Ekstremalna Droga Krzyżowa nie jest dla każdego. Żeby podczas długiej, samotnej trasy w środku nocy skupić się na rozważaniu Męki Pańskiej, a nie na tym, że jest zimno, bolą nogi i coś dziwnie szeleści w zaroślach, trzeba być naprawdę zaprawionym w boju zawodnikiem.
A jednak Kościół zaprasza do bardzo osobistego spotkania ze Zbawicielem także tych, którzy nie mają świetnej kondycji, nie mogą zostawić rodziny na wiele godzin… albo po prostu w pobliżu ich miejscowości nie przebiega trasa EDK.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Bóg z nami
Drugiego marca toruńska parafia Miłosierdzia Bożego zaprosiła młodzież na Drogę Krzyżową przez blokowisko. To właśnie tam, gdzie mieszkają, rozmawiają, wychodzą z psami na spacer, przejeżdżają na rowerach mogli usłyszeć o Bogu, który zaprasza ich do szczególnej relacji. Krzyż wsparty na cegłach zachęcał do adoracji i złożenia swoich ciężarów.
Terenowa Droga Krzyżowa z Gronowa do Brzezinka odbyła się 15 marca. Jej patronem był św. Jan Paweł II, a osobami szczególnie zaproszonymi do uczestnictwa byli właśnie młodzi. Tego samego dnia z Mszana do Małk przeszła Droga Krzyżowa w intencji Ojczyzny.
Parafia św. Jana Chrzciciela w Lubawie 22 marca zaprosiła wędrowników na Drogę Krzyżową po Ziemi Lubawskiej. Kilkunastokilometrowa trasa wiosła przez Las Borek, Raczek i Kazanice. Organizatorzy – mężczyźni z Męskiego Różańca – przypominali, że z Bogiem nikt nie jest samotny.
Aby Mu towarzyszyli
Reklama
Tradycją parafii w Gostkowie jest Terenowa Droga Krzyżowa w Wielki Piątek. O godz. 20.30 pątnicy spotykają się w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny na „Gorzkich żalach”. Liturgia wielkopiątkowa i barokowe teksty nabożeństwa, opisujące cierpienie Chrystusa, wprowadzają w nastrój kontemplacji, zachęcają do towarzyszenia Zbawicielowi.
Po modlitwie pod kościołem zbiera się ponad stuosobowa grupa. – Oczywiście, można iść w pojedynkę, ale nasze trasy często wybierają rodziny – opowiada jedna z koordynatorów Kamila Wilczyńska. – To nie tylko nasi parafianie, przyjeżdżają też z Torunia, Rubinkowa.
Trasy nie są długie – tegoroczne liczą 20, 13 i 6 km. – Niektórzy mówią, że na co dzień tyle nie chodzą, ale jeśli mają iść w jakiejś intencji, to pójdą – opowiada Kamila.
Drogi krzyżują się ze sobą, więc ktoś, kto stwierdzi, że już nie da rady, może w każdej chwili wyruszyć ku ostatniej stacji. Nieprzypadkowo jest nią kościół. To właśnie tam można zatrzymać się na adoracji Najświętszego Sakramentu, bo, jak zapewniają organizatorzy, najważniejsze jest spotkane z Panem.