Reklama

W wolnej chwili

Pędzący świat i słowo

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dzisiejszy świat – pędzący czasem na oślep – wykreował „szybkiego czytelnika”, który woli krótkie teksty i jest nieobyty ze zdaniami złożonymi, jakie nieraz występują w moich tekstach. Tylko wielość słów i precyzja zdań pozwalają bardziej „oswoić” rzeczywistość – lepiej ją zrozumieć i pokazać, sformułować problemy, postawić pytania i próbować na nie odpowiedzieć. Na przykład co do sfery wolności i cywilizacyjnego dramatu, że wolność człowieka sprowadzona została niemalże tylko do wyboru dóbr konsumpcyjnych i rozrywek...

Zdecydowani krytycy – bo tacy też są przecież potrzebni – mogą mi zarzucić, że to są „słowa, słowa, słowa... może zbyt wiele jest tych słów”. A ja odpowiem, że trzeba akurat tyle słów, żeby wyczerpać myśl i żeby właśnie słowo rozgościło się w naszym wnętrzu. Jakże konieczna i porywająco piękna jest wrażliwość na słowo (a z satysfakcją dostrzegam, że wiele bliskich mi osób jest nią obdarzonych). Tę drogę życiową słowa i ducha oświetlił z pasją m.in. Janusz Korczak w wydanej w 1925 r. książce Kiedy znów będę mały.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Słowo jako łącznik między ludźmi tworzy wspólnotę, niesie też nadzieję, jaka w prawdziwej wspólnocie się zawiera. Kiedyś pewien nauczyciel akademicki, którego w mojej młodości miałem szczęście poznać i darzyć szacunkiem, wypowiedział jakże piękną sentencję o nadziei: „Kto dla niej wstanie o świcie, ten się nie natrudzi i czuje lekkość w duszy...”. Wielu powiada, że nadzieja jest płonna, mało ważna, wręcz naiwna. A po hebrajsku, sięgając wstecz o tysiąclecia, „nadzieja” to „nić” (chut/chutim); wyjmijmy nić z tkaniny, a wszystko się spruje...

Lekarz, mędrzec, prof. Julian Aleksandrowicz powiedział: „Wiedza stwarza nadzieję” (tytuł jednej z jego książek) oraz (w randze „jedenastego przykazania”): „Nie odbieraj nadziei bliźniemu swemu”, co, bywało, powtarzały też za nim w swoim nauczaniu osoby duchowne... A wspólnie z poetą Harrym Dudą (jako współautorem) pan profesor wydał kilkadziesiąt lat temu książkę U progu medycyny jutra, w której zawarł propozycje nowatorskich terapii z zastosowaniem m.in. magnezu i selenu, z czego niektóre ówczesne, nieco zarozumiałe środowiska lekarskie (krajowe i zagraniczne) sobie pokpiwały. Dziś śp. autor tam, w zaświatach – czy też propagator tego pomysłu i wielu innych – może być dumny, że jego wizjonerskie pomysły znalazły zastosowanie w lecznictwie. Przed moim przyjacielem Harrym natomiast chylę czoło za to, że zapewnił myślom naukowym profesora, zawartym we wspólnym dziele (obok jego własnych, Harry’ego, myśli), tak wspaniałą szatę słów...

Żeby jednak zrozumieć otaczający nas świat, złożony i zadziwiający swoimi paradoksami, i nie błądzić jak we mgle, trzeba aktywować funkcje poznawcze naszego umysłu. To może zrodzić nadzieję, że więcej pojmiemy, dostrzegając piękno i sens naszej egzystencji, oraz poczujemy (ja tak czuję), że świat przesycony jest Bogiem i zbudowany jest dla nas na fundamencie Mądrości Stwórcy, przez tyle wieków nieogarnianej przez ludzkość. Tylko nie psujmy tego, cośmy otrzymali w darze... A za dar trzeba być wdzięcznym, dlatego duchowość nie może być tylko boczną uliczką naszej rzeczywistości – ona powinna wypełniać nas bez reszty.

