Wakacyjne rekolekcje dla młodzieży męskiej w świdnickim seminarium duchownym, które odbyły się pod hasłem „Chłopaki też płaczą”, były nie tylko czasem modlitwy i refleksji, ale również okazją do głębokiego zanurzenia się w tematyce powołania oraz autentycznego przeżywania wiary.
Duchowe ćwiczenia poprowadził ks. Piotr Gołuch wspierany przez ośmiu kleryków. Ich celem było przekazanie uczestnikom, że akceptacja własnych słabości nie jest oznaką słabości, lecz wręcz przeciwnie – drogą do głębszej relacji z Bogiem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W jednej z konferencji dk. Piotr Kaczmarek podkreślił, jak ważne jest stawianie Boga na pierwszym miejscu w życiu, co jest kluczem do prawdziwego szczęścia. Zaznaczył, że często nasze lęki i niepokoje wynikają z tego, że stawiamy siebie w centrum zamiast Boga, co prowadzi do rozczarowań i niepowodzeń. – Jeśli będę cały czas myślał o sobie i stawiał siebie w miejscu Pana Boga, to zawsze będę rozczarowany, zawsze życie nie będzie miało sensu – wyjaśnił diakon, zachęcając do przezwyciężania własnych lęków i egoizmu oraz do zaufania Bożemu planowi.
Z kolei dk. Aksel Mizera podzielił się osobistym doświadczeniem zmagania się ze swoimi słabościami podczas formacji seminaryjnej. Zwrócił uwagę na to, jak współczesne społeczeństwo promuje obraz mężczyzny jako osoby twardej i nieugiętej, co często prowadzi do tłumienia własnych uczuć. Młody duchowny podkreślił, że prawdziwa siła tkwi w autentyczności i szczerości wobec siebie oraz Boga.
Każdy dzień rekolekcji wypełniony był nie tylko duchowymi przeżyciami. Nie brakowało także czasu na integrację, sportową rywalizację, rozmowy przy grillu, a także chwile radości i śmiechu, które zacieśniały więzi między uczestnikami i tworzyły atmosferę braterstwa /xmb