Reklama

Media w służbie...

Możemy szczerze powiedzieć, że wreszcie mamy już Unię za sobą. Za sobą, a może właśnie wszystko jest przed nami. W pierwszy weekend czerwca media zafundowały nam prawdziwy dreszczowiec. Czego nie robi się, aby złapać widza. Mogą być kłamstwa, przekleństwa, kolorowe rewie, aby tylko wzrosła widownia konkretnego medium. Chociaż od tamtego czasu upłynęły już tygodnie, pozwólcie, że jeszcze raz wrócę do tamtych chwil.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czwartek, 5 czerwca - ostatni dzień propagandy prounijnej!

Reklama

W mediach szaleństwo. Co chwilę na szklanym ekranie pojawia się osoba (najczęściej aktor, piosenkarz, polityk), która wygłasza piękne słowa prezentujące Europę w jak najlepszych barwach. Maryla Rodowicz nie znajduje słów, by wychwalić UE, śpiewa o niej piosenkę. Występując w telewizyjnym serialu, także promuje "wspólnotę". Reżyser Andrzej Wajda z kamienną twarzą uświadamia nam, jakie to korzyści z integracji spadną na polską kulturę i kinematografię. Piosenkarka Kora Jackowska swoje jutro w Polsce uzależnia od pozytywnego głosowania referendalnego. Wiadomości sportowe zaczynają się od zwierzeń jednego ze znanych piłkarzy. Jego słowa wprawiają mnie w śmiech bez opamiętania. "Jeżeli wejdziemy do UE - powiedział - na pewno lepiej będziemy grali w piłkę nożną". Nie mam wątpliwości, gdyby jeszcze w bramce stanął Romano Prodi. Cały czwartek szukałem chociaż jednego akcentu antyunijnego. Na darmo, szkoda czasu (zresztą cała kampania była jednostronna; biblijny raj przy Unii Europejskiej to istne piekło).
Wieczorem oglądam debatę. Po raz pierwszy, na żywo, spotykają się euroentuzjaści i przeciwnicy Unii. Dochodzi do ostrej wymiany zdań. Profesorowie Nowak i Bender bez trudności "rozkładają na łopatki" przeciwników. To samo robi młodzieżówka LPR-u i Samoobrony. Prowadzący debatę Andrzej Kwiatkowski (znany z popierania socjalistycznego myślenia) dwoi się i troi, aby zwolennicy UE nie ponieśli totalnej klęski. Jedno jest pewne: jest wiele niewiadomych w UE. Nikt ich nie wyjaśni, bo program kończy się o godz. 23.55, a od północy "cisza przedreferendalna". Czy na pewno?

Piątek, 6 czerwca - jutro referendum!

Budząc się rano, cieszyłem się, że wreszcie skończyła się referendalna propaganda i życie chociaż na chwilę będzie przypominać normalność. Moje myśli okazały się nierealnym marzeniem. W telewizji znane twarze opowiadają o konieczności głosowania. Dziennikarze zadają widzom pytanie pokroju audiotele: "Ciekawi jesteśmy, jak pani Maryla Rodowicz zagłosuje" (przez miesiąc opowiadała, że jest Europejką). Co pewien czas na szklanym ekranie pokazywany jest zegar odliczający czas do rozpoczęcia głosowania. Dokładnie w południe ukazała się cyfra dwanaście. Po południu ludzie zatrzymują mnie na ulicy i skarżą się, że nikt nie przestrzega "ciszy". Wcale niestary człowiek, usłyszawszy skargę, mówi: "szkoda czasu na jakąś tam ciszę, za poważna sprawa przed nami. Głąbom trzeba wbijać w łepetynę, że Unia, to nasza przyszłość". Pozostawiłem to bez komentarza. W piątkowy wieczór mecz piłkarski Polska-Kazachstan. Późnym wieczorem jeszcze kilka gróźb, że jak nie zagłosujemy, to czeka nas Białoruś albo jeszcze co gorszego. O unijnych szansach mówi również bp Tadeusz Pieronek.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Sobota, 7 czerwca - no i zaczęło się!

Reklama

Od rana relacje z terenów pokazujące, jak ludzie tłumnie odwiedzają lokale wyborcze. Media skrupulatnie odnotowują pierwsze naruszenia prawa wyborczego: ktoś zaspał, ktoś musiał zmienić lokal wyborczy, kogoś nie było na liście. Ponownie w telewizji możemy oglądać znane osoby, które nie mogą nacieszyć się wspaniałością Zachodu. W południe sukces: do lokalu przychodzi prezydent z małżonką. Głosują. Dziennikarz po raz kolejny robi z telewidzów idiotów, zadając pytanie: ciekawe, jak głosował prezydent? Później analogiczna sytuacja z głosowaniem premiera i innych ludzi związanych z Komitetem Europejskim.
Wieczorem słyszymy frekwencję pierwszego dnia referendum. Wynosi ona ok. 17%! Zwolennicy integracji załamują się. Muszą coś z tym zrobić. Ale co, skoro "cisza". W niektórych regionach Polski frekwencja wynosi ok. 9%! Czyżby ludzie nie ulegli zmasowanej nagonce? To by było bardzo dziwne.

Niedziela, 8 czerwca - być albo nie być, czyli ostatnia szansa!

Odwiedzam i ja lokal wyborczy. Totalna pustka. Pytam o frekwencję. Podobno lepiej nie pytać. Łomża nie chce głosować, przynajmniej w sobotę. Telewizja namawia po raz kolejny do oddania głosu, najlepiej podobno po... kościele. Każdy program kończy się błagalnym wezwaniem. O co - wiadomo. Podano do wiadomości, że o godz. 20.00 zostaną podane pierwsze prognozy. O godz. 17.15 Maciej Orłoś na koniec Teleekspresu podaje informacje: "Brakuje jeszcze tylko kilka procent". Uważam, że taka wiadomość nie powinna mieć miejsca. Zwolennicy robią, co mogą. Podają kolejną informację, że jeżeli ktoś do godz. 20.00 znajdzie się w lokalu wyborczym, a nie zdąży oddać głosu, to komisje poczekają. Każdy głos się liczy.
Przychodzi godz. 20.00. Dziennikarze robią wszystko, aby emocje sięgnęły zenitu. Pokazywany jest prezydent, premier, politycy. Wreszcie... Jest wynik frekwencji: ponad 50%. Referendum będzie ważne. Prezydent zaczyna w swoim pałacu "misia". Najdłuższy uścisk trwa z... Adamem Michnikiem!!! Premier w euforii. Krzyczy, że to zasługa rządu. Inaczej być nie może.

Poniedziałek, 9 czerwca - mówią, że zaczynają się schody!

W dzień po referendum ci sami, którzy nie mogli wcześniej nadziwić się, jaki dobrobyt czeka Polskę w Unii, mówią, że zaczynają się kłopoty. Będą podwyżki, zmiana prawa, narzucone obowiązki. A pieniędzy wcale tak dużo nie dostaniemy. I nasz głos w europejskim parlamencie nic nie będzie znaczył - panie prezydencie. Drodzy Czytelnicy, zaczynają się kłopoty! Szkoda, że tak późno wam o tym powiedzieli. A myśmy pisali!

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie”

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Łk 6, 36-38.

Poniedziałek, 17 marca. Wielki Post
CZYTAJ DALEJ

Hiszpania: zbezczeszczenie tabernakulum i kradzież Eucharystii

2025-03-17 10:38

[ TEMATY ]

Hiszpania

profanacja

Karol Porwich/Niedziela

Archidiecezja Valladolid (Hiszpania) potępiła profanację tabernakulum i kradzież Eucharystii w jednym ze swoich kościołów.

W oświadczeniu wydanym w piątek 14 marca archidiecezja wyraziła ubolewanie z powodu „profanacji Tabernakulum w kościele Matki Bożej z La Vega, w gminie Arroyo de la Encomienda”, faktu, który już został zgłoszony władzom.
CZYTAJ DALEJ

Ministrowie obrony Polski, Litwy, Łotwy i Estonii rekomendują wypowiedzenie konwencji ottawskiej

2025-03-18 09:32

[ TEMATY ]

Ministerstwo Obrony Narodowej

PAP/Darek Delmanowicz

Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz

Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz

Ministrowie obrony Polski, Estonii, Łotwy, Litwy rekomendują wypowiedzenie konwencji ottawskiej zakazującej produkcji i użycia min przeciwpiechotnych. To czytelny przekaz, że nasze kraje są gotowe i mogą użyć każdego niezbędnego środka do obrony swego terytorium i wolności - podkreślili.

MON opublikowało we wtorek wspólne oświadczenie ministrów obrony trzech krajów bałtyckich i Polski, w którym podkreślono, że w świetle znacznego pogorszenia sytuacji bezpieczeństwa w regionie, "kluczowe jest określenie wszystkich środków, które mogą posłużyć do wzmocnienia naszych zdolności odstraszania i obrony".
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję