Rzeszowski koncert co roku odbywa się w uroczystość Bożego Ciała, gromadząc w parku Sybiraków dziesiątki tysięcy ludzi, a kolejne setki tysięcy przed telewizorami i monitorami komputerów. Tegoroczna edycja okazała się rekordowa pod względem frekwencji, bo na koncert przybyło ponad 50 tys. słuchaczy. Wydarzenie to jednak nie ogranicza się czasowo tylko do Bożego Ciała, ponownie przypomina o sobie na początku jesieni, gdy ma miejsce premiera płyt i pendrive’a z jego kolejnej edycji. Materiały przygotowane przez organizatorów ukazują, jak piękna może być muzyka inspirowana duchem i jak można się wspólnie przy niej bawić. O tym, co wspólnego ma Meksyk z Rzeszowem, i o tym, co stanowi o fenomenie tego koncertu, opowiadają jego organizatorzy – Jan Budziaszek oraz ks. Andrzej Cypryś.
Z Meksyku do Polski
Koncert, który obecnie znamy pod nazwą Jednego Serca Jednego Ducha, był marzeniem życia Jana Budziaszka, muzyka związanego z legendarnym zespołem Skaldowie. Marzenie to narodziło się w dalekim Meksyku. – Czterdzieści parę lat temu pojechałem ze studenckim Teatrem STU na Festiwal Miguela de Cervantesa – największy na świecie festiwal akademickich teatrów. Tam odwiedziliśmy jedną z restauracji, gdzie zaintrygowały mnie zespoły el mariachi, które czekały w gotowości na ludzi chcących zamówić u nich muzykę. Zauważyłem, że ludzie ci zamawiają utwory nie po to, by muzycy zagrali i zaśpiewali, ale by akompaniowali im do śpiewu. Wówczas zrozumiałem, że człowiek może być prawdziwie szczęśliwy, gdy sam coś tworzy, jak ci przypadkowi ludzie, którzy śpiewali do akompaniamentu el mariachi. Tak powstał pomysł na koncert, w którym obok profesjonalnych muzyków będą brali udział słuchacze; to było marzenie mojego życia – mówi Jan Budziaszek.
Pomóż w rozwoju naszego portalu