Reklama

Wiadomości

Trzeźwość to styl życia

Prawdziwym zwycięstwem jest to nad samym sobą – mówi Jan Borgul, założyciel Stowarzyszenia Abstynencki Klub św. Jana Chrzciciela w Kurowie k. Wielunia. To jedna z wielu inicjatyw parafialnych, które stawiają sobie za cel pomaganie uzależnionym z najbliższej okolicy.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dzisiaj ludzie mają mniejszą odporność psychiczną w konfrontacji z różnymi problemami, co często prowadzi do sięgnięcia po alkohol. – To, co się dzieje z jedną osobą, wpływa na wszystkich w jej otoczeniu. Dlatego powinno się rozmawiać, a nie udawać, że nie ma problemu w rodzinie, albo martwić się, co ludzie powiedzą. A jeśli jest to już bardzo silne uzależnienie – trzeba specjalistycznego wsparcia. Niestety, często osoba uzależniona nie przyjmuje do wiadomości, że ma problem z alkoholem, na dodatek bywa i tak, że np. matka, żona albo dzieci ukrywają problem w imię miłości, usprawiedliwiają tę osobę, alkoholizm to jest choroba ciała i ducha – mówi Jan Borgul i wspomina: – Z naszym klubem ruszyliśmy w 1994 r. Był to wówczas pierwszy taki klub założony w wiosce. W miastach już istniały kluby Anonimowych Alkoholików, organizowane były mityngi dla osób z problemem alkoholowym. Nasz klub powstał również dzięki zaangażowaniu ówczesnego proboszcza – ks. Gabriela Biskupa. Akcję trzeźwościową połączyliśmy z pierwszą parafiadą w naszej parafii. W jednej z nich wziął udział ks. Władysław Zązel, znany duszpasterz trzeźwości, który promuje m.in. wesela bezalkoholowe.

Jak działać?

Reklama

„Polska albo będzie trzeźwa, albo nie będzie jej wcale” – te słowa ks. Bronisława Matkiewicza często powtarzał bł. Stefan Wyszyński. Wśród wielu akcji promujących abstynencję są kościelne Księgi Trzeźwości, Apostolstwo Trzeźwości, Krucjata Wyzwolenia Człowieka. – Tak naprawdę jeśli ktoś ma wolę wyjścia z alkoholizmu, to od poniedziałku do soboty może brać udział w jakimś mityngu. Potrzebna jest tylko silna wola, ale jak się nie chce, to na siłę nic się nie zrobi – przyznaje nasz rozmówca i dodaje: – Trwam w trzeźwości już 33 lata. Z zawodu jestem budowlańcem i to właśnie na budowach zaczęło się moje picie. Alkohol pojawiał się często na zakończenie dniówki, bo taka jest w Polsce tradycja. Tak naprawdę dni bez picia alkoholu mogłem policzyć na palcach jednej ręki. Sam w końcu doszedłem do wniosku, że muszę coś w życiu zmienić. W moim przypadku ogromnym wsparciem okazała się rodzina – u nas w domu nie pije się alkoholu w ogóle. Potem uświadomiłem sobie, że trzeba pomóc innym, bo problem alkoholizmu w Polsce był i nadal jest bardzo poważny. Dlatego uważam, że powinno się mówić o tym problemie także na kazaniach. Zaangażowanie kapłanów jest bardzo istotne w promowaniu abstynencji i trzeźwości.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ratować rodziny i młodzież

Reklama

Zdaniem Jana Borgula, każdy kapłan powinien być wyczulony na pojawiające się wśród parafian uzależnienia. – Bardzo ważna jest modlitwa, ale warto też, aby kapłani głosili homilie na temat niebezpieczeństw uzależnień. Podczas rekolekcji można wygłosić naukę o alkoholizmie, narkomanii, ale także o uzależnieniach od dopalaczy, smartfona, internetu i komputera. Zwłaszcza że jest to problem coraz większej liczby młodych ludzi. Tych trzeba zachęcać do trzeźwości już od najmłodszych lat. Problem alkoholowy jest obecny w bardzo wielu rodzinach, młodzi ludzie w tym wzrastają. Tak samo bardzo niepokojące jest dawanie dzieciom wina lub piwa bezalkoholowego. To jest błędna droga, bo przyzwyczajamy je do alkoholu. Na odwykach są dzieci już w wieku 11 lat! Dlatego jako stowarzyszenie chodzimy do szkół na spotkania z młodzieżą. Rozmawiamy na temat niebezpieczeństw, które niesie alkohol. Współpracujemy z nauczycielami. Abstynencja i trzeźwość to jest wspólna sprawa. Nauczyciele na godzinach wychowawczych podejmują temat uzależnień. Niestety, ciągle jest jakieś społeczne przyzwolenie na alkoholizm. Problem narasta, bo młodzież jest bombardowana reklamami, szczególnie przez smartfony, internet. W walce o trzeźwość nie pomagają też reklamy piwa na imprezach sportowych. Przykre jest to, że liczy się bardziej biznes aniżeli zdrowie człowieka. Niektórzy w rodzinach uciekają od tego tematu, milczą, udają, że wszystko jest w porządku. Nie tędy droga – przekonuje p. Jan.

Styl życia

– W naszym stowarzyszeniu obowiązuje zasada, że my dajemy ci wędkę, ale rybę łowisz sobie sam. To oznacza, że człowiek musi sam chcieć uwolnić się od nałogu. Czasem jednak bywa i tak, że ktoś musi sięgnąć dna, żeby to zrozumieć.

Dla p. Jana, gdy wychodził z alkoholizmu, pomocą i siłą była – i nadal jest – modlitwa. – Bardzo trudno jest wytrwać w trzeźwości. Otoczenie często nie rozumie, że ktoś nie chce już pić alkoholu, i namolnie do tego zachęca. Czasem słyszałem od kobiet: co to za chłop, jak się nie napije? Bardzo niebezpieczne jest też ukrywanie się z nałogiem, wyjeżdżanie poza miejsce zamieszkania z kolegami, udawanie, że przecież pije się tylko małe ilości. Dzisiaj problemem jest tzw. praca zdalna w domu. Przecież pracodawca nie poczuje alkoholu przez komputer. Trzeba mieć więc odwagę powiedzieć „nie”.

W walce z alkoholizmem nie można być letnim, nie ma miejsca na półśrodki – podsumowuje Jan Borgul.

2024-07-30 13:55

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Na szpilkach i pod krawatem

Ważne jest, żeby ludzie zrozumieli, że dziś przeciętny polski alkoholik to nie cuchnący żul spod budki z piwem, ale dobrze ubrany człowiek, który zdaniem otoczenia osiągnął życiowy sukces.

Siedzimy w sali spotkań ośrodka leczenia uzależnień. Wokół mnie kobiety i mężczyźni, którzy mówią o sobie „trzeźwiejący alkoholicy”. Poza tą salą są właścicielami świetnie prosperujących firm, wykonują zawody wysoko lokowane społecznie, są mężami, ojcami, dziadkami. Łączy ich tylko jedna rzecz – kilkanaście lub kilka lat wolnych od nałogu. Odbudowują teraz swoje życie z gruzów albo ratują to, co z niego zostało. Pytam, co zabrała im wódka. Rodzinę? Majątek? Dobre imię? Odpowiadają – że kawał życia. Ich historie mają nas skłonić do zastanowienia się nad sobą, mogą się stać punktem zwrotnym... Przede wszystkim jednak zależy tym ludziom, byśmy dostrzegli, że Polska tonie dziś w alkoholu jak jeszcze nigdy dotąd. Że niebezpiecznie zmienia się styl picia. Przesada?
CZYTAJ DALEJ

Patron uczniów i studentów

U progu nowego roku szkolnego i akademickiego poznajmy patrona uczniów i studentów oraz orędownika zdających egzaminy - św. Józefa z Kupertynu.

Giuseppe Desa przyszedł na świat w małej włoskiej miejscowości Kupertyn w 1603 r. Jego życie młodzieńcze naznaczone było modlitwą i pracą. Gdy dorósł, rodzice posłali go do szkoły przyparafialnej, jednak jego edukacja nie trwała zbyt długo z dwóch powodów. Pierwszym było, jak mówili nauczyciele, całkowite rozkojarzenie i nieumiejętność przyswajania wiedzy. Drugim powodem była choroba - gangrena, która unieruchomiła chłopca w łóżku na 5 lat. Po jakimś czasie, za namową matki i stryja, Józef wstąpił do Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych. Chciał zostać zakonnikiem.
CZYTAJ DALEJ

Kardynał Ouellet opublikował książkę o zagrożeniach i szansach synodalności

2024-09-19 18:44

[ TEMATY ]

kard. Marc Ouellet

synodalność

Wikipedia

Kard. Marc Ouellet

Kard. Marc Ouellet

Na krótko przed rozpoczęciem drugiej sesji XVI Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów w Rzymie były prefekt Dykasterii ds. Biskupów, kardynał Marc Ouellet, przygotował książkę o „ryzykach i szansach Kościoła synodalnego”. Książka wydana nakładem katolickiego wydawnictwa Cantagalli ze Sieny zostanie zaprezentowana w najbliższy wtorek w Rzymie.

W kontekście synodalności papież Franciszek zainicjował proces reform, który ma doprowadzić do nowej kultury rozmów i konsultacji w Kościele. Tej problematyce jest poświęcone obecne XVI Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów w Rymie pod hasłem: „Ku Kościołowi synodalnemu: komunia, uczestnictwo i misja”, którego druga i ostatnia sesja odbędzie się w Watykanie w październiku.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję