Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

W sukni i garniturze. Co może wydarzyć się na pielgrzymce?

Piesza pielgrzymka diecezji bielsko-żywieckiej obfitowała w szereg historii. Wśród wielu z nich jest pielgrzymkowy ślub Norberta i Pauliny Markiel z Bielska-Białej. Wracamy do tej historii w czasie, gdy startuje tegoroczna edycja rekolekcji w drodze.

Niedziela bielsko-żywiecka 32/2023, str. IV

[ TEMATY ]

pielgrzymowanie

Tomasz Wnętrzak

Młodzi na szlaku

Młodzi na szlaku

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na pątniczy szlak Norbert i Paulina wyruszali trzy razy. Swój debiut na nim zawdzięczają ks. Stanisławowi Joneczce, wtedy przewodnikowi grupy 8., który namówił ich na objęcie funkcji bagażowych. Gdy w kolejnych latach pojawiali się na pielgrzymce, to zawsze w tych rolach. Jak śmieje się Paulina, gdy załadowywali bagaże na samochód jej chłopak zachowywał się bardzo rycersko. Większe gabarytowo plecaki i torby przechodziły przez jego ręce. Jej pozostawał asortyment pomniejszych rozmiarów. Po wykonanej pracy dołączali do grupy, z którą rozstawali się na kilka kilometrów przed noclegiem. Oboje zajmowali się rozładunkiem i szeregowaniem bagaży, tak aby pątnicy szybko i sprawnie mogli odebrać swoje rzeczy. Te czynności powtarzali przez wszystkie dni pielgrzymowania.

Łączą wartości

Reklama

Jak wspominają, świat wartości, który oboje wyznawali, był od samego początku impulsem do wzajemnego zbliżania się do siebie. Bycie blisko Kościoła jeszcze te więzi pogłębiało. Wraz z ks. S. Joneczko byli zaangażowani we wspólnotę Agape, która działa na rzecz niepełnosprawnych dzieci. Pielgrzymka była więc naturalną konsekwencją ich wzrastania w wierze. Po raz pierwszy pojawili się na niej w 2012 r. Gdy postanowili iść po raz drugi, mieli jasno wyklarowane intencje: Panie Boże, wskaż mi, czy to ten człowiek ma kroczyć u mego boku w małżeństwie i czy to ta droga jest dla mnie przez Ciebie wybrana. Według Norberta takim potwierdzeniem słuszności obranej drogi były rozmowy z innymi pątnikami, którzy mówili, że są z Pauliną niezwykle dobraną parą i że się świetnie dopełniają. W podobnym przekonaniu utwierdziła się także Paulina, którą przekonały konkretne znaki zesłane przez niebo. – Prosiłam Pana Boga o zmaterializowanie się Jego odpowiedzi. Chciałam czegoś konkretnego. I kiedy ten dialog z niebem trwał, podeszła do mnie kobieta i powiedziała, że małżeństwo to coś niesamowitego, a patrząc na nas, widzi jak dobrze się rozumiemy, więc nie mamy się nad czym za długo zastanawiać. Kolejnego dnia, gdy znowu tak zaczepiałam Pana Boga i Maryję, kolejna osoba wypowiedziała się w podobnym tonie. Przyjęłam te słowa za dobrą monetę, ale to jeszcze nie było to. Do przełomu doszło podczas noclegu w Nieradzie. Rozpętała się gwałtowna burza i zaczęliśmy pomagać osobom w namiotach. Ratowaliśmy ich rzeczy przed kompletnym zalaniem i przenosiliśmy je na strażnicę. Wtedy okazało się, że mój chłopak zgubił Koronkę do Bożego Miłosierdzia w kształcie obrączki, którą mu pożyczyłam. Zrobiło mi się strasznie przykro. Jednocześnie poprosiłam Pana Boga o znak, który przypieczętuje moją decyzję o zamążpójściu. Tym znakiem miało być odnalezienie koronki. I rzeczywiście w tym błocie i wodzie od razu ją znalazłam. Nawet nie musiałam szukać. Wzrok sam powędrował w miejsce, w którym się znajdowała – wspomina Paulina. Ostatniego dnia tamtej pielgrzymki Paulina otrzymała jeszcze jedną koronkę na palec. Jej wręczeniu towarzyszyły oświadczyny. Wszystko działo się tuż przed jasnogórskim klasztorem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Na ślubnym kobiercu

