Od pewnego czasu coraz więcej uwagi zwracamy na kleszcze. Wynika to z faktu, że co roku wzrasta liczba powikłań zdrowotnych wywołanych przez tego pajęczaka. Na świecie bytuje ok. 900 gatunków kleszczy, w Polsce – kilkadziesiąt. Ocenia się, że każdy z rodzimych gatunków może przenosić wirusy, chorobotwórcze bakterie i pierwotniaki oraz wywoływać reakcje alergiczne. Najczęstszymi chorobami wywołanymi przez kleszcze są borelioza i kleszczowe zapalenie mózgu (KZM). W 2023 r. potwierdzono w Polsce 25,2 tys. przypadków boreliozy i 659 przypadków KZM. W tym roku do 30 czerwca odnotowano 9134 przypadki boreliozy i 159 KZM. Obie liczby są wyższe niż w tym samym okresie ub.r. Obok KZM i boreliozy można się od kleszczy zarazić m.in. riketsjozą, anaplazmozą, gorączką Q.
Kleszcze bytują najczęściej w lasach i na łąkach, ale są także w parkach i na innych miejskich terenach zielonych. Ich aktywność rozpoczyna się mniej więcej w marcu i kończy w listopadzie. Bliskie spotkania z nimi grożą nam przede wszystkim w miesiącach letnich, kiedy częściej przebywamy w plenerze.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Zapewnienie stuprocentowej ochrony przed kleszczami jest trudne. Trzeba działać na kilku frontach. Jeśli planujemy pracę w ogrodzie lub rekreację na powietrzu, warto założyć ubranie zakrywające dużą część ciała: koszulę z długimi rękawami, długie spodnie, skarpetki, ewentualnie wyższe buty. Obok odpowiedniego ubioru można zastosować środki odstraszające kleszcze, które są dostępne w aptekach. Jeżeli w plener wybieramy się z psem, warto sięgnąć po środki ochrony zwierząt przed kleszczami: obroże, krople, spraye, tabletki. Chodzi o to, by chronić czworonoga, a jednocześnie zapobiec przeniesieniu się kleszcza ze zwierzęcia na nas.
Jeżeli profilaktyczne środki zawiodą i staniemy się ofiarą kleszcza, zwykle nie od razu zauważymy, że rozpoczął żerowanie na naszym ciele. Dzieje się tak dlatego, że jego ślina zawiera środek znieczulający, który pasożyt wstrzykuje, wkłuwając się w skórę ofiary. Dlatego po powrocie z pleneru do domu warto zmienić ubranie i dokładnie sprawdzić skórę, zwracając uwagę m.in. na zagłębienia pod kolanami i pachwiny. Ubranie noszone w plenerze warto uprać. Sprawdzić trzeba również sierść naszego czworonoga.
Jeżeli zauważymy kleszcza, nie smarujemy go niczym, tylko usuwamy przy pomocy pęsety lub dostępnego w aptekach aparaciku zwanego lassem. Ważne, by kleszcza uchwycić mocno, tuż przy skórze, i zdecydowanym ruchem pociągnąć pionowo w górę. Chodzi o to, by zapobiec pozostawieniu fragmentów pasożyta w ciele. Po usunięciu kleszcza miejsce ukłucia dezynfekujemy i przez kilka tygodni obserwujemy, sprawdzając, czy nie wystąpił tam rumień, w środku którego może być widoczne przejaśnienie. To może być sygnał boreliozy, zwłaszcza jeżeli towarzyszą nam takie objawy, jak: gorączka lub stany podgorączkowe, uczucie rozbicia, zmęczenie, bóle głowy, mięśni i stawów. Typowe objawy nie zawsze jednak występują – dotyczą tylko 40-50% chorych. W przypadku wątpliwości warto wykonać testy laboratoryjne.
Brak leczenia boreliozy może prowadzić do powikłań neurologicznych, zapalenia stawów, zanikowego zapalenia skóry, zaburzenia rytmu pracy serca i in. Nie jest dobrą również wiadomość, że przebycie zakażenia nie daje trwałej odporności i nie chroni przed ponownym zakażeniem. Jak dotąd nie ma szczepionki przeciwko tej chorobie, jest natomiast szczepionka przeciwko KZM.