Ze zdziwieniem, że ten album wydało wydawnictwo we Włocławku, i z uznaniem za patynę wieków, jaka zeń przemawia do czytelnika, zacząłem przeglądać ilustrowane strony.
Interesujący album: udane fotografie ciekawych reliktów przeszłości, znakomite komentarze, pisane piękną polszczyzną, które pokrzepiają serce i barwią wyobraźnię. Warto się nad nim pochylić,
by rozgrzać się w miłości do dziejów naszych ziem, bo widać np. jaką rolę pełnili biskupi włocławscy na straży Rzeczypospolitej. W albumie znaleźć można m.in. fotografie ruin zamku
w Nieszawie i Bobrownikach. Przytaczam dwa passusy z prologu i epilogu.
Życzę miłej lektury
Biskup Roman
Jaką wartość ma myślenie o minionych, zda się nierealnych, światach? Po cóż szukać tego, co po nich zostało: zarysów budowli, śladu martwej drogi, kamiennych rumowisk milczących wśród chwastów?
A jeśli w milczeniu kamieni są głosy tych wszystkich, którzy byli tu przed nami, których domem była ta planeta ogrzewana gwiazdą Słońce, którzy tak jak my śpiewali, jedli, bali się pożarów,
samotności, tortur, tęsknili do prawdy, mieli zawiść w sercu, byli miłosierni, kochali kobiety, bohaterów, dzieci, modlili się długo, z roztargnieniem, krótko, z wiarą
i bez wiary, piekli chleb, leczyli chorych, skręcali się z bólu, karmili zwierzęta, budowali mosty, kłamali i klęli, tańczyli przy ogniu, pożądali ciała, pieniędzy i sławy,
lubili podróże, wymyślali sprzęty i nowe sposoby, tęsknili, marzyli, zakładali wnyki, obszywali żagle, umierali cicho, umierali krzycząc, rodzili się z płaczem i żyli
- wbrew śmierci? Jeśli to jest rzeczywiście głos tych ludzi, którzy tu istnieli, to choćbyśmy byli od nich nawet nieco inni, bez nich nie pojmiemy pewnie swojego własnego, dzisiejszego losu (...)
Państwo zakonne w Prusach runęło w połowie XV wieku. Jednakże proces jego upadku rozpoczął się wcześniej i trwał jeszcze długo, przez całe dekady, jakby odzywały się
kolejne echa pierwotnego sejsmicznego wstrząsu. Wewnętrzne napięcia społeczne, polityczne, gospodarcze, ale nade wszystko sprzeczności duchowe przewróciły ten, zdawałoby się, niewzruszony w swych
posadach dom mnichów-rycerzy.
Pozostały po tym gmachu mury z ciemno wypalonej cegły i tak wiele ciągle ważnych pytań: o siłę materii i siłę ducha, o przemoc i litość,
o wojnę i pokój, gwałt i miłosierdzie, o władze i służbę, o ciało i duszę, dzikość i kulturę, budowanie i niszczenie,
o bogactwo i ubóstwo, i o to, kim sami jesteśmy, my - tutaj i teraz, jaki świat tworzymy, na jakiej oparty opoce. Pozostały nieprzebyte przestrzenie milczenia
- między buntem i zachwytem, podziwem a grozą.
Marek Stokowski, Krzysztof Cieślak, Księga zamków państwa krzyżackiego w Prusach, Włocławek 2003, Studio Wena, s. 5 i 171.
Pomóż w rozwoju naszego portalu