Reklama

Historia

Czas dojrzewania prymasa

25 września mija 70. rocznica bezprawnego uwięzienia prymasa Stefana Wyszyńskiego. Człowiek, którego komuniści postanowili wyeliminować z gry, raptem odrodził się na nowo.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Trzyletni okres przymusowej izolacji był dla niego czasem granicznych wyzwań zarówno w sferze egzystencjalnej, jak i duchowej. Lektura Zapisków więziennych, duchowego dziennika kard. Stefana Wyszyńskiego, pod tym kątem to naprawdę fascynująca wędrówka po tajnikach duszy, dzięki której możemy odsłonić meandry drogi duchowej, którą przebył uwięziony prymas w tym trudnym dla siebie i Kościoła w Polsce czasie. Nie tyle odpowiada ona na pytanie, jak prymas przetrwał, ile przede wszystkim odkrywa przed czytelnikiem ewolucję duchową, jaka się w tym czasie dokonała w umyśle i w sercu więźnia pod wpływem łaski Bożej, z którą podjął trud współpracy.

Lektura ta zabiera nas w podróż po nocy ciemności, której doświadczył prymas Wyszyński podczas internowania, permanentnego zmagania się w nim ciemności ze światłem, wykuwania się w trudzie samodyscypliny i modlitwy nowego człowieka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W poszukiwaniu źródeł światła duszy

W dojmującej ciemności przymusowej izolacji, poczucia nieusprawiedliwionej krzywdy, pozbawienia dostępu do informacji, permanentnego dozoru oraz dojmującego bólu związanego z narzuconym brutalnie przerwaniem pracy w Kościele prymas szukał światła Bożego, które „nie tylko oświeca, ale również rozgrzewa serce, daje mądrość, rodzi odwagę i zbawia”. Prosił o nie i podjął świadomy trud modlitewny współpracy z Bożą łaską.

Reklama

Odkrywał to światło, odnajdując nowy obraz Boga Ojca oraz relacji synowskiej. Prymas, doświadczając Jego ojcowskiej opieki, nie uległ pokusie oskarżania Boga. Co więcej, był przekonany, że „prześladowcy Boga pracują dla Jego chwały”. Powoli zmieniało się jego przeżywanie czasu i odkrywanie w nim obecności Boga. Uświadomił sobie, że powinien skupić się na tym, co dzieje się teraz, „bo to jest moment, w którym działa Bóg”, to czas kairos, czyli łaski. Wykorzystywał go więc jak najlepiej, by powrócić do bycia dzieckiem i do bezgranicznej ufności Bogu Ojcu. Stawał w pokorze wobec siebie – „nieudolnego i lichego sługi”, którym był dotąd – i na drodze ogołocenia oraz oczyszczenia pragnął stawać się narzędziem w rękach Pana. Prymas odkrywał bliskość Boga. Z wiarą pisał: „We wszystkim więc, co człowieka w życiu spotyka, trzeba dopatrzeć się śladów Bożej miłości (...). Wtedy wstępuje radość do duszy, która może całkowicie zaufać kierowniczej mądrości Bożej”.

Odrywając się od siebie, doświadczając stanu duchowego ogołocenia, uwięziony, powoli rezygnował z pytań, zwłaszcza z tych rozpoczynających się od „dlaczego”. Pytania zastępowała modlitwa wdzięczności i prośby o wewnętrzne oczyszczenie serca.

Ten trudny czas to także czas odkrywania tajemnicy krzyża Jezusa, a w jego świetle – własnego krzyża. Uwięzienie uczyniło krzyż prymasa bardzo realnym doświadczeniem i zrodziło pragnienie pójścia za ukrzyżowanym i zmartwychwstałym Chrystusem. Dlatego już w Rywałdzie w pierwszych dniach odosobnienia erygował na ścianie swojej celi drogę krzyżową. Chciał naśladować cierpiącego Pana, zapatrzeć się w Niego i do Niego się upodobnić. Odczytywał wolę Bożą wobec siebie w kontekście krzyża i łączył to z ofiarą z siebie samego, do której Bóg ma „całkowite i absolutne prawo”. W takim oddaniu szukał wyzwolenia z lęku.

Reklama

O roli Maryi w przeżywaniu ciemnej nocy prymasa o. Zdzisław Kijas pisze: „Przyjaźń z Maryją rozjaśniała ciemność nocy ducha”. Po wielokrotnych próbach więzień Wyszyński postanowił zrezygnować z kroków, które miałyby na celu obronę – „jedno Ave Maris Stella więcej radości i swobody przynosi niż cała logika samoobrony”. W końcu 8 grudnia 1953 r. dokonał w Stoczku Warmińskim aktu całkowitego oddania się Bogu przez ręce Matki. Ten akt będzie miał w czasie internowania i później wielkie konsekwencje nie tylko dla niego samego.

