętej i wtedy ks. Zbigniew Wit powiedział: „Myślałem, że będę w swoim życiu tylko w ziemi poświęconej, a nie w Ziemi Świętej”. Prezentował specyficzny humor, ale zawsze z wielką życzliwością i kulturą osobistą. Gdy chodzi o znajomość liturgii, zwłaszcza liturgii polskiej po soborze trydenckim, był jednym z najlepszych historyków w tej dziedzinie w Polsce – dzieli się swymi myślami o zmarłym koledze ks. prof. dr hab. Waldemar Pałęcki, kierownik Katedry Historii Liturgii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II w Lublinie i jego następca.
– Poznałem go w czasie moich studiów na KUL-u. Promieniował radością i dobrym humorem. Nie stwarzał dystansu. Zabierał nas do Nałęczowa, Kazimierza Dolnego. Lubił wycieczki, a myśmy z tego korzystali – wspomina ks. Bogdan Blajer, dyrektor Muzeum Archidiecezji Częstochowskiej. – Ksiądz profesor swego czasu był wykładowcą w Archidiecezjalnym Kolegium Teologicznym w Częstochowie, którego byłem dyrektorem. Jego zajęcia były bardzo interesujące, a studenci bardzo go lubili – mówi ks. Stanisław Jasionek, proboszcz parafii Świętych Pierwszych Męczenników Polski w Częstochowie. – Był wspaniałym dydaktykiem. Zajęcia prowadził z wielkim poświęceniem. Kiedy doświadczył ciężkiej choroby, żył wielką nadzieją, którą daje nam Pan Jezus Zmartwychwstały – opowiada biskup senior archidiecezji częstochowskiej Antoni Długosz.
Ks. Adam Fogelman, wykładowca Wyższego Międzydiecezjalnego Seminarium Duchownego w Częstochowie, opiekował się ks. Witem w ostatnich latach jego życia. Poznali się na KUL-u, a zawiązana tam nić przyjaźni nigdy nie została zerwana. – Ksiądz profesor uważał, że praca naukowa jest bardzo ważna, ale równie ważne było dla niego to, by księża studenci nie tracili swojego wymiaru kapłaństwa i wspólnoty. Pragnął, byśmy się spotykali, żartowali i gdzieś pojechali. Nie narzucał swoich pomysłów, ale podstępnie w swoim stylu zapraszał: „Kupiłem dobre ciasto i nie chcę, aby się zmarnowało” – wspomina ks. Fogelman.