W homilii ordynariusz przemyski podczas Mszy św. dziękczynnej w pierwszą rocznicę beatyfikacji męczenników z Markowej nawiązał do odbywającego się tego dnia święta Matki Bożej Siewnej. Zauważył, że także dla bł. Józefa, rolnika i człowieka żyjącego z ziemi, był to ważny dzień: – Ilekroć patrzymy na fotografie obrazujące życie Markowej i ludzi mieszkających w tej miejscowości, widzimy ich zwyczajne życie uchwycone po mistrzowsku obiektywem aparatu fotograficznego. Jak łatwo się przekonać, przeglądając te zdjęcia, zasadniczą część ich codziennego życia stanowiła praca na roli. Błogosławiony Józef Ulma zajmował się także sadownictwem, pszczelarstwem, hodowlą jedwabników. To była zwyczajność widoczna szczególnie w czynnościach związanych z uprawą roli – mówił hierarcha.
Siali ziarno codziennej miłości
Reklama
Nawiązując do zasiewu pobłogosławionego ziarna, biskup przemyski wskazywał, że obok pracy rolnika, bł. Józef zasiewał miłość w swojej rodzinie i karmił się nią każdego dnia: – Uruchamiając naszą wyobraźnię, widzimy Józefa kroczącego za pługiem, dokonującego żniw, a dzisiaj w święto Matki Bożej Siewnej patrzymy na bł. Józefa zasiewającego nasiona w ziemię. Zapewne, zgodnie z tradycją, w to święto zanosił do kościoła parafialnego ziarno, po to, aby po poświęceniu wrzucić je do materiału siewnego. Zapewne, zgodnie z ówczesnym zwyczajem, siał w skupieniu, zdając sobie sprawę z tego, jak ważna jest to czynność dla jego rodziny i ojczyzny. Pierwszą część ziarna, jak kazała tradycja, zasiewał, tworząc znak krzyża i mówiąc słowa znaku krzyża lub: „Boże błogosław mojej pracy”. Dopiero potem szedł, siejąc ziarno w świeżo przeoraną ziemię. Zwyczajność ich codziennej pracy, prowadząca do zbierania jej owoców, przekładała się także na jej życie duchowe, wewnętrzne, a wzajemna, ofiarna miłość prowadziła do pojawiania się szczególnych owoców ich małżeństwa w postaci siedmiorga dzieci – mówił kaznodzieja.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ziarno troski o rodzinę
Rodzina Ulmów uczy wierzących także wiary, która realizuje się w codzienności i w codzienności wydaje owoce. Rocznica beatyfikacji, jak zauważył abp Adam Szal, jest okazją, aby patrzeć na ich życie i uczyć się wiary: – Dzisiaj, kiedy dziękujemy za beatyfikację rodziny Ulmów, patrzymy na nich oczami wiary. Nie tylko przez analizę dokumentów, fotografii, analizę ich życia, ale przede wszystkim ich świętości, bo rodzina ta choć nie obfitowała w luksusy, do których jesteśmy dzisiaj przyzwyczajeni, była bogata Bogiem. Źródłem ich szczęścia był Bóg, Jego sprawy, Jego plan. Przyjęli całym sercem ziarno słowa, czytali je, komentowali na swój sposób, a przede wszystkim wprowadzali w życie przez miłość miłosierną podobną do tej, o której mówi Ewangelia – zauważył kaznodzieja.
Życie Rodziny Ulmów jest głośnym apelem o poszanowanie rodziny i życia, a także wzorem dla współczesnych rodzin, jak budować swoją codzienność. Jak wskazywał metropolita przemyski, bł. rodzina Ulmów jest przykładem i inspiracją dla współczesnych rodzin do tego, jak budować życie rodzinne i małżeńskie. – Jakże trudna jest sytuacja współczesnych rodzin, nieraz skażonych ideologią nowych poglądów, ideologią wrogą życiu dziecka nienarodzonego czy chorego, ideologią wrogą człowiekowi. Otwarcie krytykuje się rodziny otwarte na życie i krytykuje się otwarcie na działanie Boga w naszych rodzinach. W sposób oficjalny i nieoficjalny zwalcza się odwieczne prawa ustalone przez Boga, odnoszące się do małżeństwa rozumianego jako związek mężczyzny i kobiety. Z przykrością uświadamiamy sobie te dawne zagrożenia, które dobrze znamy i nad którymi bolejemy – mówił metropolita przemyski.
Rok temu
Rocznica beatyfikacji pomogła wszystkim uczestnikom wrócić myślami do wydarzeń sprzed roku, kiedy na markowskiej ziemi zgromadziło się w sumie blisko 40 tys. wiernych, którzy ze wyruszeniem patrzyli, jak w momencie odczytania aktu beatyfikacji, odsłaniał się obraz beatyfikacyjny. Na nim skromna rodzina – Józef i Wiktoria, sześcioro dzieci i dyskretna aureola pod sercem Wiktorii. Eucharystyczna wspólnota wtedy zawiązana zaniosła do swoich domów rozsianych po całej Polsce ziarno słowa o heroicznej rodzinie z Markowej, o ich miłości, miłosierdziu łagodności i bohaterstwie. Oby to ziarno wzrastało dalej i wydawało właściwy owoc.