Prymas w więzieniu spojrzał inaczej na Kościół. Odchodząc od jego widzialnej, instytucjonalnej strony, której przysługują określone prawa i przywileje, rozpoznaje w nim jego duchowy, mistyczny wymiar.

W chwilach doświadczania samotności i opuszczenia wybiera na przyjaciół świętych i błogosławionych, których szczerze pragnie naśladować w tej szczególnej godzinie próby. To: św. Paweł Apostoł, św. Franciszek, Aniela Salawa.

Ku świętości

W więzieniu ksiądz prymas odnalazł wąską drogę do świętości, o której mówił Jezus. Choć sam nie nazwał jej dosłownie, była to de facto droga ośmiu błogosławieństw.

Reklama

Prymas stawał się ubogim w duchu przez doświadczenie własnej kruchości jako człowieka, ale i kapłana – synowska relacja z Ojcem, całkowite uzależnienie od Bożej łaski, ufne zawierzenie Bożej Opatrzności oraz pomoc i czułe pośrednictwo Matki Najświętszej. Smutek prymasa przesycał codzienność więźnia, ale nie prowadził do rozpaczy, a wręcz motywował do większej ufności i oddania Bogu. Pozbawiony możliwości kontaktu ze światem zewnętrznym Stefan Wyszyński odnajdował w ciszy modlitwy i lektury duchowej drogę do głębokiej kontemplacji i pokoju. Mając poczucie ogromnej krzywdy, domagał się sprawiedliwości nie tylko dla siebie, ale i dla prześladowanego Kościoła i umęczonego narodu. Mimo doświadczanej przemocy modlił się za swoich oprawców, w tym za zmarłego w tym czasie Bolesława Bieruta. Z wielką gorliwością czuwał nad swoim sercem, broniąc je przed nieczystością pogardy i nienawiści wobec nieprzyjaciół. Co więcej, stać go było na przyjazne, pełne pokoju gesty wobec bezpośrednich dozorców oraz zaufanie wobec towarzyszy niedoli – księdza i siostry zakonnej, którzy okazali się ofiarami UB. Prześladowany za wiarę odkrywał sens swojego kapłańskiego cierpienia w dziejach Kościoła prześladowanego przez wieki oraz w świadomie przyjętej ofierze za niego: „Cierpienie kapłana ma zawsze Boży sens, gdyż jest on «postawiony na znak». Jeśli więc to jest Tobie, Chryste, i Twemu Kościołowi potrzebne – nie odmawiam Ci niczego, choć wiem, jak trudno jest dać z siebie nawet niewiele. (...) Może liche życie moje potrzebne jest właśnie dlatego, bym stał się argumentem Prawdzie! Może to będzie najlepszy czyn całego życia?!”.

Droga do zwycięstwa

W więzieniu narodził się także prorok, który odczytując wolę Boga, otworzył – jak Mojżesz na pustyni Izraelitom – drogę Polaków do zwycięstwa. W Komańczy, na początku czerwca 1956 r., już po napisaniu Jasnogórskich Ślubów Narodu, prymas zaczął jasno widzieć rolę, do której powołał go Bóg. W Zapiskach więziennych tak widział wolę Boga: „(...) Muszę iść w imię Pana Zastępów, a nie w swoje. Muszę z głęboką pokorą rozumieć, żeś Ty mnie wybrał do tej rozgrywki, w której idzie o imię Twoje i o prawo Twoje na ziemi polskiej, o prawo Narodu do Ciebie, o prawo Kościoła świętego”. To w cieniu tej misji w Prudniku i Komańczy rodziły się duchowe źródła wielkiego dzieła, które dokonało się dzięki prymasowi później, w okresie Ślubów Jasnogórskich, Wielkiej Nowenny i milenium chrztu Polski.

Ojciec Kijas, autor książki o duchowej drodze prymasa w więzieniu, stwierdził, że czas internowania był dla niego czasem nowego narodzenia i jednocześnie zwycięstwa nad systemem komunistycznym: „To, czego właśnie najbardziej nie chciał przeciwnik, czyli ówczesna władza komunistyczna, dokonało się, i to dzięki niej. Człowiek, którego komuniści postanowili wyeliminować z gry, raptem odrodził się na nowo, stał się jakby nowym człowiekiem, dysponującym nową siłą, nowymi pomysłami i nowym, obcym dla nich, entuzjazmem do ich realizacji”. Sam prymas był tego świadomy, gdyż kończąc Zapiski więzienne, wyznał: „Nigdy nie wyrzekłbym się tych trzech lat i takich trzech lat z (...) mego życia. Jednak lepiej, że upłynęły one w więzieniu, niżby miały upłynąć na Miodowej. Lepiej dla chwały Bożej, dla pozycji Kościoła Powszechnego w świecie jako stróża prawdy i wolności sumień; lepiej dla Kościoła w Polsce i lepiej dla pozycji mojego Narodu; lepiej dla moich diecezji i dla wzmocnienia postawy duchowieństwa. A już na pewno lepiej dla dobra mej duszy. Ten wniosek zamykam dziś, w godzinie mego aresztowania, swoim Te Deum i Magnificat”. To doświadczenie okazało się tak doniosłym impulsem dojrzewania prymasa w kluczowych wymiarach jego człowieczeństwa i duchowości chrześcijańskiej, że nazywane bywa w literaturze przedmiotu nowymi narodzinami.

2023-09-19 14:26

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kapłan wyświęcony przez kard. Wyszyńskiego dziękował za 65 lat posługi

[ TEMATY ]

bł. kard. Stefan Wyszyński

Instytut Prymasowski Stefana Kardynała Wyszyńskiego

„W pokorze serca chciałbym podziękować dobremu Bogu za dar kapłaństwa, który przez włożenie rąk kard. Stefana Wyszyńskiego, otrzymałem w gnieźnieńskiej katedrze” – podkreślił ks. kanonik Tadeusz Zabłocki.

Mieszkańcy Solca Kujawskiego, którym służył przez ponad pięćdziesiąt lat, dziękowali za jego służbę. – Chcemy uwielbiać Chrystusa, Najwyższego i Wiecznego Kapłana, pochylać się z szacunkiem nad jubileuszem księdza kanonika. Dziękujemy za obecność, dobro oraz wspólne budowanie domu na skale, mimo, że piasek przesypuje się w klepsydrze czasu – mówił ks. Grzegorz Grobelny, proboszcz parafii Nawrócenia Świętego Pawła, gdzie kapłan służy, będąc na emeryturze.
CZYTAJ DALEJ

Pierwszy męczennik

Niedziela Ogólnopolska 52/2022, str. 19

[ TEMATY ]

św. Szczepan

en.wikipedia.org

Św. Szczepan

Św. Szczepan

Dzieje Apostolskie opisują go jako męża pełnego wiary i Ducha Świętego.

O życiu św. Szczepana wiemy niewiele – nie znamy ani roku, ani miejsca jego narodzin. Prawdopodobnie był zhellenizowanym Żydem, na co może wskazywać jego greckie imię. Wiemy jednak, że przyjął chrześcijaństwo, a przymioty jego charakteru sprawiły, iż został wybrany na jednego z siedmiu diakonów młodego Kościoła. Do jego zadań należało sprawowanie opieki nad wdowami i ubogimi, ale nie ograniczył się tylko do tej misji, z zapałem i mądrością głosił też Ewangelię. Musiał być skuteczny w ewangelizowaniu, skoro jego aktywność wywołała gniew Sanhedrynu. Szczepan wygłosił przed oskarżycielami płomienną mowę, w której objaśnił „na nowo cały opis biblijny (...), aby ukazać, że prowadzi on do «miejsca» ostatecznej obecności Boga, jakim jest Jezus Chrystus” – stwierdza Benedykt XVI. Mimo to Szczepan został ukamienowany, stając się pierwszym męczennikiem (protomartyr). Przy jego egzekucji obecny był Szaweł, późniejszy Apostoł Narodów.
CZYTAJ DALEJ

Bp Pękalski: dawajmy odważne świadectwo jak św. Szczepan

2024-12-26 18:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Ks. Paweł Kłys

Nie pozwólmy, aby nasze myślenie i działanie opanowały następujące hasła: „Sumienie zostaw w szatni, przekraczając próg paramentu...", „Wiarę zostaw w domu, jej miejsce jest w kościele a nie w życiu publicznym” „Wiara, wiarą, a życie życiem”. Nie dajmy się zwieść takiej ideologii. Mocni w wierze - tak, jak Szczepan dawajmy odważnie świadectwo, że Jezus i Jego Ewangelia to nasze być albo nie być - jako uczniów Chrystusa - w obecnych czasach! – mówił bp Ireneusz Pękalski.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję