Sporo książek o Rosji (Sowietach) pojawiło się w ostatnim roku. Dzieje najnowszej dyplomacji rosyjskiej zawierają szkice dowodzące, że zasadnicze zręby dyplomacji Moskwy w ostatnich dziesięcioleciach się nie zmieniały, jej cechy i metody pracy były uniwersalne. Pawła Milukowa, założyciela tzw. partii kadetów, dyplomaty z czasów rewolucji lutowej 1917 r., nie da się raczej zrównać z szefami stalinowskiego MSZ Andriejem Wyszyńskim i Wiaczesławem Mołotowem czy putinowskim Siergiejem Ławrowem, ale wszyscy czterej dążyli do realizacji imperialnych celów państwa. Ta książka opowiada w dużej mierze o kolejnych szefach dyplomacji, dających osobisty rys zbrodniczej imperialnej machinie.
Podpułkownik Lech Kowalski napisał książkę Bracia Moskale... o Układzie o Przyjaźni, Współpracy i Pomocy Wzajemnej, nazywanym Układem Warszawskim, z gawędziarskim zacięciem, ale nie da się jej pochłonąć w czasie jednego posiedzenia. O Układzie, komunistycznej machinie wojennej powołanej przez Sowietów do podbicia Europy Zachodniej i zaprowadzenia w niej nowego porządku, przez cały okres PRL nie wolno było pisać prawdy. Wbrew sloganom, w Układzie o Przyjaźni itd. – jak dowodzi autor – nie było miejsca na przyjaźń. Poszczególne piony organizacyjne Układu były prostym przedłużeniem resortu obrony ZSRR, a szefem był zawsze sowiecki marszałek. Nazwano go Warszawskim dla zmylenia przeciwnika.
Pomóż w rozwoju naszego portalu