Reklama

W Pińczycach w 2015 r. Paulina i Norbert powiedzieli sobie sakramentalne „tak”. Ich małżeństwu pobłogosławił ks. Stanisław Joneczko. Do swojej dyspozycji mieli całą plebanię. Miejscowy proboszcz dodatkowo podjął narzeczonych i ich rodziców obiadem. Za stołem zasiedli na trzy godziny przed Mszą św. – Dużo było niewiadomych. Nie wiedzieliśmy, czy będziemy mieli organistę, czy nie. Okazało się, że ks. S. Joneczko w prezencie ślubnym wystarał się dla nas o zespół „Magnificat”, który zadbał o oprawę muzyczną liturgii. To było niesamowite – zaznacza Paulina. – Liczyliśmy, że na naszą Mszę ślubną przyjdzie może kilkudziesięciu pielgrzymów. W tamtej okolicy nocleg rozłożony jest na kilka miejscowości, więc tłumów się nie spodziewaliśmy. Jakież było nasze zaskoczenie, gdy oklaskami powitało nas kilkuset pątników – podkreśla. Po Mszy św. Młoda Para zaprosiła swoich gości na wesele do karczmy. Zabawa trwała do 6 rano. Godzinę później Paulina i Norbert maszerowali już wraz z innymi w grupie 8. W drodze na Jasną Górę towarzyszyli jej rodzice. Ostatniego dnia pielgrzymki, zgodnie z tradycją oboje weszli w Aleje NMP w weselnych strojach. – Teściowie przywieźli nam ubrania i przebieraliśmy się w lesie. Nawet nie zauważyliśmy pracujących przy ścince drzew mężczyzn. Zorientowałam się, gdy dobiegł do mnie głos: – Panowie ja mam zwidy. Jest taki upał, że w zagajniku widzę pannę młodą w białej sukni. To chyba udar – wspomina Paulina. Na wałach jasnogórskich Młodą Parę powitał bp Roman Pindel. Chwilę później uczestniczyli we Mszy św. w miejscu, w którym zwykle znajdują się kapłani. Podczas modlitwy wiernych usłyszeli, że jedna z intencji jest im dedykowana.

Patrz w serce

– Jak patrzę na Młode Pary, które biorą ślub, to widzę ogromną nerwówkę przed tym wydarzeniem. Starają się z całych sił dopiąć, co się da, na ostatni guzik. My wszystko przeżywaliśmy z wielkim spokojem. Nie skupialiśmy się na zewnętrznej oprawie. Liczył się Duch. Gdy stanęliśmy na ślubnym kobiercu, kościół wypełnił tłum pielgrzymów, którzy z dobroci serca modlili się za nas i nam kibicowali. Mając takie wsparcie na ziemi i w niebie, wiem, że każde małżeńskie trudności możemy przezwyciężyć. Od samego początku małżeństwo odbierałam jako krzyż, który niesie się wspólnie. Dlatego wierzę w siłę wspólnoty małżeńskiej i wspólnego zmagania się z przeciwnościami. Ale żeby tak było, musi być przy Tobie osoba, która ma tego świadomość – puentuje Paulina.

Ks. Józef Walusiak, wieloletni dyrektor Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę: – Ludzie, którzy brali ślub na pieszej pielgrzymce, najczęściej byli na niej wychowani. Oni kilkakrotnie przemierzali ten szlak. Wiedzieli, co się na niej dzieje, chłonęli jej specyfikę oraz lgnęli do braci i sióstr, którzy ją tworzyli. Nic więc dziwnego, że gdy poznawali na niej swoją drugą połówkę, to w naturalny sposób chcieli zwieńczyć ten związek ślubem, który odbędzie się na pielgrzymce. To przypadłość ludzi wierzących i bardzo maryjnych. Oni powierzali się opiece Opatrzności Bożej i Matki Boskiej.

Ks. Damian Koryciński, dyrektor diecezjalnej pieszej pielgrzymki: – Ślubów na diecezjalnej pielgrzymce było wiele. Moda na nie była największa w latach 80. i 90. Pamiętam je, gdy uczestniczyłem w pielgrzymce jako chłopiec. W tym roku nikt do nas nie zgłaszał takiego zapotrzebowania. Ślubu na pątniczym w tym roku raczej się nie spodziewamy.

2023-08-01 08:06

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Chcemy iść do Matki

Niedziela sosnowiecka 21/2020, str. I

[ TEMATY ]

pielgrzymka

Olkusz

pielgrzymowanie

Archiwum pielgrzymki

Pątnicy z Olkusza na szlaku w 2019 r.

Pątnicy z Olkusza na szlaku w 2019 r.

Tegoroczne pielgrzymowanie na pewno będzie inne. Są już pierwsze plany.

Święty Jan Paweł II podczas pierwszej pielgrzymki do ojczyzny 4 czerwca 1979 r. na Jasnej Górze mówił:  „Przyzwyczaili się, Polacy, wszystkie, niezliczone sprawy swojego życia, różne jego momenty ważne, rozstrzygające, chwile odpowiedzialne, jak wybór drogi życiowej czy powołania, jak narodziny dziecka, jak matura, czyli egzamin dojrzałości, jak tyle innych, wiązać z tym miejscem, z tym sanktuarium. Przyzwyczaili się ze wszystkim przychodzić na Jasną Górę, aby mówić o wszystkim swojej Matce”. Także teraz, w czasie pandemii, nie może być inaczej. – Ze względu na obecny stan i zachowanie odpowiedniego bezpieczeństwa nie możemy udać się w tradycyjny sposób do Czarnej Madonny na Jasną Górę. W związku z tym na pątniczy szlak wyruszą prawdopodobnie sami przewodnicy grup, którzy będą reprezentować wszystkich pielgrzymów. Wszystko zależeć będzie od zaleceń i obowiązujących obostrzeń. Przed nami wiele spotkań w Warszawie i Częstochowie dotyczących tego tematu. Warto zauważyć, że w historii pielgrzymki powstawały m.in. w celu oddalenia różnych klęsk, epidemii i trudnych doświadczeń. Nie wyobrażamy sobie, by i dziś, w czasie epidemii koronawirusa, było inaczej – stwierdza dyrektor sosnowieckiej pieszej pielgrzymki ks. Paweł Tracz.
CZYTAJ DALEJ

Chodziło o zabijanie katolików? Zamachowiec zostawił bombę przed katedrą

2025-01-08 08:08

[ TEMATY ]

zamach

Adobe Stock

Shamsud-Din Jabbar, który zabił 14 osób świętujących Nowy Rok, zostawił też ładunek wybuchowy przed katedrą św. Ludwika. Wiele mediów pomija ten fakt.

Po zamachu w Nowym Orleanie media informowały, że policja sprawdza przedmioty, które mogą być ładunkami wybuchowymi domowej roboty. Stacja CNN informowała o bombie znajdującej się „o kilka przecznic” od miejsca, gdzie sprawca wjechał samochodem w tłum. Stacja nie dodała, że ładunek był pozostawiony przed nowoorleańską katedrą. Można przypuszczać, że miejsce nie było przypadkowe. Przypadająca 1 stycznia uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi to dzień, kiedy w świątyni miało się pojawić wiele osób.
CZYTAJ DALEJ

Zostań statystą w filmie. Potrzeba aż tysiąca osób!

2025-01-08 13:54

[ TEMATY ]

historia

film

statyści

aktorstwo

mat. prasowy

Już w lutym wystartuje ostatnia tura dni zdjęciowych do filmu „Znak sprzeciwu”, opowiadającego poruszającą historię strajku szkolnego z 1984 roku we Włoszczowie. Produkcja przyciągnęła znane nazwiska polskiego kina, takie jak: Rafał Zawierucha, Sebastian Fabijański, Piotr Cyrwus, Mieczysław Hryniewicz, Dominika Kluźniak, Henryk Gołębiewski, Bartłomiej Błaszczyński czy Wojciech Słupiński. Jednak, aby produkcja doszła do skutku, potrzebnych jest aż 1000 statystów!

“Znak sprzeciwu” opowie o wydarzeniach, jakie rozegrały się we Włoszczowie w 1984 roku podczas strajku szkolnego. Właśnie wtedy setki uczniów stanęły w obronie krzyża, który władze partyjne próbowały zdjąć z sal lekcyjnych.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję