Gdy w niedzielne popołudnie jechałam do kościoła w Korzkwi, wiedziałam tylko, że to parafia ustanowiona II połowie XIV wieku. Chciałam zobaczyć świątynię (z I połowy XVII wieku) i usłyszeć koncert, zorganizowany w ramach 11. edycji Letniego Festiwalu Muzycznego.
Dziedzictwo
Korzkiew znajduje się niedaleko Krakowa, w obrębie Ojcowskiego Parku Narodowego. W dolinie usytuowane są domy, a na dwóch wzgórzach – historyczne budowle; kościół parafialny i zamek. Pierwsze wrażenie po wejściu do kościoła; jaki on mały; jedna nawa, niewiele ławek, ale też przepiękne ołtarze z obrazami, przed którymi przez wieki modliły się kolejne pokolenia parafian...
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– W skład parafii, której wielką protektorką była św. Jadwiga Królowa, wchodzą: Korzkiew, Prądnik Korzkiewski, Brzozówka, Grębynice, Januszowice, Przybysławice, Owczary, Garlicka – wylicza proboszcz parafii ks. Paweł Łukaszka. I podkreśla: – Te miejscowości tworzą wspólnotę wokół naszego kościółka, który jest mały, ale ma piękną, wielowiekową historię.
Proboszcz przyznaje, że takie dziedzictwo to dla parafii wielkie wyzwanie i odpowiedzialność. Z satysfakcją opowiada, o dokonanych renowacjach obrazów, ornatów, o remontach, podkreślając znaczne wsparcie finansowe ze strony Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz samorządów.
Reklama
W przestrzeni przykościelnej urządzono miejsce spotkań. – Po pandemii ludzie byli wobec sobie zdystansowani, dlatego wymyśliliśmy kawiarenkę św. Jadwigi i św. Jana Pawła II – opowiada o inicjatywie proboszcz. Przyznaje, że do nowego pomysłu parafianie podchodzili z dystansem, ale to się powoli zmienia. Kawiarenkę obsługują reprezentujące Koła Gospodyń Wiejskich panie z poszczególnych wsi należących do parafii – na kolejne niedziele przygotowują kawę i ciasto, aby częstować odwiedzających. Ksiądz Łukaszka dodaje, że coraz więcej osób po Mszy św. tu zagląda. Wierzy, że ten zwyczaj się przyjmie i zauważa: – To jest takie nawiązanie do spotkania, przeżycia eucharystycznego w kościele, tym razem z drugim człowiekiem.
Festiwal
Korzkiew stała się także ważnym miejscem na mapie kulturalnej Małopolski, a to za sprawą realizowanego tu od 2011 r. Letniego Festiwalu Muzycznego. W ramach wydarzenia w niedzielne, wakacyjne popołudnia, po Mszy św. (sprawowanej o 16) w tutejszym kościele są organizowane koncerty muzyki klasycznej. – Inicjatorem i dyrektorem artystycznym całego przedsięwzięcia jest Mirosław Herbowski mieszkający na terenie korzkiewskiej parafii, uznany pianista, wykładowca Akademii Muzycznej w Krakowie, juror konkursów muzycznych – informuje przedstawiciel organizatorów festiwalu Paweł Riess.
Mój rozmówca podkreśla, że zabytkowy kościół w Korzkwi jest na taki projekt idealnym miejscem; ma wspaniałą akustykę, piękne wnętrze i otoczenie wokół świątyni. Co istotne, zyskał przychylność zarówno byłego proboszcza, ks. Zbigniewa Płachty, jak również obecnego duszpasterza, ks. Łukaszki. Zaznacza, że realizacją festiwalu zajmuje się zawiązane w tym celu Stowarzyszenie Muzyczna Korzkiew.
Reklama
W czasie koncertów melomani mogą słuchać muzyki klasycznej różnych epok, od baroku aż po muzykę najnowszą. Ich utwory wykonują zarówno uznani artyści światowej sławy, jak i utalentowani studenci bądź uczniowie zdobywający laury w konkursach. – Profesor Herbowski jest jurorem wielu konkursów muzycznych, więc poznaje młodych, zdolnych artystów, którzy – jego zdaniem – zasługują na to, aby wystąpić przed festiwalową publicznością – zaznacza Paweł Riess. I zauważa, że dzięki temu wykonawcy, którzy dopiero „rozkręcają” swoją karierę mają dodatkową szansę na obycie się z występami publicznymi i zaistnienie w świadomości słuchaczy.
Starania
Tegoroczny festiwal zainaugurował koncert flecistów: Agaty Kielar-Długosz i Łukasza Długosza oraz pianisty Artura Jaronia. Muzyka m.in. Chopina, Paderewskiego, Köhlera wypełniła przestrzeń świątyni i sprawiła, że słuchacze (w różnym wieku) przenosili się do krainy piękna, łagodności, radości, zadumy...
Paweł Riess zaznacza, że rok po przerwie, związanej z pandemią, udało się z sukcesem wznowić kolejne edycje festiwalu. Przyznaje też, że projekt ulega pewnej metamorfozie. Wyjaśnia: – Musimy się dostosowywać do warunków związanych z organizacją i recepcją festiwalu. W tym roku stali bywalcy chyba najbardziej odczuli zredukowanie liczby koncertów z tradycyjnych 10 do 6, co wynika z ograniczeń budżetowych. Przedstawiciel organizatorów zapewnia jednak, że stowarzyszenie zrobi wszystko, aby były organizowane kolejne edycje festiwalu.
Wierzę, że te starania się powiodą. Paweł Riess podkreśla: – W naszej społeczności jest wiele osób, które doceniają to, co się dzieje i chcą nam pomagać. To ludzie związani z różnymi organizacjami, instytucjami. Od nich wiemy, że to, co robimy, ma sens. A to sprawia, że tym bardziej chcemy działać.
Reklama
W gronie sympatyków festiwalu jest także ks. Paweł Łukaszka, który przyznaje, że nie od razu doceniał wydarzenie, ale po rozmowach z wieloma osobami, po usłyszeniu opinii kompetentnych osób na temat projektu, dziś jest przekonany, że festiwal jest ważny dla Korzkwi, dla parafii. Stwierdza: – Trzeba się starać, aby te koncerty nadal się odbywały. Przecież muzyka jest darem od Pana Boga, pomaga kształtować naszą duchowość.
Wyjątkowe przeżycie
Tegoroczny festiwal potrwa do ostatniej sierpniowej niedzieli (program, w tym m.in. informacje o występujących artystach, znajduje się na: www.festiwalkorzkiew.pl oraz na: www.facebook.com/FestiwalMuzycznaKorzkiew). A już 13 sierpnia w tutejszym kościele wystąpią: Daniel Stabrawa (skrzypce) i Mirosław Herbowski (fortepian). Co istotne, udział we wszystkich koncertach jest nieodpłatny!
– Chciałbym na kolejne festiwalowe koncerty zaprosić osoby ciekawe świata, bo mamy tu możliwość wysłuchania muzyki na wysokim poziomie, wykonanej w nietuzinkowym miejscu – zaznacza Paweł Riess. Zwraca też uwagę, że zainteresowani mogą w niedzielne popołudnie najpierw wzmocnić się duchowo, uczestnicząc we Mszy św., następnie nakarmić się zmysłowo sztuką, a na koniec spotkać się w kawiarence, gdzie na kawę i ciastko, zapraszają z proboszczem parafianie. Nawiązując do organizowanych koncertów, mój rozmówca zapewnia: – Atmosfera tego miejsca jest naprawdę wyjątkowa, a to że siedząc w środku czy na zewnątrz kościoła, można posłuchać wspaniałej muzyki, która łączy się z szumem drzew i śpiewających ptaków, jest przeżyciem wyjątkowym. A ks. Paweł Łukaszka puentuje: – Te koncerty są powiewem świeżego, duchowego powietrza. Ta piękna muzyka trafia do serca i do duszy człowieka i go ubogaca.