Kiedy wszystko, co nas otacza i co „posiadamy”, nie zadowala i zawodzi, niezawodny okazuje się Bóg. Wielu to dostrzega (czasem dopiero u schyłku życia) – nawet spośród tych, co to stronili od Niego jak od zabobonu. Jego znaków powinniśmy szukać w codzienności, a szczególnie we wsłuchiwaniu się w drugiego człowieka, i czerpać z tego wiedzę. A do tego niezbędne są ludzka wrażliwość i zwolnienie tempa, bo w nieustawicznym galopie trudno przecież odróżnić ziarno od plew i jeszcze trudniej pomóc drugiemu – a nie zapominajmy, że „los każdego z nas zaczyna się w pieluszce i w pieluszce się kończy”. Starajmy się więc być użyteczni i uczmy przykładem, a tylko w ostateczności używajmy słów, lecz czyńmy to celnie.

2024-07-30 13:56

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prawdy oczywiste

Tam, gdzie nie ma silnej społeczności, łatwo jest wkroczyć komukolwiek i tę społeczność zdominować i zniszczyć. Chrońmy każdą społeczność – domową, zakładową, szkolną i narodową.

Nic odkrywczego nie będzie w tym, co teraz powiem, ale aż mnie korci, żeby przypomnieć niektóre prawdy oczywiste. Po to jest bieda (oby nie zawsze!), żeby po niej docenić to, że się ma co do ust włożyć. Po to są wojny (oby nigdy ich nie było, ale, niestety, historia ludzkości to nieodłączna historia wojen), żeby nastąpił wstrząs, po którym można coś więcej zrozumieć; wyrwać się z marazmu bezideowej egzystencji, znudzenia życiem i wypalenia, docenić następujący po wojnie czas wytchnienia i bronić pokoju. Po to jest błądzenie po bezdrożach wszechwładnego relatywizmu (kiedyś i ja dałem się mu uwieść), żeby w końcu znaleźć sens życia i być spokojnym w swym sercu oraz czuć się prawdziwie szczęśliwym. Wypada tu dodać, że kiedy serce jest spokojne, to wtedy ciało jest zdrowsze. Miarą szlachetności człowieka są troska o rodzinę, pomoc drugiemu, sianie pokoju oraz dbałość o wolność i niepodległość ojczyzny.
CZYTAJ DALEJ

Wolna Wigilia. O empatii w polityce

2024-11-09 07:58

[ TEMATY ]

polityka

Samuel Pereira

wolna Wigilia

empatia

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Gdy spoglądamy na decyzję, którą większość sejmowa podjęła w sprawie dnia wolnego na Wigilię Bożego Narodzenia, łatwo dostrzec głębszy problem niż tylko kalendarzowe ustalenia. Ona unaocznia, że polityka – ta, której zadaniem jest reprezentować ludzi, ich potrzeby i wartości – teraz coraz bardziej oddala się od obywateli, pozostawiając za sobą nie tylko niezrealizowane obietnice, ale i zaufanie społeczne. Warto przyjrzeć się temu bliżej.

Niestety to nie pierwszy raz, gdy polityczna deklaracja wolności nie służy temu, czemu powinna: tworzeniu przestrzeni dla obywatela. Decyzja, by nie ustanowić Wigilii dniem wolnym, nie wynikała z braku społecznego poparcia. Jak wynika z badań, aż 74% Polaków było za, ponieważ Wigilia to dla nich dzień o szczególnym znaczeniu – symboliczny czas rodzinnych spotkań, oddania się bliskim, wiary i celebracji tradycji. I o ile ci z wyższym statusem zawodowym lub finansowym mogą pozwolić sobie na dzień wolny, o tyle większość społeczeństwa – w tym zwłaszcza kobiety, które najczęściej podejmują obowiązki świąteczne – jest zmuszona balansować pomiędzy pracą, a przygotowaniami. To uderza w tych, którzy najmniej mogą sobie pozwolić na luksus „wolności”, a jednak to w ich imieniu głosi się wolnościowe idee, które wytoczyły szlak do upragnionej władzy.
CZYTAJ DALEJ

Rozmowa z Ojcem: XXXII niedziela zwykła

2024-11-09 11:00

[ TEMATY ]

abp Wacław Depo

Karol Porwich/Niedziela

Abp Wacław Depo

Abp Wacław Depo

Jak wygląda życie codzienne Kościoła, widziane z perspektywy metropolii, w której ważne miejsce ma Jasna Góra? Co w życiu człowieka wiary jest najważniejsze? Czy potrafimy zaufać Bogu i powierzyć Mu swoje życie? Na te i inne pytania w cyklicznej audycji "Rozmowy z Ojcem" odpowiada abp Wacław Depo